Prokuratura Regionalna w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie podejrzenia fałszowania faktur wystawionych przez tajemniczą spółkę zarejestrowaną w Polsce, która otrzymała blisko 100 milionów złotych od koreańskiego koncernu zbrojeniowego. Dochodzenie jest związane z wielomiliardowymi kontraktami na zakup uzbrojenia z Korei Południowej.
Sprawa dotyczy dwóch faktur VAT wystawionych przez polską firmę na rzecz koreańskiego podmiotu z sektora obronnego. Łączna wartość dokumentów sięga niemal stu milionów złotych. W ocenie prokuratury mogło dojść do poświadczenia nieprawdy w zakresie okoliczności mających znaczenie dla rozliczeń publicznoprawnych. Śledztwo dotyczy podejrzenia przestępstw z art. 271a oraz 277a kodeksu karnego, za które grozi nawet do 25 lat więzienia.
– Badamy, czy faktury dokumentowały rzeczywiste usługi doradcze, czy też były jedynie pretekstem do przepływu środków – poinformował rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie, Mateusz Martyniuk.
Na tym etapie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Dochodzenie toczy się “w sprawie”, a nazwy zaangażowanych firm – zarówno koreańskiej, jak i polskiej – nie zostały ujawnione.
Spółka z biura i ogromne przelewy
Jak ustaliło tvn24 , polska spółka, która wystawiła faktury, została założona przez dwóch obywateli Korei Południowej w 2019 roku. Do momentu zawarcia kontraktów zbrojeniowych między Polską a Koreą prowadziła działalność doradczą o niskiej skali. Wszystko zmieniło się na przełomie 2022 i 2023 roku – w okresie podpisania pierwszych umów zbrojeniowych przez ówczesnego ministra obrony Mariusza Błaszczaka. Wtedy to roczne obroty spółki sięgnęły blisko 100 milionów złotych.
Firma ma obecnie adres korespondencyjny w jednym z warszawskich biurowców. Obsługują ją prawnicy z renomowanej kancelarii we Wrocławiu, którzy jak dotąd nie udzielili komentarza mediom.
Śledztwo zbiega się z realizacją i aneksowaniem wielkich kontraktów z Koreą Południową na dostawy czołgów K2, armatohaubic K9 oraz lekkich samolotów bojowych FA-50. Łączna wartość zamówień, realizowanych od 2022 roku, zbliża się do 7 miliardów dolarów. W ostatni piątek obecny minister obrony, Władysław Kosiniak-Kamysz, podpisał kolejne porozumienia obejmujące m.in. polonizację produkcji czołgów.
Niepokój służb budzi fakt, że niemal natychmiast po podpisaniu pierwszych umów zbrojeniowych doszło do gwałtownego wzrostu wpływów do wspomnianej polskiej spółki, przy jednoczesnym braku transparentności co do zakresu wykonanych usług.
Kontrywiad i skarbówka włączone w dochodzenie
W dochodzenie zaangażowane są także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Krajowa Administracja Skarbowa. – Koreańczycy przelali około stu milionów do polskiej spółki za usługi doradcze. Teraz skrupulatnie weryfikujemy, gdzie, a raczej do kogo, te pieniądze dalej trafiały – przekazało anonimowe źródło tvn24
Jak wskazują śledczy, kluczowe jest ustalenie, czy środki nie były elementem ukrytego systemu prowizji lub nadużyć finansowych w kontekście międzynarodowych kontraktów obronnych.
Śledztwo wciąż jest na wstępnym etapie, ale ze względu na skalę sprawy, powiązania z sektorem zbrojeniowym oraz potencjalne zagrożenie dla interesu publicznego, sprawą zajmują się nie tylko prokuratorzy, ale i służby kontrwywiadowcze. Ujawnienie nieprawidłowości może mieć wpływ na reputację zarówno instytucji odpowiedzialnych za realizację zamówień obronnych, jak i partnerów zagranicznych – w tym południowokoreańskich koncernów.
TVN / Hanna Czarnecka








