icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

OSW: Znaki zapytania wokół Nord Stream 2 (ANALIZA)

Wokół Nord Stream 2 w ostatnich tygodniach pojawiło się wiele nowych czynników, które mogą mieć decydujący wpływ na przyszłość projektu – nowe sankcje ze strony USA, utworzenie fundacji Stiftung Klimaschutz mającej chronić gazociąg przed nowymi obostrzeniami, zaprzysiężenie Joe Bidena na prezydenta USA, czy wznowienie prac na morzu. Analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) Szymon Kardaś i Agata Łoskot-Strachota podsumowują sytuację i zastanawiają się co dalej.

Ciąg dalszy sporu o Nord Stream 2

Eksperci piszą, że nadzieje na ukończenie budowy Nord Stream 2 pomimo amerykańskich sankcji wzrosły ze względu na otwartość nowej administracji USA na poprawę relacji transatlantyckich (przede wszystkim z Niemcami), jej odcinanie się od części posunięć Donalda Trumpa (za jego prezydentury wdrożono sankcje, które wstrzymały budowę gazociągu, a później je zaostrzono), wreszcie w związku z doniesieniami medialnymi o prawdopodobnym rozpoczęciu rozmów na temat możliwości zniesienia restrykcji. Podsyca je także brak jednoznacznego stanowiska Joego Bidena w kwestii NS2 i sankcji.

Kardaś i Łoskot Strachota podkreślają, że komunikat spółki Nord Stream 2 AG o wznowieniu budowy wpisuje się w jej dotychczasową strategię informacyjną, stosowaną od momentu wprowadzenia pierwszych sankcji wobec projektu. – Opiera się ona na lakonicznych, często niejasnych oświadczeniach, które nie zawsze okazują się w pełni zgodne z rzeczywistymi działaniami. W listopadzie 2020 roku spółka zapowiadała ponowne podjęcie prac w niemieckiej wyłącznej strefie ekonomicznej 5 grudnia przy użyciu statku Akademik Czerski; ostatecznie doszło do tego 11 grudnia, a w układanie rur zaangażowana była barka Fortuna. Na początku br. informowano z kolei, że wznowienie budowy w duńskiej WSE nastąpi 15 stycznia. Tymczasem 24 stycznia rozpoczęto prace przygotowawcze, a faktyczne wznowienie nastąpiło dwa tygodnie później – piszą.

Analitycy przypominają, że pod koniec prezydentury Trumpa Stany Zjednoczone nałożyły kolejne sankcje uderzające w Nord Stream 2, a na początku stycznia 2021 roku Kongres przegłosował wejście w życie Protecting Europe’s Energy Security Clarification Act (PEESCA), będącego częścią amerykańskiej ustawy obronnej na rok 2021. – PEESCA poszerza restrykcje uchwalone rok wcześniej (PEESA), które doprowadziły do wycofania się z projektu szwajcarskiej firmy Allseas i przerwania budowy NS2 w grudniu 2019 roku. Nowym sankcjom podlegać mają także inne niż właściciele statków podmioty zaangażowane w budowę rosyjskich gazociągów na głębokościach poniżej 30 metrów, w tym te ubezpieczające jednostki oraz świadczące usługi certyfikacji niezbędnej do rozpoczęcia funkcjonowania obiektu. W konsekwencji ze współpracy ze spółką Nord Stream 2 AG wycofało się co najmniej kilka firm. Media informowały o duńskim Rambollu (usługi inżynieryjne), niemieckiej spółce Bilfinger SE (usługi związane m.in. z eksploatacją gazociągów), norweskiej DNV GL (testowanie i certyfikacja), wreszcie szwajcarskiej Zurich Insurance Group (usługi ubezpieczeniowe). Rosyjskie jednostki pracujące obecnie przy układaniu brakującego odcinka w duńskiej WSE podlegają sankcjom PEESCA – przypominają.

Według Kardasia i Łoskot-Strachoty wznowienie układania rur w duńskiej wyłącznej strefie ekonomicznej jest kolejnym potwierdzeniem, że strona rosyjska nie rezygnuje z samodzielnego dokończenia budowy Nord Stream 2. – Fortuna rozpoczęła prace przygotowawcze pomimo amerykańskich sankcji, zaś projekt jest kontynuowany mimo wycofania się kilku zachodnich firm kluczowych dla jego finalizacji, w tym ubezpieczyciela i spółki certyfikującej. Ilustracją rosyjskiej determinacji są również doniesienia medialne z grudnia 2020 roku sugerujące, że w celu ukończenia inwestycji Gazprom kupił i modernizuje na Wyspach Kanaryjskich kolejny statek – Oceanic 5000. Ponowne podjęcie prac świadczy o tym, że koncernowi udało się rozwiązać problem ubezpieczenia jednostek zaangażowanych w budowę, choć nie są znane szczegóły tej sprawy – piszą.

Zaznaczają oni, że równolegle z brakiem jednoznacznego stanowiska administracji Bidena wobec Nord Stream 2 pojawiają się sygnały świadczące o jej chęci poprawy stosunków z Niemcami, a potencjalnie także zmiany sposobu działania względem tej inwestycji. – 26 stycznia Waszyngton zapowiedział przegląd wprowadzonych przez Kongres restrykcji wymierzonych w projekt, zawartych w budżecie obronnym USA na rok 2021. Należy przy tym pamiętać, że ustawa budżetowa, w tym sankcje wobec gazociągu obowiązują od początku br., a ewentualne zmiany dotyczące ich stosowania musiałyby być uzgadniane przez prezydenta z Kongresem, który jednoznacznie sprzyja restrykcjom przeciw Nord Stream 2. Pojawiają się także informacje w mediach („Handelsblatt” z 1 lutego 2021 r.) sugerujące gotowość USA do rozmów z Niemcami na temat kompromisowego rozwiązania kwestii Nord Stream 2, w tym nawet wstrzymania sankcji w przypadku wypracowania pakietowego porozumienia dotyczącego m.in. przyszłości tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę – piszą dalej.

Eksperci zastrzegają jednak, że prognozowanie rozwoju wydarzeń wokół Nord Stream 2 nie jest proste zarówno ze względu na skąpość dostępnych informacji (ani strona rosyjska, ani amerykańska nie zdradzają szczegółów planowanych działań), jak i stopień skomplikowania projektu w obecnym stadium realizacji. – Nie jest jasne, w jaki sposób Rosja zamierza rozwiązać problemy wynikające z amerykańskich restrykcji, gdyby zostały one utrzymane. W szczególności nie wiadomo, które firmy mogłyby podjąć się certyfikacji gazociągu w przypadku ukończenia jego budowy czy świadczyć usługi niezbędne przy eksploatacji magistrali. Jednocześnie nic nie wskazuje na to, by główni beneficjenci projektu – Niemcy i Rosja – mieli się wycofać z jego finalizacji na obecnym etapie. Nie można wykluczyć, iż strona rosyjska liczy na to, że jeśli nie uda się ograniczyć sankcji drogą negocjacji dyplomatycznych między Berlinem i Waszyngtonem, to podjęta zostanie próba rozwiązania części problemów NS2 przy wykorzystaniu utworzonej 8 stycznia br. Fundacji Meklemburgii-Pomorza Przedniego na rzecz Ochrony Klimatu i Środowiska. Powstanie tego podmiotu służy bowiem obejściu restrykcji PEESCA – piszą.

Opracował Michał Perzyński

Wokół Nord Stream 2 w ostatnich tygodniach pojawiło się wiele nowych czynników, które mogą mieć decydujący wpływ na przyszłość projektu – nowe sankcje ze strony USA, utworzenie fundacji Stiftung Klimaschutz mającej chronić gazociąg przed nowymi obostrzeniami, zaprzysiężenie Joe Bidena na prezydenta USA, czy wznowienie prac na morzu. Analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) Szymon Kardaś i Agata Łoskot-Strachota podsumowują sytuację i zastanawiają się co dalej.

Ciąg dalszy sporu o Nord Stream 2

Eksperci piszą, że nadzieje na ukończenie budowy Nord Stream 2 pomimo amerykańskich sankcji wzrosły ze względu na otwartość nowej administracji USA na poprawę relacji transatlantyckich (przede wszystkim z Niemcami), jej odcinanie się od części posunięć Donalda Trumpa (za jego prezydentury wdrożono sankcje, które wstrzymały budowę gazociągu, a później je zaostrzono), wreszcie w związku z doniesieniami medialnymi o prawdopodobnym rozpoczęciu rozmów na temat możliwości zniesienia restrykcji. Podsyca je także brak jednoznacznego stanowiska Joego Bidena w kwestii NS2 i sankcji.

Kardaś i Łoskot Strachota podkreślają, że komunikat spółki Nord Stream 2 AG o wznowieniu budowy wpisuje się w jej dotychczasową strategię informacyjną, stosowaną od momentu wprowadzenia pierwszych sankcji wobec projektu. – Opiera się ona na lakonicznych, często niejasnych oświadczeniach, które nie zawsze okazują się w pełni zgodne z rzeczywistymi działaniami. W listopadzie 2020 roku spółka zapowiadała ponowne podjęcie prac w niemieckiej wyłącznej strefie ekonomicznej 5 grudnia przy użyciu statku Akademik Czerski; ostatecznie doszło do tego 11 grudnia, a w układanie rur zaangażowana była barka Fortuna. Na początku br. informowano z kolei, że wznowienie budowy w duńskiej WSE nastąpi 15 stycznia. Tymczasem 24 stycznia rozpoczęto prace przygotowawcze, a faktyczne wznowienie nastąpiło dwa tygodnie później – piszą.

Analitycy przypominają, że pod koniec prezydentury Trumpa Stany Zjednoczone nałożyły kolejne sankcje uderzające w Nord Stream 2, a na początku stycznia 2021 roku Kongres przegłosował wejście w życie Protecting Europe’s Energy Security Clarification Act (PEESCA), będącego częścią amerykańskiej ustawy obronnej na rok 2021. – PEESCA poszerza restrykcje uchwalone rok wcześniej (PEESA), które doprowadziły do wycofania się z projektu szwajcarskiej firmy Allseas i przerwania budowy NS2 w grudniu 2019 roku. Nowym sankcjom podlegać mają także inne niż właściciele statków podmioty zaangażowane w budowę rosyjskich gazociągów na głębokościach poniżej 30 metrów, w tym te ubezpieczające jednostki oraz świadczące usługi certyfikacji niezbędnej do rozpoczęcia funkcjonowania obiektu. W konsekwencji ze współpracy ze spółką Nord Stream 2 AG wycofało się co najmniej kilka firm. Media informowały o duńskim Rambollu (usługi inżynieryjne), niemieckiej spółce Bilfinger SE (usługi związane m.in. z eksploatacją gazociągów), norweskiej DNV GL (testowanie i certyfikacja), wreszcie szwajcarskiej Zurich Insurance Group (usługi ubezpieczeniowe). Rosyjskie jednostki pracujące obecnie przy układaniu brakującego odcinka w duńskiej WSE podlegają sankcjom PEESCA – przypominają.

Według Kardasia i Łoskot-Strachoty wznowienie układania rur w duńskiej wyłącznej strefie ekonomicznej jest kolejnym potwierdzeniem, że strona rosyjska nie rezygnuje z samodzielnego dokończenia budowy Nord Stream 2. – Fortuna rozpoczęła prace przygotowawcze pomimo amerykańskich sankcji, zaś projekt jest kontynuowany mimo wycofania się kilku zachodnich firm kluczowych dla jego finalizacji, w tym ubezpieczyciela i spółki certyfikującej. Ilustracją rosyjskiej determinacji są również doniesienia medialne z grudnia 2020 roku sugerujące, że w celu ukończenia inwestycji Gazprom kupił i modernizuje na Wyspach Kanaryjskich kolejny statek – Oceanic 5000. Ponowne podjęcie prac świadczy o tym, że koncernowi udało się rozwiązać problem ubezpieczenia jednostek zaangażowanych w budowę, choć nie są znane szczegóły tej sprawy – piszą.

Zaznaczają oni, że równolegle z brakiem jednoznacznego stanowiska administracji Bidena wobec Nord Stream 2 pojawiają się sygnały świadczące o jej chęci poprawy stosunków z Niemcami, a potencjalnie także zmiany sposobu działania względem tej inwestycji. – 26 stycznia Waszyngton zapowiedział przegląd wprowadzonych przez Kongres restrykcji wymierzonych w projekt, zawartych w budżecie obronnym USA na rok 2021. Należy przy tym pamiętać, że ustawa budżetowa, w tym sankcje wobec gazociągu obowiązują od początku br., a ewentualne zmiany dotyczące ich stosowania musiałyby być uzgadniane przez prezydenta z Kongresem, który jednoznacznie sprzyja restrykcjom przeciw Nord Stream 2. Pojawiają się także informacje w mediach („Handelsblatt” z 1 lutego 2021 r.) sugerujące gotowość USA do rozmów z Niemcami na temat kompromisowego rozwiązania kwestii Nord Stream 2, w tym nawet wstrzymania sankcji w przypadku wypracowania pakietowego porozumienia dotyczącego m.in. przyszłości tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę – piszą dalej.

Eksperci zastrzegają jednak, że prognozowanie rozwoju wydarzeń wokół Nord Stream 2 nie jest proste zarówno ze względu na skąpość dostępnych informacji (ani strona rosyjska, ani amerykańska nie zdradzają szczegółów planowanych działań), jak i stopień skomplikowania projektu w obecnym stadium realizacji. – Nie jest jasne, w jaki sposób Rosja zamierza rozwiązać problemy wynikające z amerykańskich restrykcji, gdyby zostały one utrzymane. W szczególności nie wiadomo, które firmy mogłyby podjąć się certyfikacji gazociągu w przypadku ukończenia jego budowy czy świadczyć usługi niezbędne przy eksploatacji magistrali. Jednocześnie nic nie wskazuje na to, by główni beneficjenci projektu – Niemcy i Rosja – mieli się wycofać z jego finalizacji na obecnym etapie. Nie można wykluczyć, iż strona rosyjska liczy na to, że jeśli nie uda się ograniczyć sankcji drogą negocjacji dyplomatycznych między Berlinem i Waszyngtonem, to podjęta zostanie próba rozwiązania części problemów NS2 przy wykorzystaniu utworzonej 8 stycznia br. Fundacji Meklemburgii-Pomorza Przedniego na rzecz Ochrony Klimatu i Środowiska. Powstanie tego podmiotu służy bowiem obejściu restrykcji PEESCA – piszą.

Opracował Michał Perzyński

Najnowsze artykuły