icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Piekarski: Atak na wschodnią flankę NATO jest możliwy, więc czas budować obronę

– Kluczowe dla całego NATO i Polski jest budowanie zdolności do odparcia konwencjonalnej i hybrydowej agresji – mówi dr Michał Piekarski w BiznesAlert.pl odpowiadając na rewelacje o tym, że Niemcy ćwiczą scenariusz ataku Rosji na wschodnią flankę, w tym Polskę.

Niemiecki Bild dotarł do dokumentów sił zbrojnych Niemiec zawierających scenariusz ataku Rosji na wschodnią flankę NATO w 2025 roku. Polska miałaby stać się celem prowokacji mającej uzasadnić Rosjanom atak.

– Taki scenariusz jest hipotetycznie możliwy i zakłada że Rosja spróbuję inwazji nie dokonując odbudowy i restrukturyzacji sił po zakończeniu lub zamrożeniu wojny w Ukrainie – mówi dr Michał Piekarski z Uniwersytetu Wrocławskiego i Polskiego Towarzystwa Bezpieczeństwa Narodowego w BiznesAlert.pl. – Dość wspomnieć że przed obecnymi dużymi nalotami na Ukrainie obserwowaliśmy całe miesiące ograniczenia ich intensywności. Rosja gromadziła zapasy pocisków przy przystąpić do kilku serii ataków. Przed wojną z NATO byłoby tak samo, tylko dłużej ponieważ więcej jest celów które trzeba zaatakować a obrona będzie skuteczniejsza

– Kluczowe dla całego NATO i Polski jest budowanie zdolności do odparcia konwencjonalnej i hybrydowej agresji – ocenia nasz rozmówca. – W tym zawiera się rozbudowa obrony przeciwlotniczej, wzmocnienie jakościowe wojsk lądowych, zwłaszcza w zakresie artylerii i broni przeciwpancernej, budowa adekwatnych sił morskich zarówno nawodnych jak i podwodnych. Już teraz nawet mierząc się tylko z państwami Europy i zakładając skromne wsparcie USA, Rosja miałaby wiele przeszkód do pokonania.

– Poza tym ważnym elementem odstraszania jest wzmocnienie wschodniej flanki sojuszu, czyli rozwinięcie batalionów do brygad. To oznacza, że nie trzeba będzie w razie kryzysu przerzucać dużych sił wzmocnienia, bo już tam będą i będą tylko podnosić koszt ewentualnego ataku – radzi dr Piekarski. – Nie można oczywiście nie tracić z oczu działań hybrydowych. One będą stosowane zapewne częściej i ostrzej gdyż dają szansę na oddziaływanie na państwa NATO poniżej progu konwencjonalnego konfliktu i są po prostu tańsze o kilka rządów wielkości – podsumowuje.

Bild donosi, że Bundeswehra przygotowała tajny dokument zawierający scenariusze rozwoju wypadków po ewentualnym zamrożeniu wojny na Ukrainie pod tytułem „Ścieżka do konfliktu” do którego dotarł Bild. Wynika z niego, że Rosja może szykować się do ataku pod przykrywką a potem otwartego na wschodnią flankę NATO.

Pierwsze uderzenie pod przykrywką miałoby nastąpić w lipcu 2024 roku w razie udanej ofensywy na Ukrainie. Rosjanie mieliby wykorzystać w tym celu wojnę hybrydową na czele z cyberatakami, które byłyby skierowane przeciwko państwom bałtyckim. Potem miałyby nastąpić ćwiczenia wojskowe Białorusi z Rosją. W październiku 2024 roku miałoby dojść do eskalacji i rozmieszczenia pocisków średniego oraz dalekiego zasięgu w Obwodzie Królewieckim.

Raport sugeruje, że w grudniu 2024 roku doszłoby do starć w przesmyku suwalskim na granicy Polski, Litwy oraz Białorusi. Nowy kryzys graniczny z ofiarami śmiertelnymi stałby się pretekstem dla Rosjan do ogłoszenia w Organizacji Narodów Zjednoczonych,, że Zachód szykuje atak na Rosję. NATO miałoby w odpowiedzi na apel Polski i Litwy ze stycznia 2025 roku skierować na wschodnią flankę 300 tysięcy żołnierzy, w tym 30 tysięcy pochodzących z Bundeswehry. bild podkreśla, że raport nie rozstrzyga, czy te środki odstraszyłyby Rosjan.

Strona rosyjska odrzuca sugestie o planowanym ataku na NATO. Władimir Putin uznał za „kompletny nonsens” sugestię Joe Bidena z grudnia 2023 roku o tym, że jeśli Rosja wygra na Ukrainie, to przygotuje atak na NATO. Warto jednak przypomnieć, że Rosjanie do samego początku inwazji na Ukrainie utrzymywali, że nie mają takich planów.

Opracował Wojciech Jakóbik

Niemcy liczą się z atakiem Rosji na wschodnią flankę NATO za rok z Polską w centrum

– Kluczowe dla całego NATO i Polski jest budowanie zdolności do odparcia konwencjonalnej i hybrydowej agresji – mówi dr Michał Piekarski w BiznesAlert.pl odpowiadając na rewelacje o tym, że Niemcy ćwiczą scenariusz ataku Rosji na wschodnią flankę, w tym Polskę.

Niemiecki Bild dotarł do dokumentów sił zbrojnych Niemiec zawierających scenariusz ataku Rosji na wschodnią flankę NATO w 2025 roku. Polska miałaby stać się celem prowokacji mającej uzasadnić Rosjanom atak.

– Taki scenariusz jest hipotetycznie możliwy i zakłada że Rosja spróbuję inwazji nie dokonując odbudowy i restrukturyzacji sił po zakończeniu lub zamrożeniu wojny w Ukrainie – mówi dr Michał Piekarski z Uniwersytetu Wrocławskiego i Polskiego Towarzystwa Bezpieczeństwa Narodowego w BiznesAlert.pl. – Dość wspomnieć że przed obecnymi dużymi nalotami na Ukrainie obserwowaliśmy całe miesiące ograniczenia ich intensywności. Rosja gromadziła zapasy pocisków przy przystąpić do kilku serii ataków. Przed wojną z NATO byłoby tak samo, tylko dłużej ponieważ więcej jest celów które trzeba zaatakować a obrona będzie skuteczniejsza

– Kluczowe dla całego NATO i Polski jest budowanie zdolności do odparcia konwencjonalnej i hybrydowej agresji – ocenia nasz rozmówca. – W tym zawiera się rozbudowa obrony przeciwlotniczej, wzmocnienie jakościowe wojsk lądowych, zwłaszcza w zakresie artylerii i broni przeciwpancernej, budowa adekwatnych sił morskich zarówno nawodnych jak i podwodnych. Już teraz nawet mierząc się tylko z państwami Europy i zakładając skromne wsparcie USA, Rosja miałaby wiele przeszkód do pokonania.

– Poza tym ważnym elementem odstraszania jest wzmocnienie wschodniej flanki sojuszu, czyli rozwinięcie batalionów do brygad. To oznacza, że nie trzeba będzie w razie kryzysu przerzucać dużych sił wzmocnienia, bo już tam będą i będą tylko podnosić koszt ewentualnego ataku – radzi dr Piekarski. – Nie można oczywiście nie tracić z oczu działań hybrydowych. One będą stosowane zapewne częściej i ostrzej gdyż dają szansę na oddziaływanie na państwa NATO poniżej progu konwencjonalnego konfliktu i są po prostu tańsze o kilka rządów wielkości – podsumowuje.

Bild donosi, że Bundeswehra przygotowała tajny dokument zawierający scenariusze rozwoju wypadków po ewentualnym zamrożeniu wojny na Ukrainie pod tytułem „Ścieżka do konfliktu” do którego dotarł Bild. Wynika z niego, że Rosja może szykować się do ataku pod przykrywką a potem otwartego na wschodnią flankę NATO.

Pierwsze uderzenie pod przykrywką miałoby nastąpić w lipcu 2024 roku w razie udanej ofensywy na Ukrainie. Rosjanie mieliby wykorzystać w tym celu wojnę hybrydową na czele z cyberatakami, które byłyby skierowane przeciwko państwom bałtyckim. Potem miałyby nastąpić ćwiczenia wojskowe Białorusi z Rosją. W październiku 2024 roku miałoby dojść do eskalacji i rozmieszczenia pocisków średniego oraz dalekiego zasięgu w Obwodzie Królewieckim.

Raport sugeruje, że w grudniu 2024 roku doszłoby do starć w przesmyku suwalskim na granicy Polski, Litwy oraz Białorusi. Nowy kryzys graniczny z ofiarami śmiertelnymi stałby się pretekstem dla Rosjan do ogłoszenia w Organizacji Narodów Zjednoczonych,, że Zachód szykuje atak na Rosję. NATO miałoby w odpowiedzi na apel Polski i Litwy ze stycznia 2025 roku skierować na wschodnią flankę 300 tysięcy żołnierzy, w tym 30 tysięcy pochodzących z Bundeswehry. bild podkreśla, że raport nie rozstrzyga, czy te środki odstraszyłyby Rosjan.

Strona rosyjska odrzuca sugestie o planowanym ataku na NATO. Władimir Putin uznał za „kompletny nonsens” sugestię Joe Bidena z grudnia 2023 roku o tym, że jeśli Rosja wygra na Ukrainie, to przygotuje atak na NATO. Warto jednak przypomnieć, że Rosjanie do samego początku inwazji na Ukrainie utrzymywali, że nie mają takich planów.

Opracował Wojciech Jakóbik

Niemcy liczą się z atakiem Rosji na wschodnią flankę NATO za rok z Polską w centrum

Najnowsze artykuły