EnergetykaEnergia elektryczna

Popławski: Chińczycy w niemieckich sieciach energetycznych?

Linie wysokiego napięcia. Fot. Wikimedia Commons

Linie wysokiego napięcia. Fot. Wikimedia Commons

Spółka 50Hertz, jeden z czterech niemieckich operatorów sieci energetycznych, poinformował, że trwają rozmowy o sprzedaży jego udziałów chińskiej spółce państwowej State Grid Corporation of China (SGCC). Transakcja ma dotyczyć połowy z 40% udziałów w 50Hertz należących do australijskiego funduszu IFM – pisze Konrad Popławski, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.

Według informacji Ministerstwa Gospodarki i Energii, umowa została już podpisana. Latem transakcja powinna być sfinalizowana, o ile drugi z właścicieli 50Hertz belgijski operator sieci Elia (posiadający 60% udziałów), nie zdecyduje się na skorzystanie z prawa pierwokupu. Informacja o zamiarze sprzedaży zaniepokoiła niemieckich parlamentarzystów. Rzecznik frakcji chadeków w Bundestagu odpowiedzialny za sprawy gospodarcze uznał, że należy rozważyć, czy obecne przepisy o ochronie przed przejęciami infrastruktury krytycznej w Niemczech są wystarczające. W podobnym tonie wypowiedział się przewodniczący chadeckiej grupy niemieckich europosłów w Parlamencie Europejskim Daniel Caspary, który stwierdził, że w przypadkach spółek o znaczeniu strategicznym w państwach członkowskich Komisja Europejska powinna mieć prawo do ingerencji. Ministerstwo Gospodarki i Energii w odpowiedzi na zapytanie jednej z posłanek partii Zielonych uznało, że niemieckie regulacje w wystarczającym stopniu chronią infrastrukturę krytyczną.

Komentarz

  • Planowana przez SGCC transakcja nie narusza niemieckiej ustawy o zewnętrznych stosunkach gospodarczych. Państwo ma prawo do wetowania decyzji o przejęciu, jeśli inwestor chce nabyć nie mniej niż 25% udziałów. Jednak w przypadku nabycia przez SGCC 20% akcji 50Hertz ten próg nie zostanie przekroczony. Tym samym niemieckie władze mogą być bezradne wobec prób przejmowania mniejszych udziałów firm o strategicznym znaczeniu przez kilku inwestorów, nieformalnie kontrolowanych przez jedno państwo.
  • Ekspansja gospodarcza Chin budzi duże obawy w RFN od czasu przejęcia w 2016 roku firmy Kuka – lidera niemieckiej robotyki. Przeciwko tej transakcji oponował niemiecki rząd. Niemieckie przepisy nie chronią nie tylko przed przejmowaniem spółek technologicznych, ale także firm o strategicznym znaczeniu. Nieskuteczna okazuje się podjęta w ubiegłym roku nowelizacja rozporządzenia do ustawy o zewnętrznych stosunkach gospodarczych, która rozszerzyła zakres branż chronionych przed przejęciem, a także zwiększyła możliwości kontrolowania takich transakcji. Jednak nie przewidziano w niej możliwości blokowania nabywania w strategicznych firmach udziałów mniejszych niż 25%. Można się spodziewać inicjatywy ustawodawczej w celu obniżenia tego progu.

Więcej: Ośrodek Studiów Wschodnich


Powiązane artykuły

Energa realizuje strategię Orlenu i planuje nowe bloki gazowe

Spółka w przyszłym roku ma zamiaru uruchomić dwa bloki gazowe, jeden w Grudziądzu, drugi w Ostrołęce. W planach ma jednak...
Ładowanie samochodu elektrycznego. Źródło: freepik.com

E-auta nie są dobre dla klimatu, ale Szwajcarzy chcieli to ukryć

Szwajcarski Federalny Urząd ds. Środowiska wstrzymał prezentację badania dotyczącego bilansu ekologicznego samochodów elektrycznych. Wyniki sugerowały, że elektromobilność nie zawsze jest...

Holendrzy testują morską fotowoltaikę. Fale jej niestraszne

Są wyniki testów, jakim poddano platformy, na których będą umieszczone morskie panele fotowoltaiczne. Badania przeprowadzono na Delta Flume, obiekcie, który...

Udostępnij:

Facebook X X X