Wczoraj (25 stycznia) w Sejmie odbyło się kolejne spotkanie Parlamentarnego Zespołu Górnictwa i Energii. Tym razem poświęcone „Perspektywom polskiego górnictwa i energetyki w świetle 24 szczytu klimatycznego ONZ w Katowicach 3 – 14 grudnia 2018 r.”
Przewodniczący Zespołu, poseł Ireneusz Zyska ( WiS) podkreślił otwierając spotkanie, że po raz trzeci COP odbywa się w Polsce. Tym razem – w ostrym kontekście procesu dekarbonizacji preferowanego przez większość Unii Europejskiej, rozumianego się o jako przyspieszoną likwidację energetyki węglowej i górnictwa węglowego. Jako Polska nie możemy jednak przegrać tego COP24, musimy zrobić wszystko, aby wyciągnąć z niego maksimum korzyści naszej gospodarki, energetyki i górnictwa.
Polityka klimatyczna ma mieć sens uniwersalny
Poseł Zyska zwrócił uwagę, że „walka o klimat została zdominowana przez środowiska lewicowe”, co ideologicznie ogranicza jej sens i znaczenie. COP24 powinien wprowadzić tu zmianę, otworzyć się na środowiska prawicy, na encyklikę „Laudato Si”. Celem, jaki Polska powinna starać się osiągnąć na COP24 to połączenie wszystkich naszych sił w walce o polskie interesy gospodarcze, „o polską energetykę, także konwencjonalną”.
Podstawą debaty były dwie prezentacje. Pierwszą przedstawił Paweł Sałek sekretarz stanu w Ministerstw pełnomocnik rządu ds polityki klimatycznej. Osią tej prezentacji była z jednej strony konieczna polityka ochrony klimatu, z drugiej – bezpieczeństwo energetyczne Polski. Celem COP24 ma być wynegocjowanie Pakietu Implementowanego dla Porozumienia Paryskiego. Nie będzie to łatwe, zważywszy choćby na ścisłe ideologiczne podejście Brukseli i większości UE, a z drugiej strony wyjątkowo pragmatyczne postawy takich państw, jak Chiny i Indie, które wspierając OZE, jednocześnie nadal inwestują w energetykę węglową. Polska na COP24 zamierza zaprezentować swoje sukcesy w czystej technologii węglowej, przyjaznej dla ochrony klimatu. Pewnym wyrazem uznania dla naszej koncepcji polityki klimatycznej ( rola lasów i zadrzewień) jest powierzenie przez spotkanie w Bonn funkcji Prezydenta COP24 b. ministrowi Janowi Szyszko.
Dekarbonizacja jako proces długofalowy
Prezentacja zademonstrowana przez Krzysztofa Patureja, prezesa Międzynarodowego Centrum Bezpieczeństwa Chemicznego w Polsce (ICCSS) skupiła się na tezie, że dekarbonizacja gospodarki jest celem długofalowym. W pewnej perspektywie znikną paliwa kopalne, a cała gospodarka ulegnie gruntownemu przeobrażeniu. Obecnie coraz ważniejsze będą się stawać: 1) zielone finanse, 2) zielona gospodarka, 3) zielona dyplomacja ( która będzie wspierać te nowe finanse i tę nową gospodarkę). W tych nowych trendach jest miejsce na polską drogę do dekarbonizacji, bez radykalnego eliminowania węgla. Z tym UE będzie musiała się pogodzić . Paturej przyznał, że ” większości ruchów ochrony klimatu nie ma politycznej obecności katolików”. W ramach zielonej dyplomacji – zauważa Paturej – można i warto budować koalicję paliw kopalnych, nie ograniczając się do węgla. Jednak ostatecznym celem przemian w energetyce światowej jest energetyka rozproszona.
Rozbieżność ocen i poglądów
W debacie Wiesław Klimek, z Polskiego Lobby Przemysłowego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego zwrócił uwagę, że w przygotowaniach do COP24 anachronizmem jest ponowne nawiązywanie do Protokołu z Kioto. Obecnie trzeba inaczej patrzeć na zmiany klimatu i ich przyczyny. Praktycznie i realnie, a nie ideologicznie. Klimek zwrócił też uwagę, że Polska ma rozwinięty przemysł energetyczny i warto z nim wejść w energetykę zieloną z produkcją odpowiednich instalacji.
Profesor dr hab. Konrad Świrski dokonał swego rodzaju charakterystyki COP-ów. Ich rola jest inna, niż się nam wydaje. To nie są masowe dyskusje, tylko podejmowanie w ścisłym wąskim gronie z góry przyjętych założeń. Mają one bardzo przyspieszyć rozwój zielonej energii. Tu nie wiele możemy zrobić – bo role są już rozdane – ocenił profesor. Możemy tylko w kuluarowych negocjacjach chronić nasze podstawowe interesy. „Potrzebny jest pomysł, jak to przeprowadzić bez otwartej przyłbicy”.
Prezes Polskiej Grupy Górniczej Rogala podkreślił, że każdy kolejny COP powinien wyznaczać cele ogólne w polityce klimatycznej. Nie powinno się natomiast wyznaczać konkretnych norm i limitów. Na razie – zauważył Rogala – Unia Europejska wykazała, że nie zupełnie nie umie planować, także dekarbonizacji. Czego doskonale dowodzi rozwój energetyki węglowej i wzrost emisji CO2 w Niemczech.
W ramach sprostowania ekspert rynku energii Dawid Salamądry stwierdził, że ” w węgiel inwestuje się nadal, choć nie w UE. Np. Chiny czy wielkie firmy singapurskie inwestują ogromne środki w budowę nowoczesnych, wysokosprawnych elektrowni węglowych oraz w górnictwo węglowe”.
W zakończeniu debaty wiceminister Sałek podkreślił, że w polityce energetycznej i polityce klimatycznej wiodąca rola należy do państw, nie do poszczególnych regionów, miast i miasteczek. To państwa ponoszą odpowiedzialność za społeczeństwa i obywateli, a nie rozproszone jednostki lokalne. Jeśli chodzi o najbliższe lata – z miksu energetycznego jeszcze długo nie da sie wyeliminować węgla i paliw kopalnych. Więc Polska mieć będzie wielu sprzymierzeńców dla dobrze dopracowanych swoich koncepcji. Co do „niedoreprezentowanych katolików” w ruchach ochrony klimatu – niedługo to zapewne sie zmieni.