– Impulsem do rozwoju rynku kolejowego będzie tegoroczna obniżka stawek dostępu przewoźników do infrastruktury. Rynek czekał na to długo. Ta decyzja pozwoliła PKP Cargo dobrze wystartować na giełdzie i pokazać, że biznes kolejowy to gałąź działalności gospodarczej powoli odkrywana przez kapitał. Inwestorzy to zrozumieli, gdy wchodziliśmy na giełdę – uważa Adam Purwin, prezes PKP Cargo SA.
Jego zdaniem do rozwoju biznesu kolejowego przyczyniłoby się ewentualne dalsze obniżanie wysokości stawek dostępu do infrastruktury.
– Tym bardziej, że średnie prędkości handlowe osiągane przez przewoźników towarowych na polskich torach są wciąż dwa razy mniejsze od średniej unijnej (a nawet okresowo jeszcze niższe) – dodaje Purwin. – Np. w ub. roku na niektórych odcinkach operatorzy osiągali czasem zaledwie prędkość 10 km/godz. Wówczas osiągany był efekt „magazynów na kołach” w miejsce transportu kołowego. Z drugiej strony inwestorzy rozumieją procesy konieczności robót modernizacyjnych na polskich torach. W br. mają być na takie inwestycje wydane 9 mld zł. Oznacza to, że w tym czasie rozmiar zamknięć poszczególnych odcinków kolejowych ze względu na ich modernizację ma być największy na przestrzeni ostatnich lat – ocenia szef PKP Cargo.
Jego zdaniem późniejsze efekty zwiększenia jakości infrastruktury pozwolą jednak na lepsze zarządzanie aktywami. Zwiększenie średniej prędkości handlowej już o 1 km/godz. spowoduje zwiększenie nawet o kilkadziesiąt mln zł wartości działalności operacyjnej PKP Cargo.
– Obecnie transport samochodowy w Polsce wciąż dominuje na rynku – posiada w nim ok. 80 proc. udziałów, na kolej przypada 12 proc. – mówi dalej Purwin. – Jednak wraz ze zmianą jakości infrastruktury kolejowej coraz więcej będzie chętnych na korzystanie z niej. Czeka nas także rozwój przewozów intermodalnych.
– Gorzej niż w 2013 r. już być nie może – uważa szef PKP Cargo. – Do 2020 r. powinno nastąpić zwiększenie średniej prędkości handlowej przewozów towarowych. Jeśli nie do 50, to do ponad 40 km/godz. – kończy Purwin.