Od prawie roku trwają rozmowy między Iranem a Stanami Zjednoczonymi w sprawie przywrócenia porozumienia nuklearnego z 2015 roku. Negocjacje stają się jeszcze pilniejsze od momentu ataku Rosji na Ukraine. Wojna na wschodzie może znacznie przyczynić się do tego, że irańska ropa wróci na rynki światowe. To szansa na obniżkę rekordowych cen wywołanych agresją Rosji na Ukrainie.
W 2019 roku rząd Donalda Trumpa zawiesił umowę z Teheranem, która mówiła o zniesieniu sankcji na zakup ropy z Iranu w zamian za utrzymanie przez nich bezpieczeństwa nuklearnego. Teraz Joe Biden jest coraz bliżej powrotu do tej umowy i zniesienia tym samym szeregu sankcji nałożonych na Iran. Kraj jest przygotowany na szybkie dostarczenie ropy do kupujących. Iran może powrócić z dzienną produkcją ropy naftowej na poziomie 1 mln baryłek – podaje Bloomberg. Bardzo możliwe staje się też przywrócenie irańskich banków do systemu SWIFT.
Od czasu zerwania porozumienia z 2015 roku, Iran rozwinął swój program nuklearny. Oznacza to, że Teheran zbliżył się już do wydobycia paliwa na poziomie potrzebnym do stworzenia broni jądrowej. Zgodnie z rozmowami, zgromadzone przez Iran zapasy uranu razem z systemami wspomagającymi jego wydobycie, mają zostać wywiezione z kraju. Dzięki wznowieniu rozmów, rozpoczął się dialog między Teheranem a Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Kraje te poparły decyzje Donalda Trumpa o „maksymalnym nacisku” na Iran. Szacuje się, że powrót do współpracy między państwami może złagodzić wojnę w Jemenie.
To także sposób na obniżkę cen ropy notujących rekordy po ataku Rosji na Ukrainę.
Bloomberg