(Reuters/Wojciech Jakóbik)
Holendersko-brytyjska spółka Royal Dutch Shell poinformowała, że będzie pracować z brytyjskim rządem i instytucjami europejskimi nad rozwiązywaniem wszelkich implikacji związanych z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej dla jej działalności.
Shell podkreślił, że jego priorytetem jest dalsze zapewnianie surowców klientom w Europie i na Wyspach. – Będziemy pracować z rządem brytyjskim i instytucjami europejskimi w zakresie wszelkich implikacji dla naszej pracy – podała spółka.
Pod znakiem zapytania stoi przyszłość złóż na Morzu Północnym, które w większości znajdują się na wodach podległej Królestwu Szkocji. Jej mieszkańcy opowiedzieli się w ponad 62 procentach za pozostaniem w Unii. Patrick Pouyanne, prezes francuskiego Totala, który jest operatorem gazoportu na Wyspach Szetlandzkich przekonuje, że wydobycie na złożach jest bezpieczne. – Jest przyszłość dla Morza Północnego, bez wątpienia – mówił 17 czerwca Reutersowi.
Brexit niesie ze sobą niestabilność rynkową. Ponadto Szkoci domagają się ponownego referendum niepodległościowego. Jeżeli zakończyłoby się ono odłączeniem Szkocji, spod kontroli Londynu mogą się wymknąć także niektóre złoża Morza Północnego.