(Wiedomosti/Wojciech Jakóbik)
Pierwsze dostawy węglowodorów z USA wyruszyły do Europy. Stany Zjednoczone nie wykorzystają ich jednak jako broni politycznej przeciwko Rosji – twierdzi dziennik Wiedomosti.
Amerykańskie firmy rozpoczęły eksport ropy naftowej tuż po decyzji senatu USA z 18 grudnia o zniesieniu ponad 40-letniego embargo na sprzedaż surowca poza kraje posiadające strefę wolnego handlu ze Stanami. Pierwszy tankowiec wyruszył do Europy 31 grudnia, do włoskiego Triestu i dalej do rafinerii Vitolu w Bawarii. Ruszyły także pierwsze dostawy LNG od Cheniere Energy dla francuskiego EDF.
Eksport jest możliwy dzięki łupkowej rewolucji, która sprawiła, że na rynku amerykańskim panuje nadpodaż ropy i gazu.
Wiedomosti przypominają, że po nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję, część polityków w USA postulowało, aby wykorzystać węglowodory do uderzenia w dominację Rosjan na rynku gazu i ropy w Europie Wschodniej. W tym kontekście dziennik przypomina, że na taką możliwość przygotowali się już amerykańscy sojusznicy w regionie jak Litwa i Polska, które mają już gazoporty.
Eksperci cytowani przez medium twierdzą jednak, że eksport LNG do Europy będzie nieopłacalny w dobie taniej ropy naftowej i przyniesie zmiany na rynku dopiero w dłuższym terminie. Rosnąca podaż gazu skroplonego ma wytworzyć presję na ceny surowca na całym świecie.
Rozmówcy Wiedomosti twierdzą, że podobna w składzie ropa z Nigerii i Norwegii jest bardziej atrakcyjny dla Europejczyków. Mimo tych opinii, klienci w Europie – Polacy, Litwini i inni – deklarują zainteresowanie dostawami węglowodorów z USA.