(Financial Times/Teresa Wójcik)
Na spotkaniu G20 w Turcji, dwa tygodnie przed szczytem klimatycznym w Paryżu, Indie i Arabia Saudyjska blokowały starania o wypracowanie globalnego, obowiązującego wszystkich porozumienia, w sprawie polityki klimatycznej.
Oba państwa odrzuciły wprowadzenie mechanizmu kontrolnego nad realizacją programu, którego celem jest zatrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie 2 st. C. powyżej temperatury z okresu przedindustrialnego. Unia Europejska oraz inne państw są zdania, że niezbędne jest wprowadzenie takiego centralnego mechanizmu kontroli, jako niezbędnego dla ostatecznego sukcesu walki z ociepleniem klimatu. UE oraz niektóre inne państwa żądają, aby prowadzona była globalna kontrola realizacji przyjętego porozumienia, co pięć lat. Miałoby to na celu wprowadzenie korekty do programu w konkretnym państwie, jeśli się okaże, że jego realizacja nie daje tam założonych efektów.
Prawie 200 państw świata ma się w Paryżu zobowiązać do radykalnego zmniejszenia emisji CO2 do 2020 r., jednomyślnie przyjmując w tej sprawie porozumienie. Jednakże na spotkaniu G20 w tureckiej Antalii przedstawiciele niektórych krajów stwierdzili, że szczyt w Paryżu nie powinien przyjmować tak rygorystycznych zobowiązań, a próg spadku temperatury globalnej powinien wynosić 1,5 st.C, nie 2 st., choć ten poziom jest za niski, aby złagodzić globalne ocieplenie.
Jeśli inne wielkie gospodarki światowe zdecydują się naśladować Indie i Arabię Saudyjską, jest coraz mniej szans, aby paryski szczyt ONZ mógł osiągnąć założone cele ratowania klimatu Ziemi. Tymczasem naukowcy ostrzegają, że już mija czas na skuteczne zapobieganie ociepleniu. Ponad 160 państw zdecydowało się na realizację założonego programu, jednak konieczna jest pełna zgoda wszystkich.