Protesty w Armenii mogą wypchnąć Rosjan z sektora elektroenergetycznego

29 czerwca 2015, 07:18 Alert

(Kommiersant/Wojciech Jakóbik)

Linie wysokiego napięcia. Fot. Wikimedia Commons
Linie wysokiego napięcia. Fot. Wikimedia Commons

Trwające protesty przeciwko wysokim cenom energii elektrycznej zmusiły Erewań do daleko idących deklaracji o renacjonalizacji sektora elektroenergetycznego. Jeżeli zostaną one zmaterializowane, z Armenii może uciec Inter RAO – rosyjska firma posiadająca 100 procent akcji operatora, Armeńskich Sieci Elektroenergetycznych.

Według Kommiersanta Rosjanie podjęli już rozmowy na temat sprzedaży firmy armeńskiemu inwestorowi, w które został włączony między innymi Samwel Karapetjan, właściciel firmy Taszir. Problemem pozostają zbyt niskie taryfy na energię elektryczną, które obniżają rentowność tego rodzaju biznesu w Armenii. Tymczasem protestujący domagają się powrotu do niższych cen, które w skutek decyzji armeńskiego regulatora zostały podniesione 17 czerwca do 6,93 dramów za kWh. Armeński operator domaga się nawet 17 dramów za tę samą jednostkę, ale ze względu na protesty dalsze podwyższanie taryf może być trudne. Jednakże ze względu na brak podwyżki operator był zmuszony zadłużyć się na 23 mld dramów (48,6 mln dolarów), aby utrzymać płynność.

Rząd ma przeprowadzić audyt w Armeńskich Sieciach Elektroenergetycznych i rozważa kompensację podwyżki taryf dla najbiedniejszych. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe. Źródło Kommiersanta przekonuje, że Sieci mają czas do końca roku na spłatę długów. Protestujący nie są zadowoleni z propozycji nacjonalizacji firmy. Chcą obniżenia taryf i nie godzą się na inne rozwiązania. Przekonują, że kompensacja taryf skończy się zwiększeniem obciążenia podatkowego na obywatelach.