Polaczek: Nonszalancka polityka budżetowa władz Mazowsza doprowadziła do katastrofy finansów regionu

14 kwietnia 2014, 13:31 Infrastruktura

W swoim oświadczeniu kierownictwo spółki Koleje Mazowieckie, w związku z zajęciem przez komornika kont województwa mazowieckiego, napisało m.in.: „Wyrażamy głębokie zaniepokojenie sytuacją, w której znalazł się obecnie Samorząd Województwa Mazowieckiego, tym bardziej, że dzięki stabilnej polityce właściciela i regularnym miesięcznym rekompensatom Koleje Mazowieckie od 10 lat realizują misję pasażerskiego transportu kolejowego dla milionów mieszkańców Mazowsza. Spółka jest przygotowana na krótkotrwałe perturbacje finansowe związane z tą sytuacją, ale pozyskanie dodatkowego finansowania zwiększy nasze koszty finansowe”.

– Z punktu widzenia kondycji Kolei Mazowieckich tego rodzaju perturbacje w budżecie regionu Mazowsza na pewno stawiają pod znakiem zapytania gęstość połączeń zapewnianych dotąd przez tego przewoźnika i ewentualną konieczność zwolnień pracowniczych. Niestety na pewno skutki tej sytuacji odczują także pasażerowie – uważa w rozmowie z naszym portalem pos. Jerzy Polaczek, członek sejmowej komisji infrastruktury, b. minister transportu.

Jego zdaniem Koleje Mazowieckie są tylko jednym z podmiotów, na które oddziałuje ta dramatyczna sytuacja budżetu województwa mazowieckiego. Sam problem dotyczy skutków długofalowej polityki funkcjonowania ponad stan, zapewne także bardzo wysokich kosztów obsługi tego długu województwa – warto by policzyć te miliony zł, stanowiące skutek pętli zadłużeniowej – ocenia poseł.

Uważa on, że trzeba postawić pytanie o polityczną odpowiedzialność całego zarządu województwa. Bowiem powstałe skutki tej całej sytuacji nie wyniknęły z jakichś nadzwyczajnych zdarzeń. A z drugiej strony, polityka budżetowa Mazowsza była prowadzona bardzo nonszalancko. Rezultaty dla finansów tego regionu są zatem katastrofalne. Po pierwsze przycinane są wydatki np. na usługi publiczne (a transport jest jednym z ważniejszych zadań publicznych na poziomie samorządu wojewódzkiego), po drugie na inwestycje. Po trzecie zaś możemy mówić o efekcie tego, co się działo w ostatnich latach wokół lotniska w Modlinie.

– Bo przecież to w przypadku tej inwestycji nastąpiły bezprecedensowe wydarzenia – mówi dalej Polaczek. – Wynikały one z fuszerki wynikłe przy budowie m.in. pasa startowego, co skutkowało czasowym zamknięciem obiektu do czasu jego naprawy. Dorzuciłbym tu przykład również bardzo zadłużonego województwa śląskiego, gdzie Koleje Śląskie są jednym ze źródeł tego stanu rzeczy. Okazało się przy tym, że kluczowa spółka wodociągowa, Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów SA, hurtowy dostawca wody dla 70. miast aglomeracji katowickiej, zawiązała ponad 160 mln zł rezerwy. A z tego ok. 100 mln zł zostało utopione w inwestycje w obligacje najwyższego ryzyka emitowane przez zamknięty fundusz inwestycyjny.

Zdaniem posła wymienione przykłady powinny uruchamiać na podstawie ustaw samorządowych działania nadzorcze kancelarii premiera oraz ministra administracji i cyfryzacji, który sprawuje nadzór ustawowy nad samorządami. Dlatego, że być może zaszły przesłanki do powołania samorządu komisarycznego.

– Niezależnie od krytycznej oceny dokonań PO czy PSL odnośnie stanu finansów Mazowsza czy kilku innych regionów, to takie nadzwyczajne zdarzenia, kiedy komornik zajmuje konta budżetu największego województwa w Polsce, stawiają pytania nie tylko o odpowiedzialność polityczną, ale również o to, w jaki sposób był sprawowany nadzór nad polityką finansową województwa – uważa poseł.

– Kwestia ustanowienia ewentualnego zarządu komisarycznego pozostaje otwarta. Jednak elementarny wniosek jest taki, że mimo wielokrotnie zgłaszanych zasadniczych zastrzeżeń do kolejnych budżetów przez opozycję, zwłaszcza przez PiS, sam system sprawowania nadzoru nad realizacją budżetu – przez właściwą komisję rewizyjną, czy przez instytucje takie, jak Regionalna Izba Rachunkowa – zawiódł. Należy sprawdzić, w jaki sposób były sygnalizowane ze strony tych gremiów zagrożenia, których dziś jesteśmy świadkami.

– Wspólnym mianownikiem tych procesów na poziomie rządowym i samorządowym jest brak umiejętności zarządzania ryzykiem przez PO i PSL – kończy Polaczek.