Jakóbik: Porozumienie naftowe zamienia się w zombie (ANALIZA)

12 maja 2020, 07:30 Energetyka

Trzy kraje OPEC+ zgłaszają dodatkowe cięcia o ponad milion baryłek dziennie, a ropa w odpowiedzi nie drożeje. Koronawirus faktycznie zabił porozumienie naftowe i szaleje dalej. To warunki rynkowe decydują o dalszych cięciach, niezależnie od deklaracji politycznych – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

fot. Rosnieft

Arabia Saudyjska, Kuwejt i Zjednoczone Emiraty Arabskie zdecydowały o nowych, dobrowolnych cięciach o w sumie 1,2 mln baryłek dziennie. Saudyjczycy informują, że chcą w ten sposób przekonać pozostałe kraje nowego porozumienia naftowego OPEC+ do wdrażania cięć ustalonych w układzie.

Saudyjczycy zamierzają obniżyć wydobycie w czerwcu o dodatkowy milion baryłek dziennie. Kuwejt i ZEA mają zredukować je o odpowiednio 80 i 100 tysięcy. Dodatkowe 1,2 mln baryłek dziennie cięć wesprze redukcję o 9,7 mln baryłek dziennie ustaloną przez OPEC+ na maj i czerwiec 2020 roku. W czerwcu ma odbyć się szczyt grupy mający pozwolić na ocenę efektywności działań ustalonych w kwietniu. Saudyjskie ministerstwo energetyki poinformowało, że ruch Rijadu ma „zachęcić kraje OPEC+ oraz innych producentów do podporządkowania się cięciom wydobycia, do których się zobowiązały i zapewnienia dodatkowych cięć dobrowolnych w celu wsparcia stabilności światowych rynków ropy”.

W odpowiedzi na ten ruch cena ropy chwilowo wzrosła, a potem się ustabilizowała, ponieważ rynek prawdopodobnie odczytał go jako próbę przezwyciężenia problemów porozumienia naftowego OPEC+. Można wymienić przynajmniej trzy z nich:

  1. Fundamentalnym wyzwaniem jest fakt, że pandemia koronawirusa ograniczyła popyt na ropę do stopnia, który sprawia, że kolejne cięcia podaży tracą znaczenie. Międzynarodowa Agencja Energii ostrzegała, że zapotrzebowanie w maju ma spaść o 29 mln baryłek dziennie i nie przezwyciężą tego spadku cięcia podaży sięgające 9,7 mln baryłek dziennie. Nie inaczej będzie z cięciami wyższymi o dobrowolne 1,2 mln baryłek zapowiedziane przez Arabię i sojuszników. Mogą pojawić się kolejne deklaracje cięć w krajach OPEC+, których skuteczność będzie ograniczona przez następny czynnik w tym zestawieniu.
  2. Kolejny problem porozumienia to nieefektywne wdrożenie cięć. Arabia Saudyjska przyznała, że chce swym działaniem zachęcić inne kraje OPEC+ do cięć. Dane pokazują, że Irak i Kazachstan jeszcze ich nie wdrożyły. Podobnie może być z innymi państwami OPEC+. Źródła Reutersa informują w maju, że Kazachstan zdecydował o wdrożeniu cięć dopiero 5 maja. Ten kraj zobowiązał się do redukcji o 23 procent, czyli około 390 tysięcy baryłek dziennie. Stosowny dekret z 5 maja ma do tego zobowiązać producentów na złożach Tengiz i Kaszagan, ale możliwe jest opóźnienie realizacji cięć przez ograniczoną elastyczność wydobycia związaną z kontraktami realizowanymi przez Caspian Pipeline Consortium, które póki co zapewnia ropę na eksport bez zmian. Irak także może zanotować opóźnienie wdrożenia cięć zaplanowanych na 600 tysięcy baryłek dziennie. Iraq Oil Report donosi, że dotychczas cięcia sięgnęły dopiero 220 tysięcy baryłek. Podobne opóźnienia są możliwe w Rosji, która musi zmniejszyć wydobycie z 11,35 mln baryłek dziennie w kwietniu o 2,85 mln baryłek dziennie, a według TASS w pierwszym tygodniu maja obniżyła je o 1,9 mln baryłek dziennie. W poprzednim porozumieniu naftowym miała trzy miesiące na redukcję o 300 tysięcy baryłek dziennie i zrobiła to dopiero pod koniec terminu.
  3. Ponadto, cięcia przestają być zależne od woli uczestników porozumienia naftowego OPEC+. Ograniczenia wydobycia na świecie wynikają w coraz większym stopniu z kurczących się mocy magazynowych, które bez dodatkowych cięć mogą się skończyć według Rystad Energy jeszcze w czerwcu 2020 roku. Dlatego należy spodziewać się dodatkowych cięć, które niezależnie od interpretacji polityków, mogą wynikać wyłącznie z faktu, że nie ma gdzie składować ropy. Z drugiej strony możliwa jest szybsza redukcja wydobycia notowana już w mniej regulowanej Ameryce Północnej, której producenci tną produkcję szybciej od oczekiwań OPEC+, która liczyła na cięcia w USA, Kanadzie i Brazylii 0 3,7 mln baryłek dziennie do końca roku, tymczasem z ankiety Reutersa wynika, że redukcja sięgnie 1,7 mln baryłek do końca czerwca. To prawdopodobnie także skutek przepełnienia magazynów ropy i dalszego oddziaływania kryzysu cen ropy na tamtejsze rynki. Według Rystad Energy powrót aktywności gospodarczej mógł już jednak spowodować przekroczenie szczytu redukcji wydobycia w USA. Dotychczas ilość wiertni kurczyła się o 50-55 sztuk tygodniowo. W pierwszym tygodniu maja zmalała o 32 wiertnie.

Międzynarodowa Agencja Energii przypomina jednak, że nawet najgłębsze cięcia podaży mogą nie wystarczyć do usunięcia nadwyżki ropy z rynku, która może sięgnąć jednej czwartej globalnego zużycia. Prezes MAE Fatih Birol zasugerował, że ograniczenie wydobycia o 10 mln baryłek dziennie (więcej, niż ustaliła OPEC+ i dodały Arabia, Kuwejt i ZEA) spowoduje, że nadwyżka ropy nadal będzie wynosić około 15 mln baryłek dziennie w drugim kwartale 2020 roku. Tymczasem rynek liczy się z możliwością zwiększenia tej nadwyżki w razie nadejścia drugiej fali pandemii koronawirusa jesienią. Analitycy są generalnie zgodni, że średnia cena baryłki w 2020 roku powinna oscylować wokół 30 dolarów, co oznacza kurs na dalsze cięcia z przyczyn rynkowych niezależne od losu porozumienia naftowego OPEC+, które nadal formalnie obowiązuje. To zombie, które nadal próbuje straszyć (uspokajać producentów), choć faktycznie nie żyje.

Jakóbik: Koronawirus zabił porozumienie naftowe. Szansa i wyzwanie dla Polski (ANALIZA)