Dzisiejszy „Puls Biznesu” pisze o ewentualnym wykorzystaniu drewna z tegorocznych wiatrołomów przez energetykę. Problemem poza ceną jest też brak definicji drewna energetycznego.
Gazeta zwraca uwagę, że Lasy Państwowe zaczynają mieć coraz większy problem ze sprzedażą drewna z tegorocznych wiatrołomów. W ostatnich tygodniach kilkakrotnie próbowały znaleźć na nie nabywców.
Według przedstawicieli przemysłu drzewnego kolejne przetargi organizowane są aby wykazać, że rynek jest nasycony, co otworzyłoby umożliwiłoby sprzedaży drewna z tegorocznych wiatrołomów jako paliwo energetyczne.
Z informacji „PB” wynika, że zakupem drewna energetycznego zainteresowana jest m.in. Enea dla swojej elektrowni w Połańcu, w której w 2013 r. uruchomiony został blok na biomasę o mocy 205 MW oraz dla elektrociepłowni w Białymstoku.
Drewnem z wiatrołomów ma być też zainteresowane PGE posiadające blok na biomasę w Szczecinie. – Koncepcja na pierwszy rzut oka wydaje się interesująca. Z naszego punktu widzenia istotne są jednak stałe i regularne dostawy drewna o określonych parametrach. Jednorazowy, nawet okazyjny zakup dużej partii surowca nie spełnia tych wymagań, a mógłby spowodować problemy związane ze składowaniem czy suszeniem – powiedział cytowany przez „Puls Biznesu” Henryk Baranowski, prezes PGE.
Rozmówcy gazety zwracają jednak uwagę, że kłopotem mogą być kwestie logistyczne wpływające też na cenę surowca. Energetyka przyzwyczajona jest do kupowania biomasy wraz z dostawą i nie jest zainteresowana organizowaniem sobie jej transportu. Dodatkowo koszty transportu mogą uczynić cenę drewna mało atrakcyjną.
– Już kiedyś, gdy to było dozwolone, Lasy Państwowe sprzedawały drewno energetyce i nie było problemu z jego odbiorem u nas na miejscu. Co do ewentualnej sprzedaży drewna energetycznego, to miało to wyglądać tak, że najpierw wystawiamy ofertę negocjacji klastrom samorządowym, a jeśli drewno nie zostanie kupione, to będzie oferowane w ramach negocjacji przemysłowi – powiedziała „Pulsowi Biznesu” Anna Malinowska, rzeczniczka Lasów Państwowych.
Anna Malinowska zwraca jednak uwagę, że przeszkodą w ewentualnej sprzedaży energetyce drewna z tegorocznych wiatrołomów jest brak definicji drewna energetycznego.
„PB” przypomina, że w Ministerstwie Energii trwają prace nad nowelizacją ustawy o OZE, która będzie regulowała m.in. kwestie związane z drewnem energetycznym. Z informacji gazety wynika, że obecny plan zakłada uznanie drewna za energetyczne, jeżeli trzy razy nie udało się go sprzedać w aukcji.
Puls Biznesu/CIRE.pl