Konstytucja elektromobilności i wodorowe OPEC w Krynicy (RELACJA)

7 września 2018, 07:15 Infrastruktura

Podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy odbył się panel pt.: „Czy elektromobilność i paliwa alternatywne są szansą na czystsze miasta?”. Paneliści ocenili ustawę o elektromobilności i innych paliwach alternatywnych, a także potencjał wodoru.

Fot. BiznesAlert.pl

Konstytucja elektromobilności

Panel prowadził Grzegorz Tchorek, adiunkt z Uniwersytetu Warszawskiego. Wspomniał, on że 25 proc. zanieczyszczeń pochodzi z transportu i zapytał czy elektromobilność pomoże je ograniczyć.

Szymon Biliński z Ministerstwa Energii powiedział, że ok. 2030 roku większość zanieczyszczeń powietrza będzie pochodzić z transportu, dlatego rząd przyjął ustawę o elektromobilności i Funduszu Niskoemisyjnego Transportu. Dodał, że ustawa ta to konstytucja, która daje szansę na rozwój infrastruktury, pozostawiając samorządom swobodę przy jej tworzeniu. Administracja ma mieć do 2020 roku w swojej flocie 10 proc. pojazdów niskoemisyjnych, Fundusz Niskoemisyjnego Transportu ma zgromadzić w 10 lat w sumie 7 mld zł, a dzięki środkom NFOŚiGW pula zwiększy się o dodatkowe 3 mld zł, a więc łącznie na tworzenie infrastruktury i zakup pojazdów elektromobilnych będzie do dyspozycji 10 mld zł.

Aleksander Nawrat z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju powiedział, że podpisano już umowy z 25 miastami oraz z Aglomeracją Górnośląską, aby po dwóch latach, gdy powstanie polski autobus elektryczny, zakupiły one 1000 pojazdów. W konsorcjum jest już dziewięć firm. – Dajemy firmie, która zaoferuje produkt, także rynek zbytu – powiedział Nawrat. Dodał, że rusza drugi program poświęcony infrastrukturze ładowania w polskich miastach.

Tauron chce udomowić elektromobilność na południu Polski

Michał Koszałka, prezes Magenta z Grupy Tauron powiedział, że Tauron uczestniczy w rozwoju elektromobilności min. w formie współdzielenia pojazdów. – Poza samochodami czy autobusami, pojawiają się także rowery czy hulajnogi elektryczne, a więc rynek się powiększa – wspomniał. Dodał, że spółka pracuje nad modelami biznesowymi dla elektromobilności, a przykładem jest wewnętrzny carsharing, który uruchamia dla klientów na południu Polski. Będzie to na wstępnym etapie pilotaż. Dodał, że kolejny pilotaż dotyczy stacji oraz infrastruktury do ładowania, także na południu kraju. – Po pilotażu chcemy wejść komercyjnie w tworzeniu stacji i całej infrastruktury ładowania – powiedział gość konferencji.

Program obejmuje budowę kilkudziesięciu punktów ładowania na terenie południowej i południowo-zachodniej Polski oraz testy oprogramowania służącego do zarządzania infrastrukturą oraz procesem ładowania. Grupa chce dzięki niemu zebrać doświadczenia zarówno z zakresu zarządzania samochodami i ich współpracy z infrastrukturą ładowania oraz oprogramowania. Zebrane doświadczenia mają pomóc w przygotowaniu do jak najefektywniejszej współpracy z jednostkami samorządowymi.

Mateusz Bonca, prezes Grupy Lotos powiedział, że już w III kwartale tego roku będzie można korzystać ze stacji ładowania pojazdów elektrycznych na stacjach Lotos na trasie Warszawa – Gdańsk.

Strefy niskoemisyjnego transportu. Pytania i odpowiedzi

Andrzej Guła, prezes Krakowskiego Alarmu Smogowego powiedział, że w dużych miastach największym problemem są źródła spalania w domach, ale także emisja komunikacyjna. – Elektromobilność jest szansą na poprawę jakości powietrza, jednak to nie jedyna droga w walce ze smogiem – dodał. Obecnie w Warszawie czy Krakowie. Ustawa o elektromobilności daje narzędzia do walki z emisją z transportu. – Samorządy mogą teraz tworzyć strefy czystego transportu. Ustawa wymaga jednak dopracowania, bo strefa taka dotyczy tylko aut elektrycznych. Na Zachodzie można też tam wjeżdżać pojazdem spalinowym, ale jeśli spełnia określony próg emisyjny, a są tu dyskusyjne opinie czy gmina może rozszerzać taki katalog. W Krakowie ma powstać taka pierwsza strefa – dodał Guła. Odpowiadając na jego uwagę Szymon Biliński powiedział, że w ramach rozszerzania wspomnianego katalogu miasta mogą to robić zgodnie z ustawą. Guła podkreślił, że to ważna deklaracja ministerstwa, ponieważ rozwiewa wątpliwości.

Polska członkiem wodorowego OPEC?

Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej powiedział, że obecnie nie ma już rywalizacji pomiędzy pojazdami elektrycznymi a wodorem, który może zasilać pojazd w energię. JSW produkuje 3,5 mln ton koksu w zakładach na Śląsku, a w czterech zakładach gaz koksowniczy, w którym znajduje się 50 proc. wodoru, a zanieczyszczenia można z niego usunąć.

– Obecnie analizujemy technologie z Chin i Japonii pozwalające na wychwytywanie i oczyszczania tego surowca do zawartości wodoru sięgającej 99,9 proc. – powiedział Ozon. Dodał, że JSW prowadzi rozmowy z miastami na Śląsku, w których jest miejsce dla dwóch tysięcy autobusów z napędem wodorowym. – Na świecie jest 350, w Europie – 150, a w Polsce zero stacji do ładowania pojazdów wodorowych. Chcemy pokazywać, że to działa. Jesteśmy po rozmowach z Metropolią, z miastem Katowice, aby tam uruchomić taką stację. Rozmawiamy z Solarisem czy Ursusem o pojazdach wodorowych. Na Szczycie Klimatycznym chcemy pokazać taką stację w Katowicach tak, aby przynajmniej jeden pojazd mógł już działać. Jesteśmy gotowi na budowę dwóch takich stacji – dodał.

Dodał, że w październiku zbierze się w Japonii forum wodorowe, a kilkanaście krajów, w tym także Polska została zaproszona. Będzie to jego zdaniem „Wodorowe OPEC”. Wyliczył też, że wodór ze spółki może zasilać 700-900 autobusów i może ona produkować rocznie ok. 75 tys. ton czystego wodoru.

Prezes Grupy Lotos powiedział, że jego spółka także pracuje nad technologiami magazynowania z wykorzystaniem wodoru. – Lotos produkuje kilkanaście ton wodoru na godzinę. Już 1 proc. tej produkcji pozwoliłby na zasilenie całego potencjalnego systemu autobusów wodorowych w średniej wielkości mieście. Czekamy na miasta i instrumenty finansowe przy tworzeniu infrastruktury czy zakupu pojazdów – dodał.

Prezes spółki Magenta powiedział, że także przygląda się ona wodorowi, jednak komercyjne wykorzystanie nastąpi za kilkanaście lat. – To, czemu przyglądamy się z dużą uwagą, to produkcja energii, także z OZE, na potrzeby elektromobilności. Wodór? Tak, ale jeśli pojawią się odpowiednie modele biznesowe – podsumował.