Jest porozumienie Białoruś- Rosja. Koniec sporu o surowce

17 października 2016, 16:15 Alert

Rosja oraz Białoruś osiągnęły kompromis w kwestii ceny dostaw rosyjskiego gazu, o czym poinformował w wywiadzie dla telewizji Rassija 24 rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak.

– Jeżeli chodzi o sytuację z długiem za dostarczony gaz, która pojawiła się w tym roku, to mogę powiedzieć, że znaleźliśmy rozwiązanie. Wszystkie kwestie zostały omówione. Kluczowe z tych warunków tzn., że całe zadłużenie zostanie spłacone a gaz zgodnie z porozumieniem będzie opłacany zgodnie z formułą, która obowiązywała do tej pory – powiedział Nowak.

fot. Gazprom

Od początku 2016 roku Mińsk prowadzi rozmowy z Moskwą o obniżeniu ceny gazu. Przy czym od lipca Rosja blisko o jedną trzecią zmniejszyła dostawy ropy na Białoruś odpowiadając w ten sposób na nieuregulowanie przez Mińsk płatności za gaz.

W kontrakcie zapisano cenę 132,77 dolarów za 1000 m3. W oparciu o własne obliczenia Białorusini chcą płacić 73 dolary za tę samą ilość. Jako podstawy używali porozumienia międzyrządowego, które stanowi, że cena gazu dla Białorusi nie może być wyższa od ceny eksportowej minus koszty transportu. Dostawy gazu do obwodu smoleńskiego w Rosji kosztują 72 dolary za 1000 m3. Białoruś domaga się podobnej ceny, jako członek unii celnej oraz Związku Białorusi i Rosji

Jak poinformował 11 października minister energetyki Białorusi Władimir Potupczik, suma zadłużenia Mińska za dostarczony przez Rosję gaz wynosi 281 mln dolarów. Według niego strona białoruska podpisała z Moskwą protokół w obszarze naftowo-gazowym, który pozwoli podjąć decyzje na podstawie kompromisu. Zdaniem ministra do 20 października 2016 roku Białoruś ureguluje wspomnianą należność. Z kolei Rosja wznowi dostawy ropy na Białoruś w pełnym wolumenie. Potupczik poinformował również, że do końca 2016 roku cena rosyjskiego gazu dla Białorusi wynosić będzie 132 dolarów za 1000 m3.

Dzień wcześniej o osiągniętym porozumieniu mówił również białoruski przywódca Aleksander Łukaszenko a wicepremier Władimir Siemaszko informował o tym, że cena surowca zostanie znacząco obniżona.

TASS/Piotr Stępiński