Iran zapowiedział, że nie weźmie udziału w spotkaniu grupy OPEC+ w Wiedniu, która w odpowiedzi na spadek ceny ropy na rynkach 22 i 23 czerwca ma omówić możliwość zwiększenia wydobycia w ramach porozumienia naftowego.
Spór o podwyżkę wydobycia ropy
Arabia Saudyjska i Rosja zaproponowały stopniowe luzowanie cięć wydobycia, które obecnie są ustanowione na poziomie 1,8 mln baryłek dziennie. Jednak przez problemy gospodarcze Wenezueli, faktyczny spadek produkcji jest istotnie większy i wynosi nawet 150 procent założonego celu. Mimo to ograniczaniu cięć sprzeciwiają się Algieria, Iran, Irak, Wenezuela.
Według krytyków luzowania byłoby ono naruszeniem układu zawartego do końca tego roku. Iran obawia się, że po powrocie sankcji USA będzie miał problem z eksportem surowca. Minister ropy Iranu Bijan Zanganeh wątpi w sukces rozmów w Wiedniu. Zapowiedział opuszczenie negocjacji przed rozpoczęciem rozmów o cięciach, które mają odbyć się w drugim dniu szczytu.
Niedobór ropy na horyzoncie
Rosjanie ostrzegają, że brak decyzji w tej sprawie może zagrozić niedoborem ropy na rynku. O luzowanie porozumienia naftowego apelowały już Międzynarodowa Agencja Energii i Stany Zjednoczone. Rosja chciała podniesienia wydobycia o 1,5 mln baryłek. Arabia Saudyjska zaproponowała mniejszą podwyżkę. Propozycja w Wiedniu ma zakładać wzrost produkcji o 300-600 tysięcy baryłek dziennie. Źródła Reutersa podają widełki 500-700 tysięcy baryłek.
Do podjęcia przez OPEC decyzji o luzowaniu porozumienia naftowego potrzebna jest jednomyślność. Iran przestrzegł Arabię i Rosję przed unilateralnym podnoszeniem wydobycia.
Reuters/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Luzowanie porozumienia naftowego. Powrót wojny cenowej?