Polska dziennikarka podejrzana o pomocnictwo w szpiegostwie

14 sierpnia 2024, 11:33 Media

W ostatnich dniach na polskiej scenie medialnej wybuchła burza wokół postaci Magdaleny Ch., znanej dziennikarki publikującej w opiniotwórczych mediach zarówno w Polsce, jak i za granicą. Portal Frontstory.pl ujawnił, że prokuratura postawiła jej zarzut pomocnictwa w działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Informacja ta wywołała lawinę komentarzy i stała się tematem przewodnim w polskich mediach, zwłaszcza tych prawicowych.

Pablo Gonzalez i inni więźniowie zwolnieni w ramach wymiany z Zachodem, Moskwa, 01.08.2024. Fot. SERGEI ILYIN/AFP/East News

Magdalena Ch. była partnerką Pablo Gonzáleza, znanego również jako Paweł Rubcow, który został aresztowany przez polskie służby pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. González, działający pod przykrywką dziennikarza, publikował m.in. w baskijskich i hiszpańskich mediach, a także współpracował z międzynarodowymi tytułami takimi jak Voice of America i Deutsche Welle. Wspólnie z Magdaleną Ch. opublikował artykuł w „Tygodniku Powszechnym”.

Związek pary, który trwał ponad dwa lata, wzbudził podejrzenia polskich służb. Według doniesień Frontstory.pl, relacja z Gonzálezem otwierała mu wiele drzwi, co mogło być wykorzystywane do działalności szpiegowskiej. Magdalena Ch., znana ze swoich reportaży z miejsc objętych konfliktami, takich jak Donbas, Ukraina, czy Nagorny Karabach, często podróżowała do tych rejonów, co również budziło kontrowersje w kontekście jej powiązań z Gonzálezem.

Cezary Gmyz, dziennikarz TV Republika, od dłuższego czasu pracował nad materiałem na temat tandemu González-Magdalena Ch. W rozmowie z mediami wyraził swoje rozczarowanie, że został ubiegnięty przez Annę Gielewską z Frontstory.pl, która opublikowała obszerny artykuł na ten temat. Gmyz nie kryje swojego zdziwienia, że Frontstory.pl nie zdecydował się ujawnić pełnego nazwiska Magdaleny Ch., argumentując, że jako znana dziennikarka jest łatwa do zidentyfikowania.

Była partnerka Gonzáleza bywa w Sejmie, relacjonuje sytuację na granicy, przygotowuje nawet materiały o szpiegostwie. Tych, którzy pytają o jej rolę w sprawie, straszy prawnikami” – pisze Frontstory.pl. Cezary Gmyz dodaje, że sam nie obawia się gróźb prawnych i uważa, że ukrywanie tożsamości Magdaleny Ch. jest bezzasadne.

W odpowiedzi na medialne doniesienia, „Tygodnik Powszechny” wydał oświadczenie, w którym zaznaczył, że nie miał bezpośredniego kontaktu z Pablo Gonzálesem, a jego jedyny artykuł, współtworzony z Magdaleną Ch., został opublikowany w 2020 roku. Redakcja podkreśla, że sprawdzała tożsamość Gonzálesa przed publikacją, a jego związki z dziennikarstwem były wówczas uznane za wiarygodne.

Wielu dziennikarzy i komentatorów wyraziło swoje zdanie na temat sprawy, niektórzy dystansując się od Gonzáleza, inni krytykując działania mediów w tej sprawie. Patryk Michalski z Wirtualnej Polski podkreślił, że nigdy nie miał kontaktu z Gonzálesem ani nie krytykował jego aresztowania, co miało na celu zdementowanie jakichkolwiek podejrzeń o jego zaangażowanie w tę sprawę.

Sprawa Magdaleny Ch. otwiera szerszą dyskusję na temat roli dziennikarzy w konfliktach zbrojnych i ich ewentualnych powiązań z działalnością szpiegowską. Przypadek ten pokazuje, jak łatwo granice między dziennikarstwem a działalnością wywiadowczą mogą się zatrzeć, zwłaszcza w czasach, gdy wojny informacyjne stają się codziennością.

Niezależnie od wyniku śledztwa, sprawa ta rzuca cień na działalność Magdaleny Ch. i rodzi pytania o to, jak dziennikarze powinni chronić swoją niezależność, nie narażając się na podejrzenia o współpracę z obcymi służbami.