– Litwa mogłaby przetrwać bez gazu ziemnego dostarczanego przez Gazprom – powiedziała premier Ingrida Simonyte.
– Są pewne aspekty techniczne, przez które gaz jest kupowany od Gazpromu, ale rezygnacja z tych dostaw nie byłaby dla Litwy problemem – powiedziała premier Litwy.
– Zdecydowanie możemy zaopatrywać się w gaz przez Klaipedos Nafta (terminal LNG). Na pewno nie byłoby dla nas krytyczne, gdyby Gazprom miał odciąć dostawy gazu. Litwa na pewno zaopatrzy się w błękitne paliwo z innych kierunków – podkreśliła.
Państwowy dostawca gazu Ignitis informował, że gaz Gazpromu stanowił mniej niż jedną trzecią litewskiego portfela gazowego w zeszłym roku. Litwa obserwuje również działania Gazpromu w Kalinigradzie, który przygotowuje się do zużycia gazu w systemie izolowanym.
Baltictimes/Mariusz Marszałkowski
Regulatorzy z Estonii, Litwy, Łotwy i Polski nie chcą pracować z Rosjanami