icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

OSW: Czarne chmury nad reformą ukraińskiego rynku gazu

We wrześniu do dymisji podało się trzech z pięciu członków rady nadzorczej Naftohazu, największego przedsiębiorstwa gazowego na Ukrainie, oskarżając rząd o rosnącą ingerencję polityczną w działalność koncernu oraz blokowanie jego reformy. Jest to kolejny przejaw zaostrzającej się w ostatnich miesiącach walki o kontrolę nad Naftohazem oraz jego dochodowymi spółkami Ukrhazwydobuwannia, wydobywającej ponad 70% ukraińskiego gazu oraz Ukrtranshazem, operatorem rurociągów tranzytowych i magazynów gazu – piszą Wojciech Konończuk i Sławomir Matuszak. 

Jak zauważają autorzy po jednej stronie sporu znajduje się szeroko pojęty obóz rządzący (otoczenie prezydenta i premiera), po drugiej zaś reformatorski zarząd Naftohazu na czele z Andrijem Kobolewem, wspierany przez instytucje zachodnie. Ich zdaniem wszystko wskazuje na to, że celem działań władz jest odzyskanie kontroli nad Naftohazem, w tym przepływami finansowymi jego spółek zależnych. Skutkiem rozwijającego się konfliktu jest trwająca od ponad roku stagnacja reformy sektora gazowego – ocenianej dotąd jako jeden z największych sukcesów programu modernizacji państwa zapoczątkowanego po rewolucji godności – w tym ryzyko jej całkowitego zerwania.

W komentarzu Konończuk i Matuszak zwracają uwagę na reformy sektora gazowego, których tempo wdrażania jest zbyt powolne co podkreślają również międzynarodowe instytucje finansowe, , które ostrzegają przed ryzykiem regresu w jej implementacji. Odnoszą się w szczególności na próbę władz utrzymania pełnej kontroli nad spółkami sektora gazowego – poprzez wstrzymywanie procesu zwiększania kompetencji organów zarządczych spółek i tym samym ograniczania możliwości ingerencji w ich działalność ze strony rządu.

Eksperci przypominają również, że wspomniani wcześniej niezależni członkowie rady nadzorczej po złożeniu dymisji zarzucili władzom ingerowanie w działalność Ukrtranshazu (UTH) i Ukrhazwydobuwannia (UHW) co przejawiało się m.in. blokowaniem  przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (kontrolowaną przez ośrodek prezydencki) nominacji Pawła Stańczaka na funkcję prezesa UTH, która odmawiła wydania mu certyfikatu dostępu do informacji niejawnych.

Zdaniem analityków OSW sytuacja wokół Naftohazu wskazuje na to, że spór między władzami Ukrainy a zarządem Naftohazu ma charakter systemowy, gdyż cele obu stron i ich wizje przyszłości sektora gazowego się wykluczają. Obserwowane w ostatnich miesiącach działania władz, w tym zablokowanie procesu przekazywania organom kierowniczym spółek gazowych uprawnień, będących obecnie w gestii rządu, oznaczają de facto wstrzymanie procesu reformy Naftohazu i dążenie do utrzymania kontroli nad tym największym ukraińskim płatnikiem podatków. Działania te są sprzeczne z kluczowymi założeniami reformy gazowej.

Dymisja niezależnych członków rady nadzorczej Naftohazu oznacza jej paraliż na co najmniej kilka miesięcy do czasu wyboru nowych członków (obecnie pozostał tylko jeden – były minister energetyki z ramienia Bloku Poroszenki). Skutkiem tego będzie uzyskanie przez rząd większego wpływu na funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Pozycję zarządu Naftohazu wzmacnia wprawdzie skuteczna dywersyfikacja importu gazu na Ukrainę, wygrana pierwsza sprawa z Gazpromem w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie oraz – przede wszystkim – poparcie Zachodu.

Ośrodek Studiów Wschodnich

 

 

 

We wrześniu do dymisji podało się trzech z pięciu członków rady nadzorczej Naftohazu, największego przedsiębiorstwa gazowego na Ukrainie, oskarżając rząd o rosnącą ingerencję polityczną w działalność koncernu oraz blokowanie jego reformy. Jest to kolejny przejaw zaostrzającej się w ostatnich miesiącach walki o kontrolę nad Naftohazem oraz jego dochodowymi spółkami Ukrhazwydobuwannia, wydobywającej ponad 70% ukraińskiego gazu oraz Ukrtranshazem, operatorem rurociągów tranzytowych i magazynów gazu – piszą Wojciech Konończuk i Sławomir Matuszak. 

Jak zauważają autorzy po jednej stronie sporu znajduje się szeroko pojęty obóz rządzący (otoczenie prezydenta i premiera), po drugiej zaś reformatorski zarząd Naftohazu na czele z Andrijem Kobolewem, wspierany przez instytucje zachodnie. Ich zdaniem wszystko wskazuje na to, że celem działań władz jest odzyskanie kontroli nad Naftohazem, w tym przepływami finansowymi jego spółek zależnych. Skutkiem rozwijającego się konfliktu jest trwająca od ponad roku stagnacja reformy sektora gazowego – ocenianej dotąd jako jeden z największych sukcesów programu modernizacji państwa zapoczątkowanego po rewolucji godności – w tym ryzyko jej całkowitego zerwania.

W komentarzu Konończuk i Matuszak zwracają uwagę na reformy sektora gazowego, których tempo wdrażania jest zbyt powolne co podkreślają również międzynarodowe instytucje finansowe, , które ostrzegają przed ryzykiem regresu w jej implementacji. Odnoszą się w szczególności na próbę władz utrzymania pełnej kontroli nad spółkami sektora gazowego – poprzez wstrzymywanie procesu zwiększania kompetencji organów zarządczych spółek i tym samym ograniczania możliwości ingerencji w ich działalność ze strony rządu.

Eksperci przypominają również, że wspomniani wcześniej niezależni członkowie rady nadzorczej po złożeniu dymisji zarzucili władzom ingerowanie w działalność Ukrtranshazu (UTH) i Ukrhazwydobuwannia (UHW) co przejawiało się m.in. blokowaniem  przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (kontrolowaną przez ośrodek prezydencki) nominacji Pawła Stańczaka na funkcję prezesa UTH, która odmawiła wydania mu certyfikatu dostępu do informacji niejawnych.

Zdaniem analityków OSW sytuacja wokół Naftohazu wskazuje na to, że spór między władzami Ukrainy a zarządem Naftohazu ma charakter systemowy, gdyż cele obu stron i ich wizje przyszłości sektora gazowego się wykluczają. Obserwowane w ostatnich miesiącach działania władz, w tym zablokowanie procesu przekazywania organom kierowniczym spółek gazowych uprawnień, będących obecnie w gestii rządu, oznaczają de facto wstrzymanie procesu reformy Naftohazu i dążenie do utrzymania kontroli nad tym największym ukraińskim płatnikiem podatków. Działania te są sprzeczne z kluczowymi założeniami reformy gazowej.

Dymisja niezależnych członków rady nadzorczej Naftohazu oznacza jej paraliż na co najmniej kilka miesięcy do czasu wyboru nowych członków (obecnie pozostał tylko jeden – były minister energetyki z ramienia Bloku Poroszenki). Skutkiem tego będzie uzyskanie przez rząd większego wpływu na funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Pozycję zarządu Naftohazu wzmacnia wprawdzie skuteczna dywersyfikacja importu gazu na Ukrainę, wygrana pierwsza sprawa z Gazpromem w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie oraz – przede wszystkim – poparcie Zachodu.

Ośrodek Studiów Wschodnich

 

 

 

Najnowsze artykuły