(Vestifinance/Piotr Stępiński)
Największe spółki naftowe działające w Stanach Zjednoczonych walczą z planami Waszyngtonu w sprawie zaostrzenia przepisów dotyczących morskich odwiertów. Zamiary prezydenta Baracka Obamy mogą niemal w pełni pozbawić sensu prac na szelfie.
Według Exxon Mobil nowe przepisy w ciągu 10 lat wytworzą dodatkowe 25 mld dolarów kosztów przez co odwierty na morzu nie będą opłacalne. Waszyngton za konieczne uważa zaostrzenie przepisów mając na względzie katastrofę znajdującej się w Zatoce Meksykańskiej platformy wiertniczej Deep Horizon w 2010 roku. Należy przypomnieć, że w jej wyniku zginęło 11 osób a do wód Zatoki Meksykańskiej przedostała się ogromna ilość ropy. Ponadto władze nie zgadzają się z szacunkami przedstawionymi przez spółki naftowe. Ich zdaniem koszty nie przekroczą 1 mld dolarów.
Zmiany zachodzące na tle spadków na rynkach ropy mogą okazać się katastrofalne w skutkach. ConocoPhillips oraz Chevron Corp. już zrezygnowali ze swoich planów odwiertów w Zatoce Meksykańskiej, a same projekty przestały być opłacalne.
Według Wood Mackenzie z uwzględnieniem nowych zasad, w ciągu najbliższych 20 lat przychody związane z eksploatacją w regionie skurczą się o 70 procent, co oznacza także likwidację 190 tys. miejsc pracy. Zmiany dotyczą ograniczenia wykorzystywania płynów przy odwiertach, wzmocnienia środków bezpieczeństwa oraz ciągły monitoring linii brzegowej. Zdaniem organizacji ekologicznych nowe przepisy w zakresie bezpieczeństwa są niewystarczające. Wzywają do zaprzestania przetargów na morskie koncesje.
Ekolodzy oraz koncerny naftowe twierdzą, że nowe ograniczenia \nie mają sensu. Zdaniem BP Waszyngton nie docenia czasu i złożoności operacji potrzebnych do wdrożenia wspomnianych przepisów. Bezpośredni wzrost kosztów oznacza, że spółki zwolnią doświadczony personel, a to zwiększa prawdopodobieństwo kolejnych wypadków.
Jednakże 25 mld dolarów, o których mówi Exxon to nie jest jeszcze najgorsza prognoza. Quest Offshore oraz Blade Energy Partners wyliczyły, że koszta te mogą wynieść nawet 31,8 mld dolarów i do 2030 roku doprowadzą do zmniejszenia wydobycia o 500 tys. baryłek.
Do końca 2017 roku wydobycie w Zatoce Meksykańskiej osiągnie rekordowy poziom 1,91 mln baryłek dziennie. To dużo, biorąc pod uwagę, że wydobycie rozpoczęło się tam jeszcze w 2005 roku.