EnergetykaGaz.Opinie

OSW: Bułgaria zacieśnia współpracę gazową z Turcją w obliczu zakręconego kurka Rosji (ANALIZA)

Gazociągi. Źródło: freepik

Gazociągi. Źródło: freepik

Bułgaria, dzięki porozumieniu z Turcją, w znaczący sposób wzmacnia swoje bezpieczeństwo gazowe – zarówno w perspektywie trwającej zimy i kryzysu na rynku energetycznym, przyszłego sezonu grzewczego, jak i kolejnych lat. Jest to szczególnie ważne w obliczu wstrzymania dostaw surowca z Rosji – piszą Łukasz Kobeszko, Agata Łoskot-Strachota i Adam Michalski z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

3 stycznia w Sofii podpisano w obecności ministrów energetyki Bułgarii Rosena Christowa oraz Turcji Fatiha Dönmeza umowę między koncernami Bulgargaz i BOTAŞ. 13-letni kontrakt gazowy gwarantuje Bułgarii dostęp do 1,5 mld m sześc. mocy tureckich terminali LNG rocznie (przede wszystkim nowego terminalu FSRU Saros) i przesył importowanego przez nie gazu do granicy turecko-bułgarskiej. Informacje na temat warunków finansowych porozumienia nie są dostępne. Rozmowy o współpracy dwustronnej w sektorze gazu ziemnego trwały od lat, lecz wyraźnie przyspieszyły po grudniowym spotkaniu prezydentów obydwu krajów – Rumena Radewa i Recepa Tayyipa Erdoğana – w Stambule.

Turcja dysponuje obecnie czterema terminalami importowymi LNG, przy czym dwa z nich – Dörtyol (pływająca jednostka FSRU) oraz Marmara Ereğlisi – są własnością koncernu BOTAŞ, a ich moc regazyfikacyjna wynosi odpowiednio 10,2 i 12,8 mld m sześc. rocznie. Jeszcze w styczniu 2023 roku ma zostać otwarty kolejny pływający terminal BOTAŞ-u – będzie to jednostka o mocy 7,3 mld m sześc. rocznie, znajdująca się nad zatoką Saros w europejskiej części Turcji, w odległości ok. 100 km od infrastruktury gazowej łączącej Turcję, Bułgarię i Grecję.

Bułgaria, dzięki porozumieniu z Turcją, w znaczący sposób wzmacnia swoje bezpieczeństwo gazowe – zarówno w perspektywie trwającej zimy i kryzysu na rynku energetycznym, przyszłego sezonu grzewczego, jak i kolejnych lat. Jest to szczególnie ważne w obliczu wstrzymania przez Rosję od końca kwietnia 2022 roku dostaw surowca (ówczesny rząd w Sofii odmówił uiszczania płatności według schematu rublowego), które wcześniej pokrywały ok. 80–90 procent krajowego zużycia. Podpisane porozumienie ma również istotne znaczenie ze względu na przedłużające się w 2022 roku poszukiwania alternatywnych źródeł błękitnego paliwa (szerzej zob. Bułgaria: zima bez rosyjskiego gazu). Umowa z BOTAŞ umożliwia kupno LNG na światowym rynku i przesłanie turecką infrastrukturą wolumenów odpowiadających ponad 50 procent rocznego zapotrzebowania Bułgarii na gaz (w 2022 roku całkowite zapotrzebowanie wyniosło poniżej 3 mld m sześc.). Wraz z zakontraktowanymi dostawami miliarda metrów sześc.

rocznie z Azerbejdżanu (25-letni kontrakt) i dostępem do greckich terminali Sofia będzie w stanie importować z nierosyjskich źródeł cały potrzebny jej surowiec, a potencjalne nadwyżki przesyłać do innych państw regionu. Kluczowe znaczenie dla zagwarantowania stabilnych dostaw i przewidywalnych cen gazu będzie mieć obecnie podpisanie kontraktów na zakup LNG. W rezultacie porozumienia z Turcją maleje konieczność wznowienia przez Bułgarię negocjacji gazowych z Rosją.

Korzyści polityczne z zawarcia umowy z Turcją wydaje się czerpać przede wszystkim prezydent Radew, któremu w ciągu miesiąca udało się doprowadzić do finalizacji kontraktu (rozmowy ze stroną turecką toczyły się od kilku lat, jednak ich intensyfikacja i postęp w negocjacjach miały miejsce dopiero w grudniu 2022 roku). Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, początku kryzysu gazowego i przerwania rosyjskich dostaw, prezydent Bułgarii kreował swój wizerunek obrońcy bezpieczeństwa energetycznego obywateli: często sugerował, że może dojść do kompromisu z Moskwą w kwestii przywrócenia sprzedaży surowca, krytykował Bulgargaz za regularne wnioski do krajowego regulatora o podwyżki cen gazu, a także podkreślał, że dywersyfikacja powinna uwzględniać stabilność dostaw oraz sytuację materialną najuboższych odbiorców. W pogrążonej w kryzysie politycznym Bułgarii (najprawdopodobniej na wiosnę odbędą się przyspieszone wybory – piąte w ciągu ostatnich dwóch lat) Radew przoduje w rankingach zaufania społecznego.

Współpraca gazowa z Turcją staje się kluczowym elementem w bułgarskiej strategii energetycznej. Dotychczas postępy dywersyfikacyjne opierały się głównie na kooperacji z Grecją (dostęp do greckiego terminalu LNG Revithoussa). Uruchomienie w 2022 roku interkonektora bułgarsko-greckiego Komotini–Stara Zagora umożliwiło odebranie całego zakontraktowanego azerskiego surowca i pozwoliło Bułgarii – również za sprawą dostaw przez infrastrukturę grecką – zaspokoić ograniczone w zeszłym roku zapotrzebowanie na gaz w sytuacji wstrzymanego przesyłu z Rosji. Bulgargaz ma zarezerwowany na 10 lat miliard m sześc. mocy rocznie w nowym terminalu greckim (typu FSRU) w Aleksandropolis, który ma zostać otwarty pod koniec 2023 roku. Dzięki podpisanemu 4 stycznia memorandum międzyrządowemu Bułgaria ma też duże szanse uzyskać gwarancje dostępu do kolejnych przepustowości – do 0,2 mld m sześc. rocznie – greckich terminali.

Dla Ankary eksport gazu do Bułgarii to ważny krok w stronę realizacji strategicznego celu, jakim jest stworzenie w Turcji hubu gazowego dla Europy, przy wykorzystaniu rozbudowanej własnej infrastruktury i gazu kaspijskiego, bliskowschodniego, ale też rosyjskiego, oraz LNG. Ankara od lat konsekwentnie realizuje strategię dywersyfikacji szlaków i źródeł dostaw gazu i rozwija krajowe moce importowe. Państwo tureckie ma bezpośrednie połączenia rurociągowe z Rosją, Azerbejdżanem i Iranem, a w najbliższym czasie otwiera piąty terminal LNG (Saros). W konsekwencji moce importowe Turcji wyraźnie przewyższają krajowe zapotrzebowanie. Stało się to szczególnie wyraźne w 2022 roku, w związku z malejącym – w wyniku spowolnienia gospodarczego i rekordowo wysokich cen surowca – zużyciem gazu ziemnego.

Rosnące możliwości rozwijania współpracy gazowej Turcji z Rosją zwiększają szanse Ankary na pozyskanie większych niż lokalne zapotrzebowanie dostaw relatywnie taniego surowca. Wojna na Ukrainie, odchodzenie większości innych państw europejskich od importu gazu z Rosji, trwające intensywne unijne poszukiwania alternatywnych do rosyjskich źródeł i dostępu do infrastruktury importowej stwarzają wyjątkową szansę na realizację ambicji Ankary związanych z budową gazowego hubu. Porozumienie z Bułgarią jest nie tylko krokiem w tym kierunku, lecz także – wraz z podpisaniem umów między operatorami i udrożnieniem nowego szlaku eksportowego, w tym wykorzystującego gazociąg transbałkański – otwiera możliwości rozwoju podobnej współpracy z innymi krajami bałkańskimi i europejskimi. Jest to zatem dla Turcji okazja do wzmocnienia swojej pozycji na Bałkanach oraz wobec całej UE jako regionalnego gwaranta stabilności energetycznej.

Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich

Niemcy wciąż sprowadzają LNG z Rosji, a Gazprom może przykręcić śrubę kryzysu energetycznego


Powiązane artykuły

Warszawa, 23.07.2025. Nowy minister energii Miłosz Motyka podczas konferencji prasowej premiera Donalda Tuska w KPRM w Warszawie, 23 bm. Szef rządu przedstawił szczegóły rekonstrukcji swojego gabinetu. (mr) PAP/Leszek Szymański

Rekonstrukcja rządu. Co wiemy o nowych superministerstwach?

Premier Donald Tusk ogłosił zmiany w ramach rekonstrukcji rządu. Zmienia się struktura administracji rządowej, w której znajdą się dwa nowe...

Unia zmienia magazyny gazu. Czy obniży ceny w zimie?

Unia Europejska wprowadziła zmiany w przepisach dotyczących obowiązkowego napełniania magazynów gazu, umożliwiając państwom członkowskim większą elastyczność w realizacji tego celu....
Stacja ładowania Polenergia eMobility. Fot. Polenergia

Zielona energia nie jest przepustką do El Dorado operatorów ładowarek

Polenergia eMobility mimo wzrostu skali działalności nadal przynosi straty. Czy dlatego jej właściciel mrozi inwestycje, i chce ją sprzedać?

Udostępnij:

Facebook X X X