Przychodzeń: Liczymy, że uda się zreformować system EU ETS

7 kwietnia 2022, 10:40 Ciepłownictwo

My dziś płacimy ogromne pieniądze na pozwolenia ETS. Nie liczę, że ciepłownictwo uda się wyłączyć z systemu ETS. Liczymy, że jednak uda się go zreformować – powiedział Paweł Przychodzień, członek zarządu PGNiG Termika na konferencji EuroPower 2022.

PGNiG Termika.Elektrociepłownia Żerań. Fot. BiznesAlert.pl/Piotr Stępiński
PGNiG Termika.Elektrociepłownia Żerań. Fot. BiznesAlert.pl/Piotr Stępiński

Paweł Przychodzień na EuroPower 2022

Przychodzień zaznaczył, że specyfika PGNiG Termika jest inna niż branży energetycznej. – My dysponujemy czterema jednostkami w Warszawie. Potrzebujemy ponad 4 GW mocy. Nie da się tego zastapic tylko OZE. Mamy alternatywy: węgiel albo gaz. Po długich bojach uruchomiliśmy jednostkę gazową na Żeraniu. Kolejne inwestycje są realizowane. My podejmujemy działania związane z transformacją. Na dzień dzisiejszy paliwem przyszłości dla nas jest gaz. Biorąc pod uwagę wyzwania, które mamy, musimy dbać o te jednostki, które wciąż posiadamy. W pierwszym rzucie zamkniemy pięć jednostek na terenie Elektrociepłowni Zerań, ale to potrwa latami. Myslę, że jeszcze w latach 30. będziemy posiadali jednostki węglowe – mówił.

– My dziś płacimy ogromne pieniądze na pozwolenia ETS. Nie liczę, że ciepłownictwo uda się wyłączyć z systemu ETS. Liczymy, że jednak uda się go zreformować. Przykra konstatacja jest taka, że z perspektywy Brukselii w ogole nie widać takich obiektów jak nasze. Urzędnicy w Brukselii nie mieli świadomości, że tak duże jednostki generacji ciepła systemowego jak np. EC Siekierki czy Żerań istnieją. Kilka tygodni temu była delegacja z Brukselii, która wizytywała EC Siekierki. W kuluarach urzędnicy przyznali że pierwszy raz widzieli taką instalację – dodał Przychodzień.

– Mam nadzieję, że uda się przekonać Brukselę do innego podejścia do takiej spółki jak nasza, która swoją pracą zapewnia ciepło systemowe dla milionów mieszkańców Polski – podkreślił członek zarządu PGNiG Termika.

Opracowali Mariusz Marszałkowski i Michał Perzyński