(Wojciech Jakóbik)
Jeśli spojrzeć na poziom wydobycia w kartelu naftowym OPEC, nie należałoby się spodziewać rychłej podwyżki ceny ropy naftowej. Kartel wydobywa najwięcej od 8 lat. Przodownikiem wzrostu jest Iran, który chce podwoić eksport ropy.
W czerwcu 2016 roku kraje OPEC wydobyły 32,73 mln baryłek dziennie. To o 300 tysięcy więcej niż miesiąc wcześniej i poziom analogiczny do rekordu zanotowanego w sierpniu 2008 roku. Za największy wzrost odpowiada Nigeria, która ograniczyła ataki terrorystyczne na swoje instalacje wydobywcze i zdołała wyjść z największej od 30 lat depresji wydobycia notowanej w maju. Instalacje nadal jednak pracują na jedną czwartą potencjału. Produkcja wynosi 310 tysięcy baryłek dziennie, a mogłaby osiągnąć maksymalnie 1,6 mln baryłek. Za wzrost odpowiada także Iran, który zwiększył wydobycie o 750 tysięcy baryłek.
Teheran planuje w tym roku podwoić eksport ropy naftowej. Wydobywa obecnie 3,8 mln baryłek i eksportuje 2 mln dziennie. Chce słać za granicę dwa razy więcej. Cel produkcji wynosi 5,8 mln baryłek dziennie do 2021 roku. Przy stałym zapotrzebowaniu w kraju na poziomie 1,8 mln, możliwe jest osiągnięcie 4 mln baryłek dziennie eksportu. W celu wzmożenia wydobycia Iran zaoferował zagranicznym inwestorom nową formułę kontraktu, który ma uatrakcyjnić warunki pracy w tym kraju.
Wzrostów nie stłumił spadek wydobycia w ogarniętej kryzysem Wenezueli, która w czerwcu zanotowała spadek o 120 tysięcy do 2,15 mln baryłek dziennie, czyli poziomu najniższego od lutego 2003 roku. Sektor wydobywczy w tym kraju jest niedoinwestowany, a spółki wydobywcze z zagranicy ograniczają prace ze względu na narastające zadłużenie Caracas, które wynika ze spadku cen ropy naftowej, a tym samym przychodów do budżetu, który czerpie 85 procent zysków z eksportu z tytułu handlu czarnym surowcem.