Polacy z PGNiG zdecydowali o wypowiedzeniu umowy na dostawy gazu skroplonego z Port Arthur LNG. Nie zamierzają jednak rezygnować ze współpracy z jego operatorem Semprą LNG. Rozmawiają o odbiorze z innego obiektu.
– Wysoko oceniamy dotychczasową współpracę z Semprą i chcemy ją kontynuować. Podpisany list intencyjny otwiera możliwość przesunięcia wolumenów, które miały być realizowane poprzez terminal w Port Arthur, do innej instalacji – powiedział Paweł Majewski, prezes PGNiG. Umowa PGNiG z Port Arthur LNG została zawarta w 2018 rok. Kontrakt miał być realizowany w formule free-on-board, która przewiduje, że za odbiór i dalszy transport paliwa odpowiada kupujący. Punktem załadunku miał być terminal skraplający Port Arthur w Teksasie o wydajności 11 mln ton LNG rocznie. Ostateczna decyzja o budowie tej instalacji nie została jeszcze podjęta.
PGNiG/Wojciech Jakóbik