icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Konończuk: Ukraina może uniezależnić się od importu gazu

Ukraina ma wystarczające zasoby gazu, by uniezależnić się od importu. Byłoby to korzystne nie tylko dla samej Ukrainy, ale i krajów naszego regionu – pisze analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk.

Choć władze w Kijowie podejmują działania, by zwiększyć krajowe wydobycie gazu tak, by w 2020 r. kraj był niezależny od importu, to są one niewystarczające i spóźnione. Największym zagrożeniem dla realizacji tego celu jest ukraińska polityka – wskazał w poniedziałkowym komentarzu analityk Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia, Wojciech Konończuk.

„Przez długie lata sektor gazowy był jednym z najważniejszych źródeł renty korupcyjnej i proces jego oczyszczania i profesjonalizacji jest niezwykle trudny i czasochłonny. Jeśli warunki polityczne pozwolą, to z technologicznego punktu widzenia wzrost produkcji jest tylko kwestią czasu. Konsekwencje będą niezwykle pozytywne dla państwa i gospodarki Ukrainy, ale również dla sytuacji gazowej w tej części Europy” – napisał.

Ukraina zajmuje trzecie miejsce w Europie pod względem potwierdzonych zasobów gazu ziemnego (1,1 bln m sześc.); ustępuje miejsca jedynie Rosji (35 bln sześc.) i Norwegii (1,8 bln m sześc.). Wyprzedza za to Holandię (700 mld m sześc.) i Wielką Brytanię (200 mld m sześc.).

„Przy tym w ciągu ostatnich dziesięciu lat wielkość ukraińskich złóż gazowych, oceniana zgodnie z międzynarodową metodologią, wzrosła o ponad jedną trzecią” – napisał Konończuk.

W czasach sowieckich Ukraińska SRR była dużym producentem gazu; w połowie lat 70. tamtejsze wydobycie wzrosło do maksymalnego poziomu 68 mld m sześc. rocznie (w tym ok. 12 mld m sześc. wydobywano na zachodniej Ukrainie), co stanowiło czwartą część gazu produkowanego w ZSRR. W kolejnych latach produkcja zaczęła jednak szybko spadać – do poziomu 42 mld sześc. w połowie lat 80. i 28 mld m sześc. w 1990 roku. Było to spowodowane z jednej strony sczerpywaniem się złóż, niskich nakładów inwestycyjnych, braku technologii, z drugiej – wzrostu wydobycia na Syberii Zachodniej, gdzie złoża były większe, łatwiej dostępne i tańsze w eksploatacji.

W 2017 roku wydobycie z ukraińskich złóż wyniosło 20,5 mld m sześc. gazu.

„Dla porównania, mająca ponad pięciokrotnie mniejsze złoża, Wielka Brytania wydobywa rocznie ponad dwa razy więcej gazu (41,9 mld m. sześc,), Holandia o ponad 80 proc. więcej (36,6 mld m sześc.), zaś Norwegia, której zasoby są o 2/3 większe niż ukraińskie, produkuje aż sześciokrotnie więcej (123,2 mld m sześc.). Poziom produkcji w stosunku do wielkości złóż wygląda następująco: Wielka Brytania wydobywa rocznie ok. 17 proc. swoich zasobów, Norwegia 6,5 proc., Holandia 5 proc., zaś Ukraina 2 proc. Pokazuje to, jak wielki potencjał tkwi w ukraińskim sektorze produkcji gazu. Przy tym Norwegia i Wielka Brytania całość swojego gazu wydobywają ze złóż podmorskich, Holandia połowę, natomiast znaczna większość złóż ukraińskich położona jest na lądzie, co zmniejsza koszty wydobycia” – podał Konończuk.

Ukraińcy widzą problem – szczególnie w kontekście wojny z Rosją i uzależnienia od importu rosyjskiego surowca – Kijów podejmuje działania zmierzające do wzrostu wydobycia krajowego. „Dzięki udanej dywersyfikacji importu gazu Ukraina od listopada 2015 roku nie kupuje surowca od Gazpromu, choć jeszcze kilka lat temu import z Rosji wynosił 35-40 mld m sześc. rocznie. Jednak dostawy gazu z kierunku zachodniego mają w założeniu być jedynie etapem do pełnej niezależności gazowej” – zauważył analityk. Od kilku miesięcy w ukraińskim sektorze wydobycia gazu zachodzą zmiany, by poprawić warunki jego działalności, co ma – w założeniu władz w Kijowie – doprowadzić do znaczącego wzrostu produkcji.

„Wśród najważniejszych wprowadzonych reform jest obniżka stawek podatkowych i deregulacja przepisów. Zmiany te wynikają z przyjętej w 2016 roku rządowej koncepcji rozwoju sektora gazowego Ukrainy, która zakłada, że już w 2020 roku wydobycie zwiększy się z obecnych 20 mld m sześc. do 27,6 mld m sześc. W połączeniu z poprawą efektywności energetycznej miałoby to umożliwić Ukrainie osiągnięcie samowystarczalności gazowej, zaś w perspektywie kolejnych kilku lat zdobycie pozycji eksportera gazu. Ze względu na tradycyjne uzależnienie Ukrainy od importu i wagę polityczną kwestii gazowych realizacja tego scenariusza miałaby znaczenie strategiczne oraz wpłynęłaby na sytuację energetyczną w całym regionie” – dodał.

Jednak – w jego ocenie – dotychczasowe reformy nie wystarczają, by doprowadzić do przełomu w ukraińskim sektorze wydobycia gazu.

„Niezbędne jest m.in. dogłębne zreformowanie systemu wydawania koncesji wydobywczych. W ciągu ostatnich dziesięciu lat 90 proc. z nich przekazano poza konkursami w trakcie nietransparentnej i korupcjogennej procedury. Wiele z nich trafiło do firm oligarchicznych powiązanych z politykami. W ciągu ostatnich dwóch lat w ogóle nie wydawano nowych licencji wydobywczych. W sytuacji, gdy rząd uznaje znaczące zwiększenie wydobycia krajowego za strategiczny priorytet, jest to niezrozumiałe. Niezbędna jest również reforma Państwowej Służby Geologii i Zasobów Naturalnych (Derżheonadra), która odpowiada za wydawanie licencji wydobywczych oraz zapewnienie dostępu do informacji geologicznych” – wskazał Konończuk.

Tym bardziej, że na początku 2019 roku planowana jest pierwsza międzynarodowa aukcja 50 nowych koncesji wydobywczych.

„Stwarza to szansę na rozpoczęcie działalności na Ukrainie przez międzynarodowe firmy energetyczne, których obecnie w ukraińskim sektorze właściwie nie ma. Bez tego trudno jest liczyć na napływ kapitału i technologii niezbędnych szczególnie dla „ożywienia” starych złóż oraz w przypadku wierceń na wielkich głębokościach (65 proc. ukraińskich złóż gazu znajduje się na głębokości powyżej 3 km)” – dodał.

Ekspert wskazał też na to, jak wiele problemów tworzą władze centralne i regionalne wobec największej firmy wydobywczej Ukrainy – UHW. W połowie sierpnia sąd zablokował rachunki bankowe firmy ze względu na pozew spółki Karpatyhaz, która wcześniej była beneficjentem niekorzystnych dla UHW umów o rozdziale produkcji (stało się to pomimo pozytywnego dla państwowego przedsiębiorstwa werdyktu szwedzkiego sądu arbitrażowego. Derżheonadra kilkukrotnie nie przedłużała terminu UHW licencji wydobywczych, co prowadziło do wstrzymania na nich wydobycia. Połtawska i charkowska rady obwodowe od dwóch lat nie wydają największej ukraińskiej firmie gazowej nowych koncesji, mimo że jednocześnie 14 nowych licencji uzyskały firmy bez żadnego doświadczenia” – dodał.

Polska Agencja Prasowa

Ukraina ma wystarczające zasoby gazu, by uniezależnić się od importu. Byłoby to korzystne nie tylko dla samej Ukrainy, ale i krajów naszego regionu – pisze analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk.

Choć władze w Kijowie podejmują działania, by zwiększyć krajowe wydobycie gazu tak, by w 2020 r. kraj był niezależny od importu, to są one niewystarczające i spóźnione. Największym zagrożeniem dla realizacji tego celu jest ukraińska polityka – wskazał w poniedziałkowym komentarzu analityk Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia, Wojciech Konończuk.

„Przez długie lata sektor gazowy był jednym z najważniejszych źródeł renty korupcyjnej i proces jego oczyszczania i profesjonalizacji jest niezwykle trudny i czasochłonny. Jeśli warunki polityczne pozwolą, to z technologicznego punktu widzenia wzrost produkcji jest tylko kwestią czasu. Konsekwencje będą niezwykle pozytywne dla państwa i gospodarki Ukrainy, ale również dla sytuacji gazowej w tej części Europy” – napisał.

Ukraina zajmuje trzecie miejsce w Europie pod względem potwierdzonych zasobów gazu ziemnego (1,1 bln m sześc.); ustępuje miejsca jedynie Rosji (35 bln sześc.) i Norwegii (1,8 bln m sześc.). Wyprzedza za to Holandię (700 mld m sześc.) i Wielką Brytanię (200 mld m sześc.).

„Przy tym w ciągu ostatnich dziesięciu lat wielkość ukraińskich złóż gazowych, oceniana zgodnie z międzynarodową metodologią, wzrosła o ponad jedną trzecią” – napisał Konończuk.

W czasach sowieckich Ukraińska SRR była dużym producentem gazu; w połowie lat 70. tamtejsze wydobycie wzrosło do maksymalnego poziomu 68 mld m sześc. rocznie (w tym ok. 12 mld m sześc. wydobywano na zachodniej Ukrainie), co stanowiło czwartą część gazu produkowanego w ZSRR. W kolejnych latach produkcja zaczęła jednak szybko spadać – do poziomu 42 mld sześc. w połowie lat 80. i 28 mld m sześc. w 1990 roku. Było to spowodowane z jednej strony sczerpywaniem się złóż, niskich nakładów inwestycyjnych, braku technologii, z drugiej – wzrostu wydobycia na Syberii Zachodniej, gdzie złoża były większe, łatwiej dostępne i tańsze w eksploatacji.

W 2017 roku wydobycie z ukraińskich złóż wyniosło 20,5 mld m sześc. gazu.

„Dla porównania, mająca ponad pięciokrotnie mniejsze złoża, Wielka Brytania wydobywa rocznie ponad dwa razy więcej gazu (41,9 mld m. sześc,), Holandia o ponad 80 proc. więcej (36,6 mld m sześc.), zaś Norwegia, której zasoby są o 2/3 większe niż ukraińskie, produkuje aż sześciokrotnie więcej (123,2 mld m sześc.). Poziom produkcji w stosunku do wielkości złóż wygląda następująco: Wielka Brytania wydobywa rocznie ok. 17 proc. swoich zasobów, Norwegia 6,5 proc., Holandia 5 proc., zaś Ukraina 2 proc. Pokazuje to, jak wielki potencjał tkwi w ukraińskim sektorze produkcji gazu. Przy tym Norwegia i Wielka Brytania całość swojego gazu wydobywają ze złóż podmorskich, Holandia połowę, natomiast znaczna większość złóż ukraińskich położona jest na lądzie, co zmniejsza koszty wydobycia” – podał Konończuk.

Ukraińcy widzą problem – szczególnie w kontekście wojny z Rosją i uzależnienia od importu rosyjskiego surowca – Kijów podejmuje działania zmierzające do wzrostu wydobycia krajowego. „Dzięki udanej dywersyfikacji importu gazu Ukraina od listopada 2015 roku nie kupuje surowca od Gazpromu, choć jeszcze kilka lat temu import z Rosji wynosił 35-40 mld m sześc. rocznie. Jednak dostawy gazu z kierunku zachodniego mają w założeniu być jedynie etapem do pełnej niezależności gazowej” – zauważył analityk. Od kilku miesięcy w ukraińskim sektorze wydobycia gazu zachodzą zmiany, by poprawić warunki jego działalności, co ma – w założeniu władz w Kijowie – doprowadzić do znaczącego wzrostu produkcji.

„Wśród najważniejszych wprowadzonych reform jest obniżka stawek podatkowych i deregulacja przepisów. Zmiany te wynikają z przyjętej w 2016 roku rządowej koncepcji rozwoju sektora gazowego Ukrainy, która zakłada, że już w 2020 roku wydobycie zwiększy się z obecnych 20 mld m sześc. do 27,6 mld m sześc. W połączeniu z poprawą efektywności energetycznej miałoby to umożliwić Ukrainie osiągnięcie samowystarczalności gazowej, zaś w perspektywie kolejnych kilku lat zdobycie pozycji eksportera gazu. Ze względu na tradycyjne uzależnienie Ukrainy od importu i wagę polityczną kwestii gazowych realizacja tego scenariusza miałaby znaczenie strategiczne oraz wpłynęłaby na sytuację energetyczną w całym regionie” – dodał.

Jednak – w jego ocenie – dotychczasowe reformy nie wystarczają, by doprowadzić do przełomu w ukraińskim sektorze wydobycia gazu.

„Niezbędne jest m.in. dogłębne zreformowanie systemu wydawania koncesji wydobywczych. W ciągu ostatnich dziesięciu lat 90 proc. z nich przekazano poza konkursami w trakcie nietransparentnej i korupcjogennej procedury. Wiele z nich trafiło do firm oligarchicznych powiązanych z politykami. W ciągu ostatnich dwóch lat w ogóle nie wydawano nowych licencji wydobywczych. W sytuacji, gdy rząd uznaje znaczące zwiększenie wydobycia krajowego za strategiczny priorytet, jest to niezrozumiałe. Niezbędna jest również reforma Państwowej Służby Geologii i Zasobów Naturalnych (Derżheonadra), która odpowiada za wydawanie licencji wydobywczych oraz zapewnienie dostępu do informacji geologicznych” – wskazał Konończuk.

Tym bardziej, że na początku 2019 roku planowana jest pierwsza międzynarodowa aukcja 50 nowych koncesji wydobywczych.

„Stwarza to szansę na rozpoczęcie działalności na Ukrainie przez międzynarodowe firmy energetyczne, których obecnie w ukraińskim sektorze właściwie nie ma. Bez tego trudno jest liczyć na napływ kapitału i technologii niezbędnych szczególnie dla „ożywienia” starych złóż oraz w przypadku wierceń na wielkich głębokościach (65 proc. ukraińskich złóż gazu znajduje się na głębokości powyżej 3 km)” – dodał.

Ekspert wskazał też na to, jak wiele problemów tworzą władze centralne i regionalne wobec największej firmy wydobywczej Ukrainy – UHW. W połowie sierpnia sąd zablokował rachunki bankowe firmy ze względu na pozew spółki Karpatyhaz, która wcześniej była beneficjentem niekorzystnych dla UHW umów o rozdziale produkcji (stało się to pomimo pozytywnego dla państwowego przedsiębiorstwa werdyktu szwedzkiego sądu arbitrażowego. Derżheonadra kilkukrotnie nie przedłużała terminu UHW licencji wydobywczych, co prowadziło do wstrzymania na nich wydobycia. Połtawska i charkowska rady obwodowe od dwóch lat nie wydają największej ukraińskiej firmie gazowej nowych koncesji, mimo że jednocześnie 14 nowych licencji uzyskały firmy bez żadnego doświadczenia” – dodał.

Polska Agencja Prasowa

Najnowsze artykuły