W poniedziałek 6 lutego w siedzibie PGG w Katowicach przedstawiciele Międzynarodowej Agencji Energii zaprezentują „Średnioterminowy raport na temat rynku węgla 2016”. Wiemy co w nim jest – pisze Justyna Piszczatowska, ekspert portalu WysokieNapiecie.pl.
Po pierwsze – MAE podsumowuje bieżącą sytuację na światowym rynku. Widoczne obecnie zmiany rozpoczęły się w 2015 roku, gdy globalny popyt na węgiel spadł po raz pierwszy w tym stuleciu. W Chinach był to drugi z rzędu rok spadkowy – taka sytuacja nie miała miejsca od 1981 r. To efekt strukturalnych zmian w chińskiej energetyce, głównie dywersyfikacji źródeł energii.
W 2016 r. nastąpiła nieoczekiwana zmiana sytuacji – ceny węgla, zwłaszcza tego koksowego, wzrosły do nieoczekiwanych poziomów. Wypompowało to m.in. notowania Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW: skoro jest tak źle, to czemu jest tak dobrze?). MAE wskazuje przy tym na silną analogię do sytuacji z 2010 r., kiedy światowe ceny węgla koksowego mocno odbiły się na skutek powodzi w Australii. Z czasem zaczęły jednak spadać, z czym trzeba liczyć się i tym razem.
Agencja podkreśla jednocześnie, że globalny rynek węgla staje się coraz bardziej asymetryczny – jego środek ciężkości przesuwa się ku Azji. Popyt spada w Europie i USA, rośnie za to w Indiach i utrzymuje się na stabilnym poziomie na największym na świecie rynku chińskim.
Do 2021 r. oczekiwania MAE są następujące:
- najsilniejszym motorem wzrostu będą Indie i kraje Azji Południowo-Wschodniej (głównie Indonezja),
- najmocniejszy spadek w dalszym ciągu obejmie USA i Europę,
- największą niepewnością pozostaje sytuacja w Chinach.
Ze względu na to, że dwa pierwsze czynniki będą się równoważyć, języczkiem u wagi pozostaną właśnie Chiny. Tamtejsza nadpodaż produkcji, redukcja kosztów wydobycia i płaski popyt nie będą sprzyjać wysokim cenom surowca.
Jak jednak podkreśla MAE, chociaż popyt na węgiel w Państwie Środka wchodzi w fazę powolnego spadku, to uzależnienie od tego surowca się utrzyma i prognoza jego zużycia na 2021 r. jest wyższa, niż zakładano w 2015 roku. To może się jednak zmienić, jeśli potwierdzą się informacje sprzed kilku dni, iż w Chinach wstrzymywane są projekty budowy elektrowni węglowych o łącznej mocy 120 GW (trzy razy tyle ile mamy w całej polskiej energetyce). Zamiast nich mają powstać elektrownie jądrowe.
W przypadku rynku europejskiego Agencja mówi nawet o stopniowym pożegnaniu z węglem. Jak wyglądać to będzie w Europie? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl