Inwestowanie w energetykę bazującą na surowcach lokalnych, a jeszcze lepiej odnawialnych, jest uzasadnione – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” były wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Jednocześnie w jego ocenie mniej racjonalne jest stawianie na energetykę jądrową
Rozmówca dziennika zwraca uwagę, że doświadczenia brytyjskie wskazują, że energia elektrowni jądrowych może być za droga i w tej sytuacji lepszym rozwiązaniem jest promowanie OZE, a także tworzenie mechanizmów wspierających produkcję energii w miejscu jej zużycia. W ocenie Pawlaka kluczem do ograniczenia subwencjonowania OZE jest produkcja energii lokalnie i na własny użytek.
– Gdybyśmy spojrzeli z punktu widzenia klienta końcowego, a nie systemu energetycznego, to dużo taniej byłoby produkować energię lokalnie i tylko na własny użytek. Uniknęlibyśmy obciążania sieci przesyłowej i subwencje stałyby się zbędne – powiedział były wicepremier „Rzeczpospolitej”.
Jednocześnie jednak były wicepremier przyznaje, że dotacje dla mikroinstalacji na poziomie 10-20 proc. kosztów inwestycji są na zbyt niskim poziomie i przypomina, że w przypadku kolektorów słonecznych dofinansowanie sięgało 60 proc.
W rozmowie „Rz” Waldemar Pawlak odnosi się również do zaproponowanego w nowej wersji ustawy o OZE systemu aukcyjnego oraz unijnej polityki klimatycznej. Jeśli chodzi o aukcje OZE, zwraca on uwagę, że Holandia, która wprowadziła takie rozwiązanie może się z niego wycofać. W ocenie byłego szefa resortu gospodarki dobrym rozwiązaniem było udoskonalenie obecnie funkcjonującego systemu, opartego na świadectwach pochodzenia.
Natomiast odnosząc się do unijnej polityki klimatycznej Waldemar Pawlak podkreśla, że bez globalnego porozumienia europejska polityka nie przyniesie pożądanych rezultatów, a jedynie niszczy konkurencyjność europejskich gospodarek.
Źródło: Rzeczpospolita/CIRE.PL