Dziennikarz Ambrose Evans-Pritchard na łamach The Telegraph wyraża opinię, że szczyt klimatyczny w Paryżu oraz ewentualne porozumienie zawarte podczas spotkania 190 krajów może być początkiem końca ery paliw kopalnych. Znaczna część przemysłu opartego na paliwach kopalnych będzie odstawiana stopniowo na bok. Wszystko zależy od tego, czy na szczycie dojdzie porozumienia i – co ważniejsze – wprowadzenia go w życie.
Jak czytamy na stronie The Telegraph, umowa w sprawie zmian klimatycznych może do 2040 roku uwolnić około 30 miliardów dolarów na rzecz inwestycji w nowoczesne technologie i odnawialne źródła energii. Szczyt klimatyczny jest obserwowany nie tylko przez podmioty czy państwa zainteresowane kwestiami emisji dwutlenku węgla podczas produkcji energii elektrycznej. Spotkanie jest też obszarem szczególnych zainteresowań spółek, które specjalizują się w technologiach OZE.
Evan Pritchard zaznacza, że sektor wydobycia paliw kopalnych przez porozumienie klimatyczne może stracić około 34 miliardy dolarów w ciągu najbliższego ćwierćwiecza, co stanowi jedną czwarta ogólnych dochodów branży. Porozumienie może pogłębić problemy finansowe gigantów specjalizujących się w wydobyciu węgla na całym świecie. Rada Stabilności Finansowej ustanowiona przez G20 oraz Centralny Bank Wielkiej Brytanii mają doprowadzić do „miękkiego lądowania” branży.
Brytyjska firma Barclays poinformowała, że według jej wyliczeń, do utrzymania na wysokim poziomie efektywności energetycznej po implementacji porozumienia klimatycznego, należy zainwestować minimum 21,4 miliardów dolarów do 2040 roku w energetykę odnawialną.
G20 zajmuje stanowisko przed szczytem klimatycznym
Czego możemy spodziewać się po COP21?
Szyszko: Polska jest wzorem redukcji emisji. Trzeba to uwzględnić