Porozumienie klimatyczne: Francja i Chiny naciskają na USA

12 maja 2017, 06:00 Alert

Prezydent Xi Jinping zapowiada, że będzie przestrzegać porozumienia klimatycznego z Paryża. Potwierdził to w rozmowie telefonicznej z francuskim prezydentem-elektem Emmanuelem Macron. Ta wypowiedź chińskiego przywódcy była szczególnie ważna, gdy przedstawiciele prawie 200 państw obradowali w Bonn nad technicznymi aspektami realizacji Porozumienia. Byli oni poważnie zaniepokojeni, że Stany Zjednoczone mogą się z niego wycofać.

Podpisanie Porozumienia przez największych emitentów gazów cieplarnianych, Chiny, USA, Indie i Unię Europejską, uważane jest za punkt zwrotny globalnej polityki klimatycznej. Stany Zjednoczone są drugim po Chinach największym na świecie producentem gazów cieplarnianych.

W rozmowie z Macronem prezydent Xi powiedział, że Chiny i Francja powinny „chronić jako światowe osiągnięcie Paryskie Porozumienia w sprawie ochrony klimatu”. Jeszcze niedawno poparcie dla Porozumienia zostało ocenione jako jeden z niewielu jasnych aspektów stosunków Pekinui Waszyngtonu. Tymczasem nowy prezydent USA Donald Trump sceptycznie wyraża się o Porozumieniu i nie jest wykluczone, że zamierza się z niego wycofać. Jego doradcy, należący do różnych opcji politycznych oczekują, że ostateczną decyzję Trump podejmie przed szczytem G7, który odbędzie się we Włoszech, 26 i 27 maja. Na razie wiadomo, że Trump zamierza wspierać energetykę konwencjonalną opartą na węglu i innych paliwach kopalnych. Jak wiadomo, prezydent George W. Bush odstąpił od Protokołu z Kioto 1992.

Wycofanie się USA z Porozumienia miałoby negatywny wpływ na relacje Pekinu i Waszyngtonu, który liczy na chińskie wsparcie w przekonaniu Korei Północnej, aby zrezygnowała ze swoich programów jądrowych i balistycznych. Al-Jazeera powołuje się na wypowiedź Jeffrey Sachsa, z Centrum Zrównoważonego Rozwoju, który ocenił, że „cały świat uznałby USA za pariasa”. Porozumienie „odniosło sukces, dzięki współpracy Xi Jingpinga i ówczesnego prezydenta USA, Baracka Obamy. Obaj mężczyźni zamierzają w najbliższych dniach przekonywać Trump, aby USA pozostały w Porozumieniu.

Al-Jazeera/Teresa Wójcik