Sygnatariusze porozumienia naftowego OPEC+ nie zdecydowali się na poluzowanie cięć wydobycia ropy, bo obawiają się, że trzecia fala koronawirusa może jeszcze zaskoczyć optymistów.
Podwyżka cen ropy nie skłoniła OPEC+ do dalszego luzowania układu poprzez możliwe zwiększenie produkcji o 500 tysięcy baryłek dziennie. Arabia Saudyjska nie zrezygnowała również z samodzielnego ograniczenia wydobycia o milion baryłek dziennie. Rosja i Kazachstan otrzymały zwolnienie z restrykcji na kolejny miesiąc – kwiecień. Będą mogły wydobyć więcej o odpowiednio 130 i 20 tysięcy baryłek więcej.
Arabia Saudyjska przyjęła konserwatywną politykę, ostrzegając przed spowolnieniem odrodzenia gospodarczego przez trzecią falę koronawirusa. Do rozstrzygnięcia pozostaje jak szybko będzie rosło zapotrzebowanie na ropę będące obecnie głównym czynnikiem cenotwórczym. Kartel OPEC zrewidował prognozę na 2021 rok w dół i przewiduje spadek zapasów ropy na świecie o 400 zamiast 406 mln baryłek dziennie. Wzrost zapotrzebowania ma sięgnąć 5,8 mln baryłek dziennie zgodnie z poprzednią prognozą z lutego.
Krytycy podejścia Arabii Saudyjskiej obawiają się, że baryłka podrożeje do około 70 dolarów i będzie promować wydobycie poza OPEC+, na przykład w Ameryce Północnej, w której znajduje się istotna konkurencja producentów tej grupy. Jednak Rosja, główny oponent Saudyjczyków w rozmowach OPEC+, przyznaje, że rynek czeka wciąż niepewność, która każe utrzymać na podorędziu narzędzia pozwalające reagować na niespodziewane zmiany.
Następny szczyt OPEC+ odbędzie się pierwszego kwietnia 2021 roku.
Energy Intelligence/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Powrót chińskiego wirusa… i wojny cenowej na rynku ropy?