Jerzy Polaczek, b. min. transportu:
Konkurencja z niemieckimi liniami lotniczymi w przypadku zapowiedzianej przez rząd prywatyzacji PLL Lot, czy też jego sprzedaży inwestorowi, nie poprawi sytuacji naszego narodowego przewoźnika. O ile będzie chciał w tej konfrontacji przetrwać musi opracować odpowiednią strategię, uwzględniającą nie tylko stosowanie np. elastycznych taryf czy promocji cen biletów. Powinien też zastanowić się m.in. nad częstotliwością i porami połączeń. Obecnie Lot zmaga się jednak przede wszystkim ze skutkami ograniczeń wynikających z uziemienia Dreamlinerów, które miały być przecież szybkim remedium na wyjście firmy na prostą. Nie będę komentował tych pośrednich, czy nawet bezpośrednich wypowiedzi byłego już ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego, sugerujących zamiar likwidacji większości placówek Lotu na lotniskach regionalnych od drugiego półrocza br. Z punktu widzenia klienta za chwilę dojdzie problemu już nie tylko wizerunkowego – chodzi o klientów korzystających z portów regionalnych, nawet tych z obsługujących połączenia zagraniczne. Mianowicie kto – chcąc lecieć za granicę – będzie brał pod uwagę firmę PLL Lot, gdy na lotnisku regionalnym nie będzie miał odpowiednio zapewnionego standardu obsługi.