KOMENTARZ
Anna Ogniewska
Ekspert ds. energetyki Greenpeace
Projekt zmiany ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE) odbiera polskim rodzinom możliwość skorzystania z systemu taryf gwarantowanych. Zamiast wprowadzać przejrzyste zasady rozwoju rozproszonej energetyki oraz wsparcia dla właścicieli przydomowych mikroelektrowni, zaproponowano system, który oznacza stagnację. Propozycja budzi cały szereg wątpliwości interpretacyjnych i nie została uzasadniona rzetelnymi analizami ekonomicznymi.
Zaskakujący jest fakt, że z jednej strony twórcy ustawy mówią, że system wsparcia jest zmieniany, by zmniejszyć finansowe obciążenia odbiorców energii, ale jednocześnie tworzą model, w którym na zakup mikroinstalacji będą mogli pozwolić sobie nieliczni, bo tylko osoby zamożne. Straszenie polskich rodzin tym, że w rachunkach za prąd dopłacałyby do paneli fotowoltaicznych zamożniejszego sąsiada jest o tyle demagogiczne, że to właśnie wprowadzenie taryf gwarantowanych dla prosumentów dałoby możliwość wytwarzania własnej, czystej energii również przez osoby mniej zamożne. Taryfy gwarantowane miały umożliwić maksymalnie 10-letni zwrot inwestycji osobom, które nie dysponują odpowiednią ilością gotówki i instalację sfinansują przy pomocy kredytu.
W tym kontekście jeszcze bardziej zadziwia propozycja podniesienia opłaty przejściowej dla gospodarstw domowych z 3,87 do 6,5 złotego. Nie wiadomo, czy te opłaty rzeczywiście zostaną przeznaczone na rozwój OZE, ponieważ projekt zmian nie precyzuje, czym będą „działania na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej”. Wycofanie taryf gwarantowanych zaszkodzi polskim rodzinom, najmniejszym przedsiębiorcom oraz rolnikom. Ci ostatni dzięki inwestycjom w mikroinstalacje mieliby szansę na stabilne dostawy energii i obniżenie kosztów produkcji rolnej. Wydaje się, że w projekcie została pominięta też inna istotna kwestia. Patrząc na światowe tendencje można zauważyć, że w krajach, które wprowadziły system taryf gwarantowanych rozwinął się rodzimy przemysł produkcji urządzeń na potrzeby energetyki odnawialnej. Bez rynku krajowego ten przemysł nie będzie się w Polsce rozwijał.