icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Spotkanie o powrocie do porozumienia naftowego odbędzie się później

Spotkanie grupy OPEC+ na temat powrotu do porozumienia naftowego zostało przełożone z poniedziałku, 6 kwietnia, rodząc obawy o rosnącą nadpodaż i powodując spadek wartości baryłki.

Opóźnienie spotkania, na którym miało dojść do wprowadzenia nowych cięć wydobycia w grupie producentów ropy z kartelu OPEC i dwunastu spoza niego, w tym Rosji. Rozważany był udział producentów z grupy G20, na czele z USA. Jednak spory między Arabią Saudyjską, największym producentem OPEC, i Rosją, największym spoza kartelu w grupie OPEC+, doprowadziły do przełożenia spotkania na czwartek, 9 kwietnia.

Rosyjski prezydent Władimir Putin oskarżył Rijad o spowodowanie kryzysu cen ropy. Saudyjczycy przypomnieli, że to rosyjski minister energetyki pierwszy ogłosił porażkę porozumienia naftowego i możliwość wydobycia ropy bez ograniczeń. Porozumienie ograniczało wydobycie o 1,7 mln baryłek dziennie, a Arabia Saudyjska dołożyła do tego dobrowolne cięcia o 400 tysięcy. Prezydent USA Donald Trump zasugerował, że nowe cięcia mogłyby sięgać 10 mln baryłek dziennie. Potwierdził to Władimir Putin Międzynarodowa Agencja Energii ostrzega, że nawet po takich cięciach pandemia koronawirusa może doprowadzić do nadpodaży o 15 mln baryłek dziennie. Wciąż nie wiadomo, czy największy producent spoza OPEC+, czyli USA, weźmie udział w spotkaniu 9 kwietnia.

Ropa Brent kosztowała w poniedziałek, 6 kwietnia, o godz. 6.00 czasu polskiego 33,26 doilarów za baryłkę i zanotowała spadek wartości o ponad dolara. WTI kosztowała 27,21 dolarów, a spadek jej wartości wyniósł także ponad dolara.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Koronawirus zabił porozumienie naftowe. Szansa i wyzwanie dla Polski (ANALIZA)

Spotkanie grupy OPEC+ na temat powrotu do porozumienia naftowego zostało przełożone z poniedziałku, 6 kwietnia, rodząc obawy o rosnącą nadpodaż i powodując spadek wartości baryłki.

Opóźnienie spotkania, na którym miało dojść do wprowadzenia nowych cięć wydobycia w grupie producentów ropy z kartelu OPEC i dwunastu spoza niego, w tym Rosji. Rozważany był udział producentów z grupy G20, na czele z USA. Jednak spory między Arabią Saudyjską, największym producentem OPEC, i Rosją, największym spoza kartelu w grupie OPEC+, doprowadziły do przełożenia spotkania na czwartek, 9 kwietnia.

Rosyjski prezydent Władimir Putin oskarżył Rijad o spowodowanie kryzysu cen ropy. Saudyjczycy przypomnieli, że to rosyjski minister energetyki pierwszy ogłosił porażkę porozumienia naftowego i możliwość wydobycia ropy bez ograniczeń. Porozumienie ograniczało wydobycie o 1,7 mln baryłek dziennie, a Arabia Saudyjska dołożyła do tego dobrowolne cięcia o 400 tysięcy. Prezydent USA Donald Trump zasugerował, że nowe cięcia mogłyby sięgać 10 mln baryłek dziennie. Potwierdził to Władimir Putin Międzynarodowa Agencja Energii ostrzega, że nawet po takich cięciach pandemia koronawirusa może doprowadzić do nadpodaży o 15 mln baryłek dziennie. Wciąż nie wiadomo, czy największy producent spoza OPEC+, czyli USA, weźmie udział w spotkaniu 9 kwietnia.

Ropa Brent kosztowała w poniedziałek, 6 kwietnia, o godz. 6.00 czasu polskiego 33,26 doilarów za baryłkę i zanotowała spadek wartości o ponad dolara. WTI kosztowała 27,21 dolarów, a spadek jej wartości wyniósł także ponad dolara.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Koronawirus zabił porozumienie naftowe. Szansa i wyzwanie dla Polski (ANALIZA)

Najnowsze artykuły