Prezydent Rosji Władimir Putin i saudyjski książę Mohammed bin Salman rozmawiali telefonicznie o dalszej współpracy w ramach OPEC+ po tym jak USA próbowały przekonać Saudyjczyków do zwiększenia podaży w dobie kryzysu energetycznego.
Rozmowa odbyła się sześć dni po tym, jak prezydent USA Joe Biden odwiedził księcia w Arabii Saudyjskiej. Drugiego czerwca 2022 roku OPEC+ postanowił zwiększyć wydobycie ropy o więcej niż pierwotnie planował, czyli 648 zamiast 600 tysięcy baryłek dziennie. – Kraje uczestniczące w tym formacie konsekwentnie wywiązują się ze swoich zobowiązań w celu utrzymania niezbędnej równowagi i stabilności na globalnym rynku energii – podkreśla Kreml. Rosja nie wspomina jednak, że cięcia porozumienia naftowego są przekraczane ze względu na to, że państwa układu nie zwiększają wydobycia zgodnie z planem.
Minister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej, książę Faisal bin Farhan Al Saud powiedział, że ropa nie była omawiana podczas sobotniego szczytu amerykańsko-arabskiego, a OPEC+ będzie nadal oceniał warunki rynkowe i robił to, co konieczne. Grupa ma się ponownie spotkać trzeciego sierpnia i wówczas mogłoby dojść do decyzji o dodatkowym zwiększeniu wydobycia, na którą liczą Amerykanie. Konsultacje Arabii i Rosji mogą jednak oznaczać, że do tego nie dojdzie. Producenci uważają, że widmo kryzysu gospodarczego oraz utrzymująca się nadpodaż ropy na rynku to argument za utrzymaniem dotychczasowej polityki dającej im krocie ze sprzedaży rekordowo drogich baryłek.
Reuters/Wojciech Jakóbik/Jędrzej Stachura
Jakóbik: Na drożyznę nie pomogą Saudyjczycy, więc zrobi to kryzys