(Reuters/UNIAN/Naftogaz/Wojciech Jakóbik)
Rosja oskarżyła Ukrainę o próbę organizacji zamachów terrorystycznych na Krymie. Napięcie w relacjach obu krajów znów rośnie, także na płaszczyźnie energetycznej.
Rosyjska służba kontrwywiadowcza FSB poinformowała media, że zatrzymała ukraińskiego obywatela Jewgenija Panowa. Miał on przygotowywać ładunek wybuchowy w celu przeprowadzenia ataku terrorystycznego na okupowanym przez Rosję Krymie. FSB ujawniło zdjęcie Panowa z czasów, kiedy był ochotnikiem sił antyterrorystycznych w Donbasie.
Rosjanie sugerują, że siły ukraińskie zaatakowały kilkukrotnie granicę między Ukrainą kontynentalną a terytoriami krymskimi okupowanymi przez Rosję. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Ukrainy twierdzi, że Rosja szuka sposobów na pozyskanie pretekstu do nowej ofensywy przeciwko jego krajowi. – Putin chce więcej wojny. Rosja eskaluje napięcie, desperacko szukając casus belli przeciwko Ukrainie, testuje reakcje Zachodu – powiedział rzecznik Dmitro Kuleba.
Sekretarz Narodowej Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy Oleksandr Turczynow ocenił, że słowa prezydenta Rosji, który powiedział, że Ukraińcy „uciekają się do praktyk terrorystycznych” mają zakłócić realizację porozumień mińskich w sprawie deeskalacji w Donbasie. Jednocześnie wojsko ukraińskie notuje zwiększoną aktywność sił zbrojnych Rosji na tym terytorium wschodniej Ukrainy pod kontrolą Rosjan.
– Putina nie stać było na nic więcej, niż tania prowokacja z ładunkami wybuchowymi przygotowana przez FSB – ocenił Turczynow. – To Rosja szerzy terror, w sposób cyniczny łamie prawa człowieka i masowo zabija na terytorium okupowanym na Krymie i w Donbasie – dodał. Podkreślił, że Krym jest częścią Ukrainy, choć obecnie Rosja go okupuje.
Zagrożenie dla dostaw gazu do UE
Napięcie rośnie także w relacjach energetycznych. Ze względu na remont gazociągu Nord Stream, Rosjanie zwiększyli zamówienia na wykorzystanie sieci przesyłowej gazu na Ukrainie. Chociaż remont był planowany, to Naftogaz oskarżył Rosjan o niewystarczające dostawy przez punkty wejście do systemu ukraińskiego, które sprawiają, że w celu realizacji dostaw przez system do Unii Europejskiej, Ukraińcy muszą posiłkować się własnymi zapasami.
Ten problem sprawia, że utrudnione jest gromadzenie zapasów przed sezonem grzewczym, a w przekonaniu Naftogazu zagraża także dostawom gazu do klientów Gazpromu w Europie. – Dostawy od Gazpromu nie wystarczą, aby pokryć zamówienia Europejczyków – podaje spółka.
Bilansowanie niedoborów przez Ukrtnrasgaz rodzi z kolei dodatkowe koszty. W czerwcu 2014 roku Gazprom Eksport anulował kontrakt wprowadzający mechanizm rekompensaty za bilansowanie tego typu niedoborów przez Ukraińców.
Naftogaz zasugerował, że w celu wykluczenia ryzyka dla dostaw do Unii Europejskiej, Bruksela powinna zorganizować misję obserwacyjną w celu zbadania problemu na miejscu. Ukraińcy nie wykluczają, że Rosja wykorzystuje remont Nord Stream do stworzenia kolejnego narzędzia nacisku na Kijów.
Nie wiadomo jaki jest cel eskalacji napięcia przez Rosję. Część analityków przekonuje, że chodzi o przygotowania do nowej ofensywy wojskowej. Inni twierdzą, że w obliczu zbliżającego się szczytu G20 jest to forma nacisku na Zachód, aby wymusił na Ukrainie dalsze ustępstwa wobec Rosji w zamian za ponowne uspokojenie sytuacji na froncie.