W odniesieniu do nieprawdziwych informacji pojawiających się w przestrzeni publicznej dotyczących niekontrolowanego zbycia aktywów Grupy Lotos, zapewniamy, że nie może być mowy o realizacji takiego scenariusza – podaje PKN Orlen w odpowiedzi na artykuł Business Insider Polska.
PKN Orlen odpowiada Business Insiderowi
Jak zapewnia Orlen, zarówno same umowy z partnerem, jak i przepisy prawa w Polsce, na przykład Ustawa z dnia 24 lipca 2015 roku o kontroli niektórych inwestycji, eliminują ryzyko niekontrolowanego zbycia udziałów posiadanych przez Saudi Aramco. – Ze względu na strategiczny charakter, cały proces połączenia zarówno z Grupą Lotos, jak i PGNiG odbywał się przy stałym nadzorze organów korporacyjnych wszystkich spółek, oraz właściwych organów Państwa Polskiego. Przypominamy również, że efektem połączenia PKN Orlen z Grupą Lotos, a następnie PGNiG jest zwiększenie kontroli Skarbu Państwa nad nowoczesnym, silnym podmiotem z 27,52 do obecnych 49,9 procent – czytamy w komunikacie.
– PKN Orlen, podobnie jak inne firmy, nie ujawnia jednak szczegółów negocjacji, rozmów, czy umów z kontrahentami ponieważ objęte są one klauzulą poufności. Zapewniamy natomiast, że wszystkie decyzje związane z realizowanymi procesami M&A, w tym przejęciem Grupy Lotos, podejmowane są zgodnie z obowiązującym w spółce ładem korporacyjnym i w zgodzie z przepisami prawa krajowego oraz międzynarodowego – podaje spółka.
Z ustaleń Business Insider Polska wynika, że Bruksela nie zgodziła się m.in. na ograniczenia w zbywaniu udziałów w Rafinerii Gdańskiej przez Saudi Aramco. – Z umowy z inwestorem musiały zniknąć dwie istotne klauzule: zapis zakazujący Saudyjczykom przez trzy lata sprzedaży udziałów w dawnym biznesie Lotosu oraz klauzula dająca Orlenowi prawo do ich pierwokupu. Po finalizacji transakcji Saudi Aramco będzie mógł sprzedać udziały inwestorowi, który spełni warunek doświadczenia w branży rafineryjnej – czytamy w artykule Business Insider.
PKN Orlen/Business Insider/Michał Perzyński