icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Politolog: każdy scenariusz dotyczący przyszłości Gruzji jest zły

Brak silnej opozycji i lidera wśród protestujących, a także coraz bardziej autorytarne rządy Gruzińskiego Marzenia oddalają kraj od Zachodu – ocenił w rozmowie z PAP politolog Grigol Dżuluchidze z Uniwersytetu Kaukaskiego w Tbilisi. W jego opinii każdy scenariusz dotyczący przyszłość Gruzji jest zły.

– Energia wśród uczestników antyrządowych protestów jest bardzo silna, ale problemem jest to, że brakuje polityków, którzy byliby w stanie przekuć ją w sukces, taki jak przedterminowe wybory parlamentarne. Demonstracje są źle koordynowane, lecz będą trwały nada – zapewnił ekspert. Jego zdaniem determinacja obywateli wychodzących na ulice jest zrozumiała, ponieważ manifestanci dobrze rozumieją, że nie mają nic do stracenia.

– To nie jest początek końca, bo demonstracje, które trwają ponad miesiąc, będą kontynuowane – podkreślił.

Według Dżuluchidzego decyzja dotychczasowej przywódczyni Salome Zurabiszwili o opuszczeniu pałacu prezydenckiego nie zmienia sytuacji na scenie politycznej.

-Jest ona jedyną osobą, która może rozmawiać z zachodnimi liderami i ma autorytet wśród Gruzinów. Właśnie w tym momencie ma ona jedyną szansę, aby stworzyć wokół siebie zaplecze polityczne. Nigdy wcześniej i być może już nigdy później nie będzie ona miała takiej popularności, jak dziś. Teraz pełni funkcję przywódczyni i teraz ma szansę, by zostać liderką – ocenił politolog.

Zapytany o znaczenie partii opozycyjnych, wyraził pogląd, że ci politycy są bankrutami.

– Dziś opozycja nie ma żadnego społecznego poparcia. Większą siłę i znaczenie, niż opozycja ma społeczeństwo obywatelskie. Rola tej opozycji jest minimalna. Do partii opozycyjnych należą osoby, które są w polityce od ponad 20 lat, zmieniają co jakiś czas nazwy partii, ale nic za tym nie stoi. To nie działa – podkreślił.

Zdaniem rozmówcy PAP nowy prezydent Gruzji Micheil Kawelaszwili jest figurą bez żadnego autorytetu, doświadczenia i wykształcenia.

– Jego wybór wskazuje na to, że nawet koń Bidziny Iwaniszwilego (honorowy przewodniczący Gruzińskiego Marzenia, oligarcha powszechnie uważany za najważniejszą postać w kraju – PAP) może zostać prezydentem Gruzji. To bardzo skuteczne narzędzie demoralizacji narodu – zauważył ekspert. W jego opinii każda decyzja Iwaniszwilego jest realizowana.

Dżuluchidze podkreślił, że wyłącznie wprowadzenie sankcji przez USA i UE na dużą skalę może bezpośrednio wpłynąć na gruzińską politykę.

– Na pewno zostaną wprowadzane sankcje na poziomie państw, gdyż UE nie jest w stanie jednomyślnie podjąć takiej decyzji. To będzie miało bardzo negatywny wpływ na życie liderów Gruzińskiego Marzenia, którzy posiadają m.in. nieruchomości w USA i Wielkiej Brytanii, a ich dzieci studiują na zachodnich uniwersytetach. To także odbije się na gruzińskiej gospodarce. Na razie biznes siedzi cicho. Dopóki pozostaje on w cieniu, dopóty Gruzińskie Marzenie ma większe szanse na pozostanie u władzy – wyjaśnił.

– Sytuacja Gruzji w 2025 roku będzie znaczenie gorsza niż jest dzisiaj. Mam poczucie, że teraz trwa ostatnia bitwa o naszą przyszłość – zakończył rozmówca PAP.

Biznes Alert / PAP

Kraje nordyckie i bałtyckie wzywają Gruzję do zakończenia kryzysu politycznego

Brak silnej opozycji i lidera wśród protestujących, a także coraz bardziej autorytarne rządy Gruzińskiego Marzenia oddalają kraj od Zachodu – ocenił w rozmowie z PAP politolog Grigol Dżuluchidze z Uniwersytetu Kaukaskiego w Tbilisi. W jego opinii każdy scenariusz dotyczący przyszłość Gruzji jest zły.

– Energia wśród uczestników antyrządowych protestów jest bardzo silna, ale problemem jest to, że brakuje polityków, którzy byliby w stanie przekuć ją w sukces, taki jak przedterminowe wybory parlamentarne. Demonstracje są źle koordynowane, lecz będą trwały nada – zapewnił ekspert. Jego zdaniem determinacja obywateli wychodzących na ulice jest zrozumiała, ponieważ manifestanci dobrze rozumieją, że nie mają nic do stracenia.

– To nie jest początek końca, bo demonstracje, które trwają ponad miesiąc, będą kontynuowane – podkreślił.

Według Dżuluchidzego decyzja dotychczasowej przywódczyni Salome Zurabiszwili o opuszczeniu pałacu prezydenckiego nie zmienia sytuacji na scenie politycznej.

-Jest ona jedyną osobą, która może rozmawiać z zachodnimi liderami i ma autorytet wśród Gruzinów. Właśnie w tym momencie ma ona jedyną szansę, aby stworzyć wokół siebie zaplecze polityczne. Nigdy wcześniej i być może już nigdy później nie będzie ona miała takiej popularności, jak dziś. Teraz pełni funkcję przywódczyni i teraz ma szansę, by zostać liderką – ocenił politolog.

Zapytany o znaczenie partii opozycyjnych, wyraził pogląd, że ci politycy są bankrutami.

– Dziś opozycja nie ma żadnego społecznego poparcia. Większą siłę i znaczenie, niż opozycja ma społeczeństwo obywatelskie. Rola tej opozycji jest minimalna. Do partii opozycyjnych należą osoby, które są w polityce od ponad 20 lat, zmieniają co jakiś czas nazwy partii, ale nic za tym nie stoi. To nie działa – podkreślił.

Zdaniem rozmówcy PAP nowy prezydent Gruzji Micheil Kawelaszwili jest figurą bez żadnego autorytetu, doświadczenia i wykształcenia.

– Jego wybór wskazuje na to, że nawet koń Bidziny Iwaniszwilego (honorowy przewodniczący Gruzińskiego Marzenia, oligarcha powszechnie uważany za najważniejszą postać w kraju – PAP) może zostać prezydentem Gruzji. To bardzo skuteczne narzędzie demoralizacji narodu – zauważył ekspert. W jego opinii każda decyzja Iwaniszwilego jest realizowana.

Dżuluchidze podkreślił, że wyłącznie wprowadzenie sankcji przez USA i UE na dużą skalę może bezpośrednio wpłynąć na gruzińską politykę.

– Na pewno zostaną wprowadzane sankcje na poziomie państw, gdyż UE nie jest w stanie jednomyślnie podjąć takiej decyzji. To będzie miało bardzo negatywny wpływ na życie liderów Gruzińskiego Marzenia, którzy posiadają m.in. nieruchomości w USA i Wielkiej Brytanii, a ich dzieci studiują na zachodnich uniwersytetach. To także odbije się na gruzińskiej gospodarce. Na razie biznes siedzi cicho. Dopóki pozostaje on w cieniu, dopóty Gruzińskie Marzenie ma większe szanse na pozostanie u władzy – wyjaśnił.

– Sytuacja Gruzji w 2025 roku będzie znaczenie gorsza niż jest dzisiaj. Mam poczucie, że teraz trwa ostatnia bitwa o naszą przyszłość – zakończył rozmówca PAP.

Biznes Alert / PAP

Kraje nordyckie i bałtyckie wzywają Gruzję do zakończenia kryzysu politycznego

Najnowsze artykuły