Sawicki: Palący problem domowej fotowoltaiki. Nikt nie prowadzi statystyki jej pożarów

24 czerwca 2021, 07:35 Energetyka

Fotowoltaika stała się w ostatnich latach jednym z najpopularniejszych środków produkcji energii elektrycznej – zeroemisyjny, tani, własny. Na koniec kwietnia 2021 roku moc zainstalowana fotowoltaiki w Polsce wyniosła 4,7 MW. Oznacza to wzrost o 129 procent w stosunku do kwietnia 2020 roku. Ten wzrost to w dużej mierze efekt mikroinstalacji. Jednocześnie w związku z tym rośnie – jak to ma miejsce z każdym urządzeniem elektrycznym – ryzyko ew. zaprószenia ognia. Przyczyną pożarów najczęściej okazują się błędy przy instalacji paneli fotowoltaicznych. Nie ma jednak jeszcze oficjalnych statystyk, które pomogłyby monitorować i w konsekwencji ograniczyć ryzyka pożarów wywołanych przez mikroinstalacje – pisze Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.

Montaż fotowoltaiki na dachu. Fot. Wikimedia Commons
Montaż fotowoltaiki na dachu. Fot. Wikimedia Commons

Postępujący spadek cen produkcji energii elektrycznej w przypadku zastosowania fotowoltaiki, spowodował coraz popularniejsze wykorzystanie takiego rozwiązania w gospodarstwach domowych. Wpływ na to miał rozwój technologiczny oraz możliwość uzyskania dotacji w formie programu „Mój Prąd” (mikroinstalacje o mocy 2-10 kW), atrakcyjnych kredytów i korzystnego systemu rozliczania poprzez system opustów. Coraz częściej widujemy panele fotowoltaiczne na dachach domów jednorodzinnych. Proporcjonalnie jednocześnie rośnie liczba przypadków pożarów, których ślad coraz częściej prowadzi do fotowoltaiki. Dlaczego tak się dzieje? Jak wynika z opinii fachowców i instalatorów, często przyczyną jest brak doświadczenia wielu firm zajmujących się tego typu realizacjami, ale także dążenie inwestorów do maksymalnej optymalizacji i obniżenia kosztów przedsięwzięcia. W efekcie często skutkuje to pogorszeniem bezpieczeństwa przeciwpożarowego.

Prawo przeciwpożarowe. Które instalacje należy zgłosić do PSP?

W zakresie przepisów pożarowych należy wspomnieć, że Ustawa – Prawo budowlane co prawda nie wymaga pozwolenia na budowę ani zgłoszenia robót budowlanych polegających na instalowaniu mikroinstalacji fotowoltaicznych (PV) o mocy elektrycznej zainstalowanej do 50kW, ale z drugiej strony w przypadku mikroinstalacji PV o mocy powyżej 6,5kW nakłada obowiązek uzgodnienia projektu takiej mikroinstalacji z rzeczoznawcą ds. zabezpieczeń przeciwpożarowych oraz konieczność zgłoszenia faktu jej zainstalowania do organów Państwowej Straży Pożarnej (PSP). Uzgodnienia mają na celu wymuszenie odpowiedniej jakości projektu oraz stosowanie niezbędnych zabezpieczeń. Zgłoszenie do Państwowej Straży Pożeranej ma pomóc w odpowiednim prowadzeniu akcji gaśniczej w obiektach wyposażonych w instalację fotowoltaiczną. Zapytaliśmy Polskie Towarzystwo Fotowoltaiki (PTPV) czy to oznacza, że, instalacje o mniejszej mocy nie stanowią zagrożenia. PTPV stoi na stanowisku, że w dobrze pojętym interesie właścicieli każdej instalacji fotowoltaicznej, także tej o mniejszej mocy, jest ich zgłaszanie do PSP nawet jeśli nie ma takiego obowiązku prawnego.

IEO: Moc fotowoltaiki w Polsce może wynieść 6,1 GW w 2021 roku

Powyższy zapis prawa budowlanego nie różnicuje instalacji PV ze względu na miejsce zainstalowania – dom mieszkalny, obiekt przemysłowy czy instalacja wolnostojąca. O interpretację przepisów prawa zapytaliśmy także Urząd Dozoru Technicznego (UDT). – Obowiązek uzgodnienia pod względem ochrony przeciwpożarowej oraz zawiadomienia organów Państwowej Straży Pożarnej należy stosować dla instalacji o mocy zainstalowanej przekraczającej 6,5 kW. Kwestie bezpieczeństwa pożarowego tego typu instalacji należy rozpatrywać indywidualnie, każdorazowo biorąc pod uwagę czynniki mające wpływ na bezpieczeństwo, takie jak miejsce zainstalowania, moc instalacji, prawidłowe wykonanie projektu i późniejszego montażu, jak również zapewnienie okresowych przeglądów i konserwacji – tłumaczy Urząd Dozoru Technicznego. Wspominane zawiadomienie do PSP instalacji domowej PV powyżej 6,5 kW dostępne jest na stronie PSP – Zawiadomienie o zakończeniu budowy instalacji fotowoltaicznej. Tam też dostępne są niezbędne formularze. Zapytaliśmy o stanowisko także ministerstwo klimatu i środowiska. Należy zaznaczyć, że choć instalacje PV same w sobie nie przyczyniają się do zwiększenia ryzyka pożaru, mogą stanowić przeszkodę w jego efektywnym gaszeniu. –  Tym samym przyjęcie granicznej wartości na poziomie 6,5 kW było wypadkową analizy wskazującej, iż średnia moc zainstalowana prosumenckich mikroinstalacji fotowoltaicznych w Polsce wynosi ok. 6 kW oraz opinii Państwowej Straży Pożarnej według której powierzchnia instalacji poniżej 7 kW nie powinna utrudniać bezpiecznej interwencji właściwych jednostek ochrony przeciwpożarowej w przypadku ewentualnego pożaru – czytamy w odpowiedzi na pytania redakcji.

W przypadku przeglądu mikroinstalacji fotowoltaicznej jest on ustalany indywidualnie z właścicielem urządzenia. – Serwis co do zasady realizowany jest w ramach usług posprzedażowej oferowanej przez firmę, która zamontowała mikroinstalację albo przez wyznaczony, specjalistyczny podmiot, wedle potrzeb inwestora. W kontekście ewentualnego prawnego uregulowania przedmiotowej kwestii, analizowana jest obecnie potrzeba przeprowadzenia stosownej analizy w oparciu o rekomendacje grup roboczych funkcjonujących w ramach prac nad porozumieniem sektorowym PV – podaje resort tłumacząc, że będą w zakresie serwisu nowe normy i regulacje.

Jak uniknąć łuku elektrycznego przy PV?

Inwestor planujący budowę instalacji PV powinien zadbać o wybór doświadczonej firmy instalatorskiej, korzystającej z urządzeń renomowanych producentów oraz przestrzegającej norm związanych z montażem. Wykonawca powinien też dokonać niezbędnych pomiarów przy uruchamianiu instalacji oraz dostarczyć właścicielom pełną dokumentację, zawierającą m.in. instrukcję obsługi i procedury jej wyłączania w trybie zwykłym i awaryjnym. To prozaiczne stwierdzenie, ale niska cena względem innych ofert na rynku oraz zbyt krótki termin realizacji inwestycji powinny być pierwszymi sygnałami ostrzegawczymi co do jakości oferowanych usług i towarów.

Z drugiej strony, jeżeli mikroinstalacja fotowoltaiczna już funkcjonuje, to na jej właścicielu ciąży obowiązek sprawdzania czy funkcjonuje w sposób prawidłowy. Powinien sprawdzać komunikaty zgłaszane przez falownik, reagować na częste samoczynne wyłączanie się mikroinstalacji lub spadek generowanej przez nią ilości energii elektrycznej. Jak rozpoznać taką sytuację? – Gdy słyszalny jest dźwięk wyładowania elektrycznego pojawiający się w przypadku powstania łuku elektrycznego, to taką instalację należy bezwzględnie wyłączyć i niezwłocznie wezwać firmę instalatorską do jej kompleksowego sprawdzenia – tłumaczy w rozmowie z BiznesAlert.pl dr inż. Janusz Teneta wiceprezes Polskiego Towarzystwa Fotowoltaiki (PTPV). Niezbędne są też okresowe przeglądy techniczne. Polskie Towarzystwo Fotowoltaiki zaleca aby pierwszy przegląd mikroinstalacji PV wykonać po ok. roku od jej uruchomienia, a więc między 11 a 13 miesiącem pracy, a następne w odstępach 3 lat.

– Oczywiście przeglądy muszą być wykonywane przez profesjonalne firmy zgodnie z procedurami opisanymi w normach PN-EN62446-1 oraz PN-EN IEC 62446-2 – dodaje Teneta.

W podobnym tonie wypowiada się Straż Pożarna. – Instalacja przydomowych instalacji fotowoltaicznych nie wymaga opiniowania przez Państwową Straż Pożarną. Aby uniknąć jednak pożaru tego typu instalacji należy eksploatować ją zgodnie z instrukcją producenta, a jej przyłączenie i konstrukcja powinny być wykonane przez fachowców dających pisemną gwarancję – czytamy w odpowiedzi biura prasowego PSP na nasze pytania.

Pożary fotowoltaiki? Oficjalne dane nie są zbierane

Na rynku polskim nie są prowadzone jeszcze odpowiednie statystyki pokazujące skalę pożarów, gdzie potwierdzono, że przyczyną była instalacja fotowoltaiczna. Opierając się jednak o dane medialne i zgłoszenia do PTPV można powiedzieć, że na razie jest to zjawisko marginalne. – Na kilkaset tysięcy mikroinstalacji PV rocznie dochodzi w Polsce do kilku, a być może kilkunastu pożarów – wyjaśnia Janusz Teneta. Trzeba jednak pamiętać, że pewne negatywne procesy w mikroinstalacjach PV mogą się nasilać z biegiem czasu, więc jeżeli nie będą one objęte odpowiednim dozorem to wspomniane statystyki mogą się pogorszyć. – Umieszczamy tego typu zdarzenia w zbiorze „instalacje elektryczne” – czytamy w odpowiedzi na nasze pytania. Jednak w artykule Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oławie o pożarach fotowoltaiki, czytamy, że patrząc na przypuszczalną przyczynę pożaru, jako „wady urządzeń i instalacji elektrycznych” wskazano 5 773 zdarzeń, co daje 18 procent pożarów w budynkach mieszkalnych. W zdecydowanej ilości przypadków dotyczy to przestarzałych instalacji elektrycznych w starych budynkach.

Sawicki: Jak ubezpieczyć fotowoltaikę i spać spokojnie?

Przyczyny zaprószenia ognia w instalacjach fotowoltaicznych

Mikroinstalacja PV to urządzenie elektryczne, w którym napięcia dochodzą do 1000V, a płynące prądy mogą osiągać wartość 10A. Tak jak każde urządzenie elektryczne może ulec awarii. – Od profesjonalizmu firmy instalatorskiej zależy natomiast jakie będą skutki tej awarii – tłumaczy Janusz Teneta i dodaje, że chodzi o zadziałanie urządzeń zabezpieczających i automatyczne wyłączenie się mikroinstalacji PV, czy też powstanie ryzyka porażenia prądem lub zarzewia pożaru. – Opierając się o statystyki z krajów, które swoją przygodę z fotowoltaiką zaczynały wiele lat temu można stwierdzić, że główną przyczyną powstawania ognia w instalacjach PV jest szeroko rozumiane okablowanie. Mowa tu o niewłaściwym doborze rodzaju i średnicy przewodów, złym ich prowadzeniu, niekompatybilnych (albo niskiej jakości) szybkozłączach kablowych oraz braku stosowania zabezpieczeń nadprądowych i przeciwprzepięciowych – wyjaśnia. Jeżeli okablowanie zostanie wystawione na działanie promieni słonecznych (UV), wiatru (zmęczenie mechaniczne) i wilgoci (deszcz i śnieg) to wcześniej czy później może dojść do uszkodzenia. – To może skutkować powstaniem łuku elektrycznego. Jeżeli taki łuk będzie miał kontakt z łatwopalnymi materiałami na dachu to mamy gotowy przepis na pożar – kończy wiceprezes PTPV.

Sama instalacja przygotowana „w bardzo atrakcyjnej cenie” lub „po kosztach” stanowi zagrożenie. – Zastosowanie choćby niewłaściwych szybkozłączek, niepoprawne poprowadzenie przewodów, stosowanie niskiej jakości materiałów czy też korzystanie z usług firm bez doświadczenia, skutkujące powstaniem pożaru może okazać się bardzo nieopłacalne. Pamiętajmy, że każda instalacja elektryczna wymaga projektu przygotowanego przez fachowca oraz montażu i serwisu prowadzonego przez osoby do tego uprawnione – tłumaczy Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Oławie we wspominanym wcześniej artykule. Dalej Komenda podkreśla, że przyczynami pożaru są błędy związane z niewłaściwym zabezpieczeniem instalacji prądu stałego, np. źle dobranymi przewodami, wtyczkami złej jakości, które mogą ulec zapaleniu, lub brakiem jakichkolwiek zabezpieczeń typu bezpieczniki czy wyłączniki.

Instalatorzy pod napięciem

Jeśli zatem, jak wynika z informacji ekspertów, obecnie największym zagrożeniem jest wadliwa instalacja, czy organy państwowe mogą pomóc w kontroli jakości instalatorów?

W odpowiedzi na nasze pytania Urząd Dozoru Technicznego (UDT), przekazuje, że zgodnie z zapisami Ustawy o odnawialnych źródłach energii jest on odpowiedzialny za certyfikację instalatorów OZE oraz akredytację ośrodków prowadzących szkolenia w tym zakresie. W ramach certyfikacji, UDT przeprowadza egzaminy dla instalatorów systemów fotowoltaicznych. Celem jest weryfikacja wiedzy m.in. w zakresie zasad doboru i montażu, czynności związanych z modernizacją i utrzymaniem instalacji PV, a także przepisów BHP, ochrony przeciwpożarowej, odgromowej, czy przeciwprzepięciowej. Pozytywny wynik egzaminu jest jednym z warunków uzyskania certyfikatu instalatora OZE.

Na stronie internetowej UDT znajduje się rejestr certyfikowanych instalatorów, przy użyciu którego przyszły inwestor może zweryfikować kwalifikacje posiadane przez osobę dokonującą montażu.

Wymagania w zakresie przeglądów serwisowych i utrzymania systemów fotowoltaicznych regulują normy oraz przepisy krajowe, w tym dotyczące okresowych kontroli stanu technicznego. Jednym z dokumentów jest wspominana wcześniej w tekście norma PN-EN IEC 62446-2:2020-12. Procedury utrzymania wskazane w normie obejmują:

  • podstawową konserwację elementów systemu i połączeń w celu zapewnienia niezawodności, bezpieczeństwa, a także ochrony przeciwpożarowej,
  • środki naprawcze i sposoby usuwania awarii,
  • bezpieczeństwo obsługi.

Należy pamiętać, że instalacje fotowoltaiczne powinny spełniać również wymagania stawiane przez przepisy dotyczące instalacji elektrycznych. – Odpowiednio zaprojektowana i zamontowana instalacja fotowoltaiczna powinna zapewniać jej bezpieczną pracę, a także prawidłowe funkcjonowanie systemu elektroenergetycznego, do którego jest przyłączana -tłumaczy nam UDT.

W przypadku uzyskania przez UDT informacji, że certyfikat jest wykorzystywany przez instalatora niezgodnie z jego zakresem, lub gdy instalacja OZE została wykonana niezgodnie z przepisami, to zgodnie z ustawą o OZE, może on zostać cofnięty.

Nie ma statystyk ułatwiających określenie przyczyn pożarów

W Polsce zatem największy problem stanowi brak norm, czy dokładnych zapisów prawa, które regulowałyby kwestie instalacji, odbiorów, przeglądów czy sprawdzania poprawności instalacji paneli. Wskazane jest także prowadzenie dedykowanych statystyk dla fotowoltaiki. Zagrożenie pożarowe może być tym większe, im więcej nowych instalacji fotowoltaicznych pojawia się na dachach budynków. Należy więc także rozważyć czy instalacje o mocy mniejszej niż 6,5 kW także powinny być obowiązkowo zgłaszane do PSP. Brak wspominanych statystyk uniemożliwia stwierdzenie, które instalacje o jakiej mocy są najczęściej źródłem pożarów takich instalacji.W Polsce jak wspominano wyżej, nie prowadzono dotychczas takich badań. Jednakże, Komenda Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oławie przywołuje dane zagranicznych instytutów. Z danych niemieckiego TÜV Rheinland oraz brytyjskiego BRE National Solar Centre wynika, że ilość pożarów wywołanych przez instalacje fotowoltaiczne w stosunku do wszystkich pożarów można mierzyć w promilach (promil – jedna dziesiętna procenta). Kończąc, warto podkreślić, że przy właściwie wykonanym projekcie oraz prawidłowej instalacji, panele fotowoltaiczne są bezpieczne.

 

Sawicki: Ciemna strona domowej fotowoltaiki, czyli ile kosztuje czyszczenie paneli