Morświny w Rzeszowie. Czy Polska zdąży z Baltic Pipe? (RELACJA)

16 kwietnia 2018, 10:52 Energetyka

Projekt gazociągu Baltic Pipe cieszy się ponadpartyjnym poparciem w Polsce. Są trzy zagrożenia, które mogą opóźnić jego realizacje, ale władze zapewniają, że nie dojdzie do opóźnień. Dyskusja na ten temat została podjęta na III Ogólnopolskiej Konferencji: „Bezpieczeństwo Energetyczne. Filary i perspektywy” pod patronatem BiznesAlert.pl.

Czas

Czy Polska zdąży z Baltic Pipe? Ma być gotowy w październiku 2022 roku, czyli na dwa miesiące przed końcem obowiązywania kontraktu jamalskiego na dostawy z Rosji. Harmonogram projektu Baltic Pipe jest z tego względu napięty. Uczestnicy zapewniają, że chociaż pozostaje ambitny, to zostanie zrealizowany.

– Nasze harmonogramy są bardzo ambitne. Dobieramy do tego odpowiednich ludzi – przyznał prezes Gaz-System Tomasz Stępień.

Złoża

W dyskusji na temat Baltic Pipe pojawia się argument, że baza surowcowa w Norwegii jest na wyczerpaniu.

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski przypomniał, że do tej pory wydobyto tylko około jedną trzecią zasobów szacowanych przez Norwegię. Ma pozostać wysokie przez następne 20 lat. Wtedy ma zostać wydobyta kolejna jedna trzecia zasobów. Ostatnia może być wydobyta po 2035 roku.

– Pozostała ilość jest nieodkryta. My tam jesteśmy i doskonale poznaliśmy mechanizm wykorzystania przychodów z wydobycia. Firmy muszą ponownie inwestować w wydobycie, a zatem nowe złoża na pewno będą eksploatowane – dodał wiceprezes PGNiG Maciej Woźniak. Pełnomocnik Naimski zapewnił, że Baltic Pipe posłuży do „zastąpienia” dostaw gazu z Rosji.

Protesty

Dziennikarz BiznesAlert.pl zapytał o zagrożenia z tytułu możliwych protestów ekologicznych na szlaku budowy gazociągu Baltic Pipe, na przykład w Danii. – Ekolodzy protestują, jeżeli się ich ignoruje i z nimi nie rozmawia. W krajach skandynawskich ekologia to temat numer jeden – przyznał Tomasz Stępień. – Planujemy z każdą z organizacji rozmawiać w toku przewidzianych w projekcie. Nie chodzi o to, żeby nie było protestów, ale żeby ją przeprowadzić tak, aby w sposób minimalny ingerować w środowisko. Mówię o ekologach, którym na sercu leży dobro Bałtyku – dodał.

– Badamy dwie trasy przebiegu. Ta która przebiega przez szwedzką wyłączną strefę ekonomiczną może przebywać w pobliżu siedlisk morświnów. I na to znajdziemy sposób. Znacznie większa inwestycja przebiegająca przez ten teren, czyli dwie nitki Nord Stream 1, została z sukcesem zrealizowana w pobliżu, więc i my odpowiemy na to wyzwanie – zapewnił prezes.