W kwietniu rozwój infrastruktury do ładowania samochodów bateryjnych w naszym przebił kolejny poziom. Kierowcy mogą korzystać już z 5175 publicznych stacji, czyli o 50,3 procent więcej niż rok wcześniej. Najwięcej urządzeń dostępnych jest w województwie śląskim, które wróciło na pozycję lidera.
Branża emobilności najwyraźniej przyśpiesza. Na koniec kwietnia w Polsce zarejestrowanych było 90,8 tysiąca osobowych i użytkowych samochodów z pełnym napędem elektrycznym. Przez pierwsze cztery miesiące 2025 roku ich liczba zwiększyła się o 10,6 tysiąca sztuk, czyli o 36 procent licząc rok do roku. Jeszcze szybciej niż flota pojazdów rozwija się infrastruktura do ich ładowania. Kierowcy mogą korzystać już z 5175 publicznych stacji, czyli o 50,3 procent więcej niż rok wcześniej. Wyposażone są w 9 624 złącza. Zdecydowana większość z nich, bo 68 procent to wolne punkty ładowania prądem przemiennym (AC) o mocy do 22 kW. Pozostałe to punkty do szybkiego ładowania elektryków prądem stałym (DC), umożliwiające uzupełnienie baterii nawet w kilkanaście minut.
Śląsk odbija pozycję lidera
W kwietniu, jak wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego uruchomiono 194 ogólnodostępnych ładowarek, co oznacza, że po dwóch miesiącach kiedy widoczne było spowolnienie, rozwój publicznej infrastruktury przyśpieszył. Od początku roku przy naszych ulicach i drogach przybyło 565 stacji ładowania, a w ciągu roku 1731 urządzeń. Tempo jest więc imponujące.
W poprzednim miesiącu i w tym roku najwięcej nowych urządzeń udostępniono kierowcom w województwie śląskim, dzięki czemu po pół roku powróciło na miejsce lidera. Na Śląsku, które ma najbardziej liczną populację można korzystać już z 820 publicznych stacji. Na drugą pozycję w rankingu spadło województwo mazowieckie (800 sztuk), największe w Polsce. Trzecie miejsce podium ma Wielkopolska (452), które zdobyła dwa i pół roku temu, jednak jak widać ciągle jest daleko za liderami.
Niestety w naszym kraju występują istotne dysproporcje w dostępie do publicznych ładowarek. Najmniej jest ich niezmiennie w województwach: podlaskim (64), świętokrzyskim (73) i lubelskim (134), co może zniechęcać ich mieszkańców do zakupu elektryków, albo do podróży do tych regionów Polski.
Ładuj auto robiąc zakupy
Za szybkim rozwojem ogólnodostępnej infrastruktury w ostatnim czasie stoją głównie sieci handlowe, które zobligowane przepisami samodzielnie lub we współpracy z operatorami wyposażają przysklepowe parkingi w stacje do ładowania elektryków. Z wyliczeń Biznes Alert wynika, że w kwietniu najwięcej ładowarek udostępnili: niemiecka sieć dyskontowa Lidl (44), estoński Enefit (42), który ma silną pozycję na Śląsku oraz portugalski Power Dot Poland (11), współpracujący z Jeronimo Martins, właścicielem sieci Biedronka, największej w Polsce.
Od początku 2025 roku najwięcej nowych stacji uruchomiły: GreenWay Polska (93 ładowarki), będący m.in. partnerem niemieckiej sieci dyskontowej Aldi, Lidl (także 93 sztuk), Power Dot Poland (70) oraz polski operator ChargeEuropa (51). W ciągu roku największe nominalne przyrosty odnotowały GreenWay (324), Power Dot (219) i Lidl (216). Tuż na nim w tym zestawienie jest siostrzana sieć marketów Kaufland (99), także należąca do niemieckiej Schwarz Gruppe.
Wyścig łeb w łeb
Intensywny rozwój infrastruktury to efekt wprowadzenia dwa lata temu przez poprzedni rząd przepisów nakładających obowiązek udostępniania ładowarek do samochodów elektrycznych przy galeriach handlowych i sklepach, które mają parkingi na ponad 20 aut. To doprowadziło do istotnych przetasowań w rankingu operatorów.
Na koniec kwietnia 2025 roku największym jest GreenWay Polska, który zbliża się do historycznego poziomu (ma 974 stacje), i jego pozycja na razie nie jest zagrożona. Drugie miejsce zajmuje Grupa Orlen (491 sztuk). Trzecie wywalczył Power Dot (429). Po piętach depczą im jednak Lidl i Kaufland, które obecnie udostępniają swoim klientom łącznie 406 stacji. W tym roku będziemy więc świadkami niejednej mijanki na szczytach rankingu i w TOP10 operatorów w Polsce.
Tomasz Brzeziński