Na wtorkowym posiedzenie Komisji Gospodarki i Rozwoju posłowie zajmą się kwestią handlu w niedzielę. Niepokój przedsiębiorców budzi m.in. rekordowa liczba wolnych dni w listopadzie.
Od 2018 r. handel w niedziele jest na mocy polskiego prawa mocno ograniczony. Siódmy dzień tygodnia objęty jest zakazem handlu, jednak w kalendarzu co jakiś czas występują pojedyncze niedziele, w które sklepy mogą być czynne.
W listopadzie 2024 nie jest jednak przewidziany żaden dzień, w który można udać się na zakupy. Zarówno 3, jak i 10, 17 i 24 listopada będą dniami wolnymi od handlu, co stanowi rekord w skali tego roku.
W Sejmie znajduję się już projekt autorstwa Polski 2050, który dopuszcza dwie niedziele handlowe w każdym miesiącu. Plan zakłada również podwójne wynagrodzenie dla pracowników za pracę w ten dzień. Zdania co do zakazu handlu w niedzielę są jednak podzielone.
„Polacy robią zakupy w piątek, w sobotę, ta jedna niedziela nie podważa zysku dużych sieci handlowych. Jeśli rzeczywiście ktoś ma potrzebę zrobienia zakupów w niedzielę, może to zrobić w sklepiku osiedlowym prowadzonym przez polskiego przedsiębiorcę. Zakaz handlu w niedzielę ma pozytywny wpływ na rodziny, ale też ogólnie na człowieka – zamiast spędzać dzień wolny w centrum handlowym, można spędzić czas na łonie natury, po prostu spędzić czas z bliskimi”. – przekonuje w rozmowie z portalem Biznesalert.pl poseł Andrzej Gawron (PiS).
Z kolei Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie w oświadczeniu przesłanym dla mediów stwierdza, że „ listopad jest ważnym miesiącem dla handlu detalicznego, a mamy w tym roku rekordową liczbę aż sześciu dni wolnych od pracy”.
„Gospodarka nie może sobie pozwolić na kolejne straty, zwłaszcza w obliczu tak dużego spadku konsumpcji” – wskazała.
Główny Urząd Statystyczny podał w połowie października, że sprzedaż detaliczna we wrześniu 2024 r. w cenach stałych była niższa aż o 3 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego.