Porozumienie naftowe wisi na włosku. Wojna cenowa znów na horyzoncie

2 grudnia 2020, 07:00 Alert

Kraje porozumienia naftowego OPEC+ będą szukać konsensusu na spotkaniu trzeciego grudnia. Różnice poglądów mogą uniemożliwić ruchy pozwalające uniknąć nowej wojny cenowej i kryzysu cen baryłki.

Minister energetyki Rosji przemawia na spotkaniu OPEC+. Fot. Ministerstwo energetyki Rosji
Minister energetyki Rosji przemawia na spotkaniu OPEC+. Fot. Ministerstwo energetyki Rosji

Los porozumienia naftowego OPEC+ ma zostać rozstrzygnięty na szczycie tej grupy przełożonym na trzeciego grudnia. Nieporozumienia między krajami podpisanymi pod układem zagrażają pomysłowi zamrożenia cięć wydobycia ropy na obecnym poziomie w pierwszym kwartale 2021 roku, które miało windować ceny pomimo kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa.

Zjednoczone Emiraty Arabskie domagają się, aby wszyscy producenci, którzy nie wywiązywali się dotąd z cięć zostali formalnie zobowiązani do nadrobienia braków w określonym terminie oraz do realizacji cięć w przyszłości w stu procentach. W 2020 roku było tak w przypadku ZEA, Iraku i Nigerii, ale Energy Intelligence wskazuje, że Rosja otrzymała wolną rękę. Cięcia wynoszą do końca roku 7,7 mln baryłek dziennie. Energy Intelligence obliczyło, że nadpodaż OPEC+ względem cięć między majem a październikiem 2020 roku wyniosła 390 tysięcy baryłek dziennie. Ewentualne nadrobienie zaległości mogłoby przeciągnąć się na 2021 rok.

W międzyczasie ZEA i Rosja miały zaproponować ruch przeciwny do mrożenia porozumienia naftowego, kładąc na stole możliwość obniżenia cięć z 5,7 mln baryłek dziennie planowanych na 2021 rok o kolejne 500 tysięcy baryłek. To ta propozycja miała spowodować, że książe Abdulaziz bin Salman zgłosił, że wycofa się z przewodniczenia obradom OPEC+ oraz współprzewodniczenia Wspólnej Komisji Monitorującej (JMMC) tej grupy.

Działania ZEA i Rosji mogą świadczyć o tym, że są one gotowe do rywalizacji rynkowej i zwiększenia wydobycia, które postulowały ich firmy wydobywcze liczące na eksploatację nowych złóż. Wówczas rozpoczęłyby nową wojnę cenową, która skończyłaby się spadkiem cen ropy, jak bywało wielokrotnie w przeszłości, ostatnim razem w marcu 2020 roku, kiedy porozumienie naftowe zostało zerwane. Według kartelu naftowego OPEC tylko zamrożenie cięć porozumienia naftowego na obecnym poziomie pomogłoby zdjąć nadwyżkę ropy na rynku i uchronić baryłkę przed kryzysem cenowym. Redukcja cięć zgodnie z planem miałaby zaś przynieść spadek cen.

Energy Intelligence/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Trzecia fala koronawirusa może być tylko wstępem do nowego kryzysu cen ropy (ANALIZA)