Rząd w Wilnie będzie mógł kontrolować transakcje przedsiębiorstw strategicznych z kapitałem państwowym i zagranicznym, jeśli będą one przewyższały 10 proc. rocznego dochodu spółek – postanowił w piątek litewski Sejm. Do takich spółek zalicza się m.in. Orlen Lietuva.
Za znowelizowaniem ustawy o bezpieczeństwie działających w kraju przedsiębiorstw opowiedziało się 81 parlamentarzystów w 141-osobowym Sejmie. Nikt nie głosował przeciwko; sześciu wstrzymało się od głosu. Nowe zasady nadzoru zaczną obowiązywać od marca br.
Zgodnie z przyjętymi poprawkami przedsiębiorstwa będą musiały deklarować dużą transakcję, a instytucje państwowe odpowiedzialne za bezpieczeństwo kraju w ciągu 10 dni podejmą decyzję, czy podlega ona kontroli. Litewski parlament w piątek nie wyraził jednak zgody na kontrolę szefów i pracowników przedsiębiorstw strategicznych oraz analizę ich ewentualnych kontaktów z obcymi służbami specjalnymi czy z przedstawicielami świata przestępczego.
W 2006 r. PKN Orlen kupił za 1,49 mld dol. od Jukosu 53,7 proc. akcji litewskiej spółki Mażeikiu Nafta zarządzającej rafinerią w Możejkach, a następnie na mocy umowy z rządem Litwy nabył kolejne 30,66 proc. udziałów za ponad 852 mln dol. Po sfinalizowaniu sześć lat temu z rządem Litwy umowy kupna 10 proc. udziałów i wykupie udziałów od drobnych inwestorów płocki koncern posiada 100 proc. akcji litewskiej rafinerii, która w 2009 r. zmieniła nazwę na Orlen Lietuva.
Polska Agencja Prasowa