Moskwa planuje połączenie swoich największych firm naftowych – poinformował dziennik „The Wall Street Journal”. Wzmocniłoby kontrolę Putina nad globalnym rynkiem energii a powstały gigant byłby drugim światowym producentem ropy, wyprzedzanym tylko przez saudyjskie Aramco.
Według jednego z omawianych scenariuszy Rosnieft Oil przejąłby państwowego producenta Gazprom Nieft, spółkę zależną eksportera gazu ziemnego Gazprom, i niezależny Łukoil – stwierdził amerykański dziennik powołując się na „osoby zaznajomione z tematem”. Wszystkie trzy firmy są objęte sankcjami USA.
Powstały w rezultacie tych przejęć gigant wydobywałby trzy razy więcej ropy niż największy amerykański producent Exxon Mobil. Zmiana ułatwiłaby „wyciśnięcie wyższych cen od klientów w miejscach takich jak Indie i Chiny” – ocenił „WSJ”.
Spekulacje na temat fuzji i przejęć w rosyjskim sektorze energetycznym pojawiają się co jakiś czas, ale w ciągu ostatniej dekady nie doszło do żadnych dużych transakcji. Potencjalnej fuzji stoją na drodze zarówno protesty niektórych dyrektorów Rosnieftu i Łukoilu, ale także konieczność zgromadzenia funduszy na wypłaty dla akcjonariuszy Łukoilu.
Rzecznik Rosnieftu powiedział, że doniesienia amerykańskiego dziennika nie odpowiadają prawdzie. Także rzecznik Łukoilu oznajmił, że ani spółka, ani jej udziałowcy nie prowadzą negocjacji w sprawie fuzji. Z kolei rzecznicy Gazprom Nieft i Gazpromu nie odpowiedzieli na prośby o komentarz.
Rozmówcy gazety sądzą, że ewentualna fuzja zmobilizowałaby sektor energetyczny do wsparcia wojny na Ukrainie. Ropa naftowa i gaz dostarczają Rosji blisko jedną trzecią dochodów do budżetu i wzmacniają międzynarodowe wpływy Moskwy.
„Sukces Rosji w stabilizowaniu gospodarki w obliczu zachodnich sankcji jest w dużej mierze zasługą jej przemysłu naftowego” – podkreślił „WSJ”.
Przejęcie Łukoilu pod bezpośrednią kontrolę państwa byłoby dużym krokiem w kierunku całkowitego zakończenia prywatyzacji bogactw mineralnych Rosji po rozpadzie Związku Radzieckiego – ocenił dziennik.
Kiedy ćwierć wieku temu Putin doszedł do władzy, bezwzględnie zreorganizował rozdrobniony postsowiecki przemysł naftowy, aresztując oligarchów i redystrybuując władzę wśród swoich sojuszników. Pozostała do dziś garstka graczy zachowuje zróżnicowany pozom niezależności od rządu, ale wszyscy są postrzegani jako podatni na życzenia Kremla – przypomniał „WSJ”.
Biznes Alert / PAP