Marszałkowski: Miedziowe eldorado kilometr pod ziemią (REPORTAŻ)

26 sierpnia 2022, 07:35 Energetyka

– Polska nie jest potęgą surowcową na miarę naftowych gigantów Bliskiego Wschodu, jednak posiada pierwiastek, który w odróżnieniu od surowców kopalnych ma jeszcze przyszłość. Zajrzeliśmy do miedziowego eldorado kilometr pod ziemią – pisze Mariusz Marszałkowski, redaktor BiznesAlert.pl.

Szyb SW-1 fot. Mariusz Marszałkowski
Szyb SW-1 fot. Mariusz Marszałkowski

Miedź jest polskim złotem

Miedź jest jednym z ważniejszych surowców współczesnej gospodarki. Stosowana jest w każdym jej segmencie od energetyki, przez przemysł motoryzacyjny, po informatyczny, telekomunikacyjny czy budowlany. Miedź jest stosowana jako przewodnik energii elektrycznej, w transformatorach, tranzystorach czy procesorach. Ze względu na właściwości plastyczne może być formowana w różne kształty, w zależności od zastosowania. Dodatkowo stanowi idealne połączenie w stopach cynku i cyny tworząc mosiądz i brąz – stopy znacznie twardsze od samej miedzi, zachowujące jednocześnie jej bogate właściwości fizyczne.

To również surowiec, który znajduje szerokie zastosowanie w procesie transformacji energetycznej. Pierwiastek ten można znaleźć w turbinach farm wiatrowych i panelach fotowoltaicznych. Bez szerokiego dostępu do miedzi, nie da się w pełni przeprowadzić procesu odchodzenia od paliw kopalnych i przejścia na Odnawialne Źródła Energii.

Polska w powszechnej świadomości często kojarzona jest z węglem. Nie posiada znacznych zasobów ropy naftowej czy gazu ziemnego. Nie ma też dostępu do dużych pokładów żelaza. Ma jednak znaczny udział w procesach produkcyjnych na świecie za sprawą prężnie działającej, nieznanej dla ogółu, działalności górniczej w obrębie wydobycia rudy miedzi.

KGHM jako Kombinat Górniczo-Hutniczy Miedzi powstał w 1961 roku, jednak działalność poszukiwawcza i wydobywcza miedzi zaczęła się zaraz po wojnie. Duży udział w tym procesie miał inżynier, geolog górniczy Jan Wyżykowski, którego badania pozwoliły odkryć wartościowe pokłady miedzi na obszarze monokliny przedsudeckiej. Początkowo prace te miały duże trudności ze strony decydentów, którzy opierali się na badaniach niemieckich geologów, którzy prowadzili tam badania jeszcze przed wybuchem II Wojny Światowej. Według tamtych prac, w owym obszarze miało nie być miedzi opłacalnej do wydobycia. Dzięki uporowi Wyżykowskiego i jego ekipy, udało się odnaleźć pokłady, które do dzisiaj tworzą krajobraz gospodarczo-biznesowy nie tylko obszaru Dolnego Śląska, ale i pozycji KGHM jako jednego z światowych liderów wydobycia tego cennego pierwiastka.

Dzisiaj KGHM jako spółka górnicza, według rankingu przeprowadzonego przez dedykowany inwestorom portal branżowy Kitco  znajduje się na siódmym miejscu na świecie pod względem produkcji miedzi. W 2021 roku miedziowy koncern wyprodukował łącznie 753 tys. ton miedzi płatnej, z czego na polskie zakłady KGHM przypadło 577 tys. ton.

Jednak KGHM to nie tylko miedź. Ponad 16 procent przychodów spółki pochodzi z produkcji srebra. Według rankingu Kitco Kombinat był największym producentem tego szlachetnego pierwiastka w 2021 roku. W kopalniach KGHM wydobyto go 1366 ton. Z urobku rudy wydobywanej w kopalniach miedzi poza głównym, pożądanym surowcem jaką jest miedź i srebro wydobywa się również złoto, molibden, pallad, platynę, ołów czy ren. Związki te są dochodowym produktem ubocznym podstawowej działalności górniczej. KGHM Polska Miedź, czyli „krajowa” część miedziowego giganta prowadzi wydobycie w trzech kopalniach – Lubin, Rudna i Polkowice-Sieroszowice. Złoża rud miedzi eksploatowane przez KGHM w Polsce zalegają monoklinalnie na głębokości od kilkuset do nawet 1500 m.  Zakłady Górnicze spółki mają charakter głębinowy, co oznacza, że proces wydobycia jest bardziej skomplikowany, niż w przypadku kopalni typu odkrywkowego (open pit).

Kopalnia Polkowice-Sieroszowice

Szyb SW-1 fot. Mariusz Marszałkowski

Szyb SW-1 fot. Mariusz Marszałkowski

Autor tekstu został zaproszony do odbycia wizyty roboczej w ZG Polkowice-Sieroszowice, aby zobaczyć na własne oczy jak wygląda proces wydobycia rudy i jakie warunki panują na samym dole. Wizyta odbyła się w Szybie SW-1 „Jan Wyżykowski”.

Wizyta w zakładzie zaczyna się od obowiązkowego badania trzeźwości. Tylko trzeźwy pracownik może wejść na teren kopalni. Jest to związane oczywiście z kwestiami bezpieczeństwa. Drugim elementem jest przedstawienie zasad BHP panujących w zakładzie, a także szkolenie z użytkowania aparatów ucieczkowych. Aparaty ucieczkowe to obowiązkowy element każdego kto zjeżdża pod ziemie. Urządzenia te, bardzo proste w obsłudze, dają człowiekowi szanse na przeżycie w sytuacji, gdyby doszło do nagłego odcięcia lub zmniejszenia zawartości tlenu w powietrzu. Z jednej strony zagrożeniem są tąpnięcia i ryzyko odcięcia drogi ucieczki, a z drugiej możliwe pożary pod ziemią, a co za tym idzie silne zadymienie toksycznymi oparami. Aparat ucieczkowy pozwala na oddychanie w warunkach braku dostępu do tlenu przez kilkadziesiąt minut w zależności od tego czy znajdujemy się w ruchu czy spoczynku. W założeniu, urządzenie to ma pozwolić uciec ze strefy zagrożenia i znalezienie bezpiecznego miejsca, w którym można przeczekać na dotarcie ratowników. Szczęśliwie, specyfiką kopalni miedziowych jest brak zagrożenia wybuchem metanu.

Jadąc pod ziemie należy ubrać się w specjalny kombinezon, zaopatrzyć się w kask, buty (kalosze), rękawice oraz latarkę. Ten ostatni element jest jednym z ważniejszych ze względu na fakt, że pod ziemią nie wszędzie jest dostęp do sztucznego oświetlenia. W latarce tej znajduje się również lokalizator, który w razie zagrożenia pomaga odnaleźć zaginionego przez ratowników.

Zjazd pod ziemię odbywa się windą składającą się z trzech poziomów. Łącznie w czasie pojedynczego zjazdu na dół może zjechać nawet 150 ludzi. Czas zjazdu na głębokość prawie 1000 metrów trwa niespełna półtora minuty – dźwig windy pozwala na jej przemieszczanie się z prędkością 12 metrów na sekundę. Górnicy pod ziemie zjeżdżają w kilku turach od godz. 8.00.

40 stopni i wilgoć

Na dole warunki są wymagające. Temperatura sięga ponad 40 stopni Celsjusza, co przy dużej wilgotności potęguje wrażenie duchoty i gorąca. Pod ziemią transport ludzi i sprzętu odbywa się za pomocą specjalnie przystosowanych samochodów osobowych, które produkowane są zgodnie z wytycznymi przedstawianymi przez zmawiającego. Pojazdy te poruszają się po wydrążonych tunelach, których długość, w obrazowy sposób, odpowiada odległości pomiędzy Lizboną a Moskwą. Okoliczne kopalnie są ze sobą połączone, więc w teorii wjeżdżając pod ziemie w kopalni Polkowice-Sieroszowice wyjechać na powierzchnie w kopalni Rudna lub Lubin.

Powietrze jest zatłaczane pod ziemię specjalnymi szybami, a także szybami transportowymi. Po kopalnianych korytarzach powietrze jest transportowane za pomocą specjalnych grodzi, a dalej pracującymi nawiewami, które rozstawiane są w odpowiednich od siebie odległościach. Poczynając od samego szybu korytarze są dość przestronne. Są tym ciaśniejsze, im dalej trwa podróż w głąb kopalni. W części miedziowej strop nie przekracza 2,5 metra wysokości. Tam temperatura i zapylenie są największe.

Praca górników przy wydobyciu polega na kilku czynnościach:

Pierwszą jest wiercenie otworów strzałowych i uzbrajanie ładunków służących poszerzaniu tuneli. Po wykonaniu otworów poprzedzonych obliczeniami następuję wykonanie obudowy kotwowej. Specjalne kotwiarki wwiercają stalowe pręty w strop po to aby nie doszło do zawalenia korytarza. Po zabezpieczeniu stropu do pracy przystępują maszyny, których zadaniem jest oczyszczenie przodku i wyrobiska z urobku. Prace te wykonują specjalistyczne koparko-ładowarki, które są specjalnie przystosowane do warunków kopalnianych. Maszyny te mają do 1,7 metra wysokości, aby móc poruszać się w wąskich przestrzeniach kopalni. Po załadowaniu pojazdów transportowych urobkiem, które mieszczą w jednym rzucie około 15 ton ładunku następuję jego transport na tzw. kratę. Tam ładunek jest zrzucany na biegnący pod kratownicą taśmociąg. Większe bryły urobku są kruszone na mniejsze części aby mogły zmieścić się w „okach” kratownicy. Po rozkruszeniu brył urobek trafia na taśmociąg gdzie transportowany jest do szybu transportowego kopalni. Tam trafia na powierzchnie gdzie surowiec trafia do przykopalnianego Zakładu Wzbogacania Rudy, gdzie miedź koncentrowana jest do poziomu ponad 20 procent.

Warto podkreślić, że z wszystkich polskich kopalni KGHM wydobywanych jest ponad 30 mln ton urobku rocznie, z czego miedź stanowi średnio około 1,5 procent „wkładu”. W przypadku kopalni Polkowice-Sieroszowice, na głębokości około 850 metrów nad pokładami miedzi zlokalizowane są pokłady soli kamiennej. Sól ta również jest wydobywana, i później wykorzystywana jest w celach przemysłowych m.in. w zimowych kampaniach solenia dróg. Proces wydobycia miedzi jest skomplikowany i wymagający dużego poświęcenia ludzi pracujących w trudnych warunkach setki metrów pod powierzchnią ziemi.