Najważniejsze informacje dla biznesu

Rosjanie ostrzegają Polaków przed powtórką z Możejek na Białorusi

Mateusz Cabak analizował na łamach BiznesAlert.pl pomysł przejęcia udziałów w rafineriach białoruskich przez polskie Orlen i Lotos. Odpowiedź z Rosji to ostrzeżenie przed powtórką problemów Rafinerii Możejki.

Polacy z PKN Orlen przejęli Rafinerię Możejki na Litwie od upadającego Jukosu w poprzedniej dekadzie. Niezwłocznie po transakcji pojawiły się problemy z dostawami ropy rosyjskiej ropociągiem, który do dziś nie został naprawiony. Igor Juszkow z rosyjskiego Funduszu Narodowego Bezpieczeństwa Energetycznego ostrzega na łamach Sputnika, że Polacy mogliby teoretycznie przejąć udziały w rafinerii w Mozyrzu, ale wówczas może dojść do konfliktu z rosyjskimi udziałowcami tego obiektu (40 procent akcji należy do spółki Slawnieft z udziałami Rosnieftu i Gazprom Nieftu).

Wówczas, zdaniem Juszkowa, „okaże się, że Polacy kupią rafinerię, ale nie dostarczą do niej surowca”. Juszkow przywołuje w tym kontekście analogię z Możejkami. Odwołuje się także do argumentów politycznych istotnych z punktu widzenia Mińska. – Obecnie Białorusini subsydiują rynek krajowy zyskami z eksportu produktów naftowych. Jeśli przyjdą Polacy, nie będzie jak subsydiować niskich cen paliwa, a więc wzrosną ceny benzyny i paliwa diesla dla zwykłych Białorusinów – ostrzega rozmówca propagandowego Sputnika.

Aleksiej Gromow z Fundacji Instytutu Energetyki i Finansów przekonuje, że po stworzeniu wspólnego rynku Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej w 2025 roku zakup rafinerii białoruskich przestanie być atrakcyjny. – On w rzeczywistości usunie wszelkie przewagi rafinacji ropy na Białorusi z wykorzystaniem gry na opłatach celnych. Przerób ropy na Białorusi straci swe przewagi oraz atrakcyjność inwestycyjną i możliwy jest scenariusz, w którym Rosjanie będą chcieli się sami pozbyć udziałów w aktywach białoruskich – twierdzi. Mimo to przyznaje, że przejęcie udziałów w Mozyrzu byłoby dla Polaków szansą na wejście z produktami naftowymi na rynek ukraiński zaopatrywany z tego obiektu z powodzeniem. – Widzę logikę z punktu widzenia ekonomicznego, ale czy to będzie korzystne rozwiązanie dla strony białoruskiej? Wszystko zależy od parametrów transakcji zaproponowanej przez Polaków. Niezależnie od tego, przewaga konkurencyjna rafinacji na Białorusi zakończy się w 2025 roku – kwituje Gromow.

Sputnik/Wojciech Jakóbik

Cabak: Białoruś i Ukraina będą kluczowe dla Orlenu i Lotosu po fuzji (ANALIZA)

Mateusz Cabak analizował na łamach BiznesAlert.pl pomysł przejęcia udziałów w rafineriach białoruskich przez polskie Orlen i Lotos. Odpowiedź z Rosji to ostrzeżenie przed powtórką problemów Rafinerii Możejki.

Polacy z PKN Orlen przejęli Rafinerię Możejki na Litwie od upadającego Jukosu w poprzedniej dekadzie. Niezwłocznie po transakcji pojawiły się problemy z dostawami ropy rosyjskiej ropociągiem, który do dziś nie został naprawiony. Igor Juszkow z rosyjskiego Funduszu Narodowego Bezpieczeństwa Energetycznego ostrzega na łamach Sputnika, że Polacy mogliby teoretycznie przejąć udziały w rafinerii w Mozyrzu, ale wówczas może dojść do konfliktu z rosyjskimi udziałowcami tego obiektu (40 procent akcji należy do spółki Slawnieft z udziałami Rosnieftu i Gazprom Nieftu).

Wówczas, zdaniem Juszkowa, „okaże się, że Polacy kupią rafinerię, ale nie dostarczą do niej surowca”. Juszkow przywołuje w tym kontekście analogię z Możejkami. Odwołuje się także do argumentów politycznych istotnych z punktu widzenia Mińska. – Obecnie Białorusini subsydiują rynek krajowy zyskami z eksportu produktów naftowych. Jeśli przyjdą Polacy, nie będzie jak subsydiować niskich cen paliwa, a więc wzrosną ceny benzyny i paliwa diesla dla zwykłych Białorusinów – ostrzega rozmówca propagandowego Sputnika.

Aleksiej Gromow z Fundacji Instytutu Energetyki i Finansów przekonuje, że po stworzeniu wspólnego rynku Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej w 2025 roku zakup rafinerii białoruskich przestanie być atrakcyjny. – On w rzeczywistości usunie wszelkie przewagi rafinacji ropy na Białorusi z wykorzystaniem gry na opłatach celnych. Przerób ropy na Białorusi straci swe przewagi oraz atrakcyjność inwestycyjną i możliwy jest scenariusz, w którym Rosjanie będą chcieli się sami pozbyć udziałów w aktywach białoruskich – twierdzi. Mimo to przyznaje, że przejęcie udziałów w Mozyrzu byłoby dla Polaków szansą na wejście z produktami naftowymi na rynek ukraiński zaopatrywany z tego obiektu z powodzeniem. – Widzę logikę z punktu widzenia ekonomicznego, ale czy to będzie korzystne rozwiązanie dla strony białoruskiej? Wszystko zależy od parametrów transakcji zaproponowanej przez Polaków. Niezależnie od tego, przewaga konkurencyjna rafinacji na Białorusi zakończy się w 2025 roku – kwituje Gromow.

Sputnik/Wojciech Jakóbik

Cabak: Białoruś i Ukraina będą kluczowe dla Orlenu i Lotosu po fuzji (ANALIZA)

Najnowsze artykuły