Pracodawcy i związki zawodowe w Niemczech zgodnie za gazem z Rosji

19 kwietnia 2022, 18:15 Alert

Niemieccy pracodawcy i związki zawodowe połączyli siły, aby sprzeciwić się natychmiastowemu zakazowi importu gazu ziemnego z Rosji. Argumentują, że zablokowanie dostaw rosyjskiego gazu doprowadzi do zamknięcia fabryk i utraty „milionów miejsc pracy w największej gospodarce Unii Europejskiej.”

Palnik gazowy. Fot. Pixabay
Palnik gazowy. Fot. Pixabay

 – Nagłe powszechne embargo na gaz z Gazpromu doprowadziłoby do gwałtownego załamania produkcji w wielu branżach, w innych do długich przestojów, do dalszej dezindustrializacji i długoterminowej masowej utraty miejsc pracy w Niemczech – powiedzieli zgodnie niemieckiej agencji informacyjnej DPA dr Rainer Dulger przewodniczący grupy pracodawców BDA i Rainer Hoffmann, przewodniczący Konfederacja Związków Zawodowych DGB. Obaj argumentowali, że sankcje Unii Europejskiej muszą być tak dobrane, aby wywrzeć silną presję na Rosję, a  jednocześnie zminimalizować szkody dla krajów nakładających sankcje. Zgodnie też ocenili, że „obecnie wszystkie nałożone sankcje nie spełniają tych wymogów”. 

Deutscher Gewerkschaftsbund (skrót DGB,  polska nazwa Konfederacja Niemieckich Związków Zawodowych) liczy prawie sześć milionów członków. Jest to największa w Niemczech federacja związków zawodowych, skupiająca osiem potężnych organizacji działających we wszystkich branżach i działach gospodarki.

Niemiecka presja przeciwko sankcjom wobec Rosji

Oświadczenie pojawia się w momencie, gdy czołowi europejscy politycy dyskutują o możliwości nowych sankcji energetycznych, po decyzji z 7 kwietnia o zakazie importu rosyjskiego węgla ( z mocą wykonawczą od 1 sierpnia). Przywódcy Ukrainy twierdzą, że przychody z rosyjskiego eksportu energii finansują bandycką wojnę Moskwy z  Ukrainą. Koniecznie trzeba więc zablokować import   rosyjskiego gazu ziemnego nie tylko do Niemiec, ale i do całej Europy. 

Niemcy, główny importer rosyjskiego gazu, jak dotąd skutecznie opierały się natychmiastowemu zamknięciu dostaw rosyjskiego gazu ziemnego. Planują, że z większości rosyjskiego importu gazu zrezygnują do połowy 2024 roku. Jest to sprzeczne z zapowiedzią Komisji Europejskiej, że przygotowuje się zmniejszenie zużycia rosyjskiego gazu o dwie trzecie do końca tego roku. Komisja chce wykorzystywać większe wolumeny gazu rurociągowego z Norwegii i Azerbejdżanu. Chce też importować dużo większe ilości gazu skroplonego. Przede wszystkim zaś bardzo przyspieszyć  wdrażanie projektów wiatrowych i słonecznych oraz zintensyfikować efektywność energetyczną. 

Niemiecki wicekanclerz Robert Habeck powiedział w wywiadzie dla grupy medialnej Funke, że „natychmiastowe embargo na gaz z Rosji zniszczyłoby pokój społeczny w Niemczech”.

UA nadal dofinansowuje rosyjską agresję przeciw Ukrainie

Pomimo licznych sankcji gospodarczych przeciwko rosyjskim bankom i osobom prywatnym, UE nadal wysyła około 850 mln dolarów dziennie do Rosji za gaz i ropę. Pomimo, że UE potępia wojnę na Ukrainie. Do branż gazochłonnych należą producenci szkła, metali, huty, ceramiki i chemikaliów. Przedstawiciele tych branż twierdzą, że w zasadzie gaz ziemny jest niemożliwy do zastąpienia na krótkie a nawet na średnie perspektywy. Nie mówiąc już o sektorze energetycznym. Szef związku przemysłu chemicznego szczególnie ostro sprzeciwia się nagłemu odcięciu importu rosyjskiego gazu. Z kolei analitycy sektora energii  twierdzą, że całkowite odcięcie dostaw gazu w Rosji spowoduje recesję i postawi nie tylko rząd federalny Niemiec, ale także rządy wielu państw UE wobec konieczności racjonowania gazu. Szczególnie niebezpieczne ze społecznego punktu widzenia byłoby ograniczenie – a możliwe, że nawet odcięcie – dostaw do szpitali i gospodarstw domowych, mimo, że są chronione przez prawo UE. A na pewno „zdaniem przedsiębiorców i związkowców, już i tak zbyt wysokie ceny gazu poszybowały by błyskawicznie w górę”. Analitycy związkowi twierdzą, że „embargo na rosyjski gaz zaszkodzi bardzo konsumentom i ludziom pracy w Niemczech którzy już teraz borykają się z rekordową inflacją na poziomie powyżej 7,5 procent”.

Associated Press/Teresa Wójcik