(OilCapital/Patrycja Rapacka/Wojciech Jakóbik)
Prezes Naftogaz Ukrainy Andriej Kobolew, w rozmowie z dziennikarzem Ukraińskiej Prawdy wyjaśnił, że cena gazu ziemnego na rynku ukraińskim regulowana przez taryfę nie pokrywa kosztów firmy z tytułu jego nabycia.
– Według naszych szacunków, obecna taryfa nie pokrywa naszych kosztów ponoszonych podczas transakcji zakupu gazu. Szczegółowa analiza jest opublikowana na naszej stronie internetowej, jest ogólnodostępna i możną ją przeczytać – powiedział Kobolew.
Według prezesa ukraińskiej spółki, Ukraina traci około 36 dolarów (750 hrywien) na każde 1000 m3 dostarczonego gazu do konsumenta. Jest to stała wartość także dla gazu, który jest sprzedawany zgodnie z taryfami w cenie 325 dolarów (około 7188 hrywien) dla odbiorców przemysłowych oraz 170 dolarów (3600 hrywien) dla gospodarstw domowych.
– Około 20 procent kwoty, którą przeznaczacie na swój gaz, jest pokrywane z budżetu, a budżet z podatków – powiedział Kobolew. Wyjaśnił on także, że Naftogaz jako sprzedawca gazu, dostaję tą część kwoty pieniężnej która nazywa się „ceną gazu jako towaru”. Stanowi ona 60-70 % funduszy, które przeznacza każdy konsument na zakup surowca. Spółka z kolei z tych pieniędzy musi pokryć koszty zakupu gazu oraz opłacić inne wydatki.
Taryfy dla energii elektrycznej, gazu oraz ciepłej wody wzrosły na Ukrainie od 1 kwietnia 2015 roku. Zgodnie z porozumieniem między władzami Ukrainy i Międzynarodowym Funduszem Walutowym, cena gazu dla ludności wzrosła średnio o 285 procent. Ze względu na koszty energii elektrycznej od 1 maja 2015 roku wzrosły opłaty za wodę dla ludności o od 4 do 100 procent. Deputowani Ukrainy jednak szukają rozwiązań, które pomogłyby zmniejszyć koszty ponoszone przez ukraińskie firmy energetyczne jak i ceny gazu. Usunięcie dopłat do rachunków za gaz i energię elektryczną jest jednym z warunków kontynuowania pomocy MFW.