Podczas szczytu online OPEC+ zadecydowało o umiarkowanym wzroście wydobycia ropy naftowej. Podobną decyzję podjęto miesiąc wcześniej i dotyczyła października. Za takim podejściem była Rosja, której sektor naftowy jest celem ukraińskich dronów. Arabia Saudyjska była nawet za czterokrotnym wzrostem. W reakcji na decyzje ceny ropy poszły w górę.
Kraje porozumienia naftowego OPEC+ zadecydowały o umiarkowanym zwiększeniu wydobycie ropy naftowej. Ustalony wzrost od listopada wynosi 137 tysiące baryłek dziennie (bpd), co jest porównywalne do październikowego.
OPEC+, po latach cięcia, zwiększa wydobycie, w celu odzyskania udziałów na rynku i rywalizację m.in. z amerykańskimi podmiotami. Z drugiej strony obawia się nadpodaży, w przypadku znacznego wzrostu i jego wpływu na rynek. OPEC wydał oświadczenie, w którym określa perspektywy gospodarcze za stabilne, a fundamenty rynku za zdrowe z uwagi na niskie zapasy ropy.
Od początku roku OPEC+ zwiększył wydobycie o ponad 2,7 milionów bpd, co odpowiada około 2,5 procent światowego zapotrzebowania.
Brak zgody
Według doniesień przed spotkaniem OPEC+ doszło do rozmów między Rosją i Arabią Saudyjską. Oba kraje są największymi producentami w grupie, mają jednak odmienną wizję.
Moskwa opowiedziała się za umiarkowanym wzrostem produkcji, nie chcąc presji na ceny surowca. Dodatkowo kraj może nie podołać ambitniejszym celom z uwagi na sankcje i ukraińskie ataki wymierzone w sektor naftowy. Ukraina od sierpnia intensyfikuje działania, przez co Rosja została pozbawiona 38 procent mocy produkcyjnych rafinerii.
Arabia Saudyjska, według źródeł Reutersa, chce znacząco zwiększyć produkcję. Mowa o zwiększeniu nawet czterokrotnym (548 tysięcy bpd). Mniej ambitne cele mówią o podwojeniu (247 tysięcy bpd) czy potrojeniu (411 tysięcy bpd). Arabia Saudyjska posiada wolne moce produkcyjne.
Nie jest to jedyna sytuacja gdy oba kraje nie zgadzają się w kwestii ropy. Nayara Energy, indyjska spółka z większościowym rosyjskim udziałem, na skutek sankcji i cła Trumpa została odcięta m.in. od dostawców. Oprócz Iraku eksport przerwało Saudi Aramco (koncern z Arabii Saudyjskiej). Rosja, na skutek ukraińskich ataków, nie jest sama w stanie zaspokoić potrzeb rafinerii Vadinar, przez co eksport Nayary spadł we wrześniu o 60 procent.
Ceny ropy
Większość analityków przewiduje nadwyżkę podaży, zarówno w ostatnim kwartale bieżącego roku jak i w 2026 roku. Jako przyczyny wskazują słabszy popyt i rosnącą podaż w USA. Na skutek prognoz cena ropy Brent w piątek spadła poniżej 65 dolarów za baryłkę.
W poniedziałek ceny ropy, w odpowiedzi na niedzielną decyzję OPEC+, poszły w górę. Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XI kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 61,74 dolarów, wyżej o 1,41 procent. Brent na ICE na XI jest wyceniana po 65,41 dolarów za baryłkę, co oznacza wzrost o 1,36 procent.
Obecnie ceny ropy pozostają poniżej 82 dolarów za baryłkę (tegoroczny rekord), ale powyżej 60 dolarów (najniższa cena, którą zanotowano w maju).
Reuters / Biznes Alert / PAP / Marcin Karwowski








